— GRZEGORZ SCHETYNA W SYGNAŁACH DNIA PR1 ZE STUDIA W BUDAPESZCIE: To jest prawdopodobne [koniec wojny na Ukrainie]. Szczególnie, że nieprzypadkowo są tam [w Mińsku] szefowie tych republik ludowych, separatystów. I to oni mają też podpisać dokument. Można uzgadniać warunki rozejmu, ale jest kwestia egzekucji, jeśli oni złożą swoje podpisy, to będzie można powiedzieć, że 14 lutego wszystkie ustalenia wchodzą w życie.

— O TYM, CO KLUCZOWE: Zawieszenie broni, po to, by przestali ginąć ludzie, bo tam trwa regularna wojna – ostrzeliwane są dzielnice mieszkaniowe, to najszybciej trzeba przerwać. Prezydent Poroszenko będzie sygnował swoim podpisem zawarte ustalenia. One są bardzo poważne, rozmowy trwały całą noc. Jeśli nie będzie akceptacji prezydenta Poroszenki, to po prostu tych ustaleń nie będzie, bo to jest niemożliwe. Musimy być cierpliwi, bo tylu godzinach rozmowy, wszystkie scenariusze są prawdopodobne.

— O ROSJI I UKRAINIE: Rosja ma przed sobą wiele pytań. Ale my nie zajmujmy się Rosją w tym wymiarze, budujmy przekonanie krajów europejskich, że każdy kraj ma prawo do samostanowienia, sami Ukraińcy muszą wybrać, jaką drogę chcą wybrać. Rosja musi sobie odpowiedzieć sobie, czy chce rozwiązywać spory polityczne, czy łamać prawo międzynarodowe. To jest zasadnicze pytanie dzisiaj. Jeśli porozumienia nie wejdą w życie, sankcje zostaną zaostrzone. Musiałoby dojść naprawdę jakiegoś poważnego przełomu, żeby sankcje wobec Rosji zostały zatrzymane.

— ZUZANNA DĄBROWSKA: Jest pan antybohaterem rosyjskim. Pisze się, że jest pan najbardziej tajemniczym szefem MSZ.

— SCHETYNA: Polska ma prawo tworzyć własną, suwerenną politykę zagraniczną. W sensowny sposób musimy wpływać na politykę europejską. Polska to kraj wolny, dumny, suwerenny, mamy prawo do pamięci o własnej historii.

— JOACHIM BRUDZIŃSKI U PIOTRA WITWICKIEGO W POLITYCZNYM GRAFFITI POLSAT NEWS O „NOWEJ JAŁCIE”: Gdzie polskie krzesło w tych negocjacjach? Czy mamy do czynienia z nową Jałtą, że ponad naszymi głowami dokonuje się w tym momencie rozbiór niepodległości i integralności Ukrainy?

— O POLSKICH WŁADZACH: Polska dyplomacja, polski prezydent przyjmują zasadę strusia, główka w piasek, buźka w dziób i pani premier jedzie i biega po przedszkolach

— O ROLNICTWIE: Myśmy wniosek o odwołanie ministra Sawickiego składali nie raz. My chcemy podać Sawickiemu na tacy rozwiązania nie dobre dla Sawickiego, ale dobre dla polskiego rolnictwa. Mamy projekty dwóch ustaw. Jeden odnoszący się do wstrzymania obrotu polską ziemią i drugi zajmujący się kwestią regulacji między sprzedającymi płody rolne w tym również wieprzowinę, mięso a sieciami wielkopowierzchniowymi.

— O PROF. NOWAKU: Jarosław Kaczyński jako 40 latek był już wysyłany na emeryturę.  Życzę profesorowi Nowakowi żeby miał tyle energii,  co Jarosław Kaczyński.

— JAROSŁAW GOWIN W JNJ TVN24 O NEGOCJACJACH W MIŃSKU: To jest nowa Jałta. Tam są negocjowane nie warunki pokoju, ale kapitulacji. To będzie pierwszy etap rozbioru Ukrainy, w ciągu parę lat dojdzie tam do usankcjonowania rządu prorosyjskiego. Następną konsekwencją będzie podporządkowanie polityczne, miejmy nadzieję, że już bez środków militarnych, całej Ukrainy. Łącznie z osadzeniem tam w ciągu kilku lat prorosyjskiego rządu i zmianami konstytucyjnymi sankcjonującymi zależność od Rosji Polska jest członkiem UE i NATO. Nasz rząd nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia. Wygląda na to, że Tusk wziął sobie do serca słowa jednego z byłych prezydentów Francji: skorzystał z okazji, żeby siedzieć cicho. Mógł swoje kompetencje rozepchnąć i doprowadzić do tego, żeby jego głos coś znaczy. Ale w Europie dziś niestety liczy się głos europejskich mocarstw. Angela Merkel nie konsultuje wspólnej polityki z Tuskiem, nie ma żadnej gorącej linii między nimi. W UE liczy się interes narodowy państw.

gowin

— O DWUGŁOSIE W RZĄDZIE: Ten rząd powinien jak najszybciej winien podać się do dymisji. Sprawa bezpieczeństwa jest sprawą racji stanu, a rząd nie potrafi wypracować wspólnego stanowiska [nawiązanie do sprzecznych twierdzeń Trzaskowskiego i Schetyny ws. wysyłania broni na Ukrainę].

— O SŁOWACH GRZEGORZA SCHETYNY: Moim kolegom z PiS nie podobały się słowa Schetyny. Ja Schetynę uważam za państwowca, on chciał przekuć balon rosyjskiej propagandy.

— O UKŁADANIU LIST W PO: Dla mnie jest jasne, że Schetyna i Komorowski nie mogą sobie pozwolić, żeby listy do Sejmu układane były przez Ewę Kopacz, czyli de facto przez Biernata i Grabarczyka.

— O INF. TV REPUBLIKA WS. AFERY TAŚMOWEJ: Wstrząsające informacje, być może przełomowe. Oznacza to, że szef CBA wprowadzał opinię publiczną w błąd mówiąc, że nie ma tego typu raportów. Pani premier powinna nakłonić pana Wojtunika, by wyjaśnił, jak wygląda prawda. Ta sprawa dotyczy także Donalda Tuska. Jak to się dzieje, że te materiały wyciekają? Najpierw do Wprost, potem do TV Republika. Oficerowie służb mają obawy, że ta afera zostanie zamieciona pod dywan. Ten problem można rozwiązać tylko w jeden sposób: dzięki presji opinii publicznej. Trzeba sprawdzić, czy CBA było informowane o spotkaniach, gdzie mogły pojawiać się sprawy związane z korupcją. Wojtunik powinien stanąć przed sejmową komisją ds. służb.

— O NOMINACJI SIENKIEWICZA NA SZEFA IO: To oznacza, że wszelkie hamulce puściły. Wszyscy bohaterowie mogą czuć się bezpiecznie.

— MONIKA OLEJNIK: Nigdy nie gościłam w Radiu Zet prezydenta Słupska. Historyczna chwila.

biedroń

— ROBERT BIEDROŃ W RADIU ZET O SŁOWACH BISKUPÓW O KONWENCJI ANTYPRZEMOCOWEJ: Ubolewam nad tym, że osoby, które powinny być szczególnie wrażliwe na przemoc, nie powinny się tak wypowiadać. Trzeba żyć w kompletnej izolacji mentalnej i społecznej, żeby nie dostrzegać przemocy.

— BIEDROŃ DALEJ: Prezydent powinien podpisać tę ustawę z jednego powodu: ona nie nikomu nie szkodzi, a wyłącznie pomaga. Byłem członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Na forum RE, kiedy powstawała konwencja, kiedy ustalał się jej kształt, politycy dziś przeciwni konwencji, nie zabierali w tej sprawie głosu! To jest nie fair, bo dziś konwencję rozgrywa się politycznie. Ci ludzie mają przemoc na rękach! W polityce trzeba mieć odwagę, nie tylko kalkulować. Przegłosowanie konwencji nie uznaję za sukces pani premier, bo to jest standard w całej Europie! A my się cieszymy wow, sukces! To jest jakiś absurd kompletny.

— O KANDYDATACH NA PREZYDENTA RP: Dziś mamy dwóch poważnych kandydatów. Komorowski i Palikot. Oni są liderami pewnych środowisk, i oni jako jedyni mają odwagę stanąć w szranki. Miller, Kaczyński, Piechociński – oni się schowali! Janusz Palikot ma tę odwagę. Czuję się wielkim przyjacielem Janusza Palikota, nie wyobrażam sobie polskiej polityki bez niego. Ale dzisiaj do niego apeluję: niech wróci do swojej norki, z której nagrywał apel do mnie, i wróci za jakiś czas z taką samą siłą, jak w 2011 r.

— OLEJNIK: Pan jest niekonsekwentny w tym, co mówi.

— BIEDROŃ DALEJ: Czym innym jest kandydowanie, a czym innym myślenie perspektywicznie. Dziś Janusz Palikot powinien uznać ten projekt za zamknięty i wrócić z nowym otwarciem. Kandydowanie na prezydenta to moim zdaniem błąd.

— O PLATFORMIE: Formuła tej partii się już zakończyła. PO jest jak wydmuszka: z zewnątrz ładna, pomalowana, wewnątrz pusta.

— ADAM JARUBAS W KONTRWYWIADZIE RMF FM O ZROZUMIENIU DLA ROLNIKÓW: Część postulatów, które podnoszą rolnicy, jest słuszna. Absolutnie rozumiem frustrację części środowisk rolniczych w obszarach takich jak rynek mleka, jak trzoda chlewna, gdzie mamy 3,50 zł za kilogram – to są bardzo trudne warunki. W proteście jest poczucie rzeczywiście bardzo trudnej sytuacji i rozumiem rolników, natomiast droga, szosa, protest to nie jest dobra forma rozwiązywania takich problemów.

jarubas

— O SŁAWOMIRZE IZDEBSKIM: Natomiast to zaproszenie, które minister Sawicki skierował do środowisk rolniczych, wczoraj odbyły się te debaty – żałuję, że niektórzy nie chcieli rozmawiać. I to obnaża ich intencje – że więcej w tym polityki niż… Pan Izdebski powinien dzisiaj, moim zdaniem, po pierwsze odpowiedzieć na pytania, czy sprowadzał rosyjski węgiel i czy handlował zagranicznym zbożem. Ale jeśli po paru minutach rozmowy, na którą zaprosił go minister, wychodzi ostentacyjnie, zostają inne związki, długo rozmawiają, dzisiaj spotykają się komisje – to to pokazuje, że jego intencją jest bardziej chęć powrotu do polityki (…). Wierzę w odpowiedzialność liderów związkowych, że chodzi im w istocie o rozwiązanie problemu, a nie o zrobienie zadymy.

— O MARKU SAWICKIM: Marek Sawicki powinien robić to, co robi, czyli być otwartym na dialog, szukać dróg porozumienia. Dzisiaj wiele rzeczy nie zależy od niego samego. COPA COGECA (europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze – przyp. red.), której wiceszefem jest senator PiS-U, pan Chruścikowski, może bardzo pomóc ministrowi w przekonaniu Komisji Europejskiej chociażby do podjęcia interwencji, ale na poziomie całej Unii. Najważniejsze jest, żeby załatwić problem, żeby umówić się na jakieś kalendarium. Dzisiaj nie jest tak, że minister jest w stanie pstryknąć na dwóch palcach i rozwiązać chociażby kwestię interwencyjnego skupu. Trzeba się umówić, kiedy spotykamy się razem w Brukseli, rozmawiamy z komisarzami, razem ze związkami, z tymi, którzy dzisiaj też protestują.

— O SWOICH SZANSACH W WYBORACH: Będę miał satysfakcję, jeśli spotkam się w drugiej turze z panem prezydentem Bronisławem Komorowskim. Na dzisiaj pan prezydent powiedział, że nie chce debaty. Ja to uszanuję. Dzisiaj jedynym scenariuszem, który rozważam, jest wejście do drugiej tury. Bardzo ciekawym elementem tych wyborów będą swoiste prawybory nowej generacji polityków.

— „IMPONUJE MI KWAŚNIEWSKI”: Imponował mi w sensie prowadzenia – nie mówię o pewnych wartościach ideologicznych być może – Aleksander Kwaśniewski. Jako 41-latek przekonał Polaków. To też pewne analogie.

— KONRAD PIASECKI: Czy to prawda, że miał pan zostać księdzem?

— JARUBAS: Moja mama kiedyś powiedziała o tym dziennikarzom. Działałem kiedyś w oazach, byłem ministrantem. To jest bardzo ciekawy fragment mojego życia.

— KP: Uwielbia pan Paulo Coelho, to prawda?

— AJ: Kiedyś.

— KP: Wszystko kiedyś. Paolo Coelho – pisarz dodajmy, brazylijski.

— AJ: Tak, ale z pewnych rzeczy się wyrasta. Kiedyś nawet powiedziałem w jednej z rozgłośni, że formowała się moja wrażliwość [w RADIU PLUS u Jacka Prusinowskiego – red].

— KP: Na Coehlo…

— AJ: Obserwuję ewolucję poglądów pisarza i jego twórczości.

— KRZYSZTOF GAWKOWSKI W SEDNIE SPRAWY RADIA PLUS: Jak słyszę, co mówi Grzegorz Schetyna, który atakuje Rosję, który widzi w tym swój interes, to chce mi się krzyczeć: nie ma na to zgody! Jak Polska chce walczyć o rację stanu, skoro nie ma nas przy rozmowach ws. Ukrainy? Dlaczego nie ma nas przy wspólnym stole? To jest sytuacja nienormalna.

— NA PYTANIE JACKA PRUSINOWSKIEGO O PROROSYJSKOŚĆ SLD: Ona jest taka sama, jak proukraińskość. Powiedział Miller, że za naszą wschodnią granicą tragedią jest, że giną nasi sąsiedzi. Musimy pamiętać, że Rosja musi być dla nas takim samym partnerem jak np. Niemcy, albo będzie dochodzić do takich sytuacji, jak dziś: że rolnicy będą wychodzić na ulice i strajkować, bo tracą na embargu rosyjskim.

— O KONWENCJI OGÓREK: Prezydent Komorowski jest jak śpiący szlachcic. U nas nie będzie śpiąco, jak na Radzie Krajowej PO, ani populistycznie, jak na konwencji Andrzeja Dudy. Będzie rzeczowo, konkretnie.

— O ARTYKULE „RZ” NA TEMAT KREDYTU SLD: Jak czytam ostatnio „Rzeczpospolitą”, to zastanawiam się, czy redaktorzy prowadzący czytają dziennikarzy, którzy piszą te artykuły. „Rz” kłamie.

— JANUSZ WOJCIECHOWSKI W SYGNAŁACH DNIA PR1 O PROTESTACH ROLNIKÓW: Mam wielkie pretensje do ministra rolnictwa Marka Sawickiego o to, że on udaje, że jest w stanie coś załatwić. On powinien się wedrzeć do gabinetu premier Ewy Kopacz – jakby nie został do tego gabinetu wpuszczony – i zażądać działania od szefowej rządu. Te sprawy, które wymagają w tej chwili załatwienia, to są sprawy do poruszenia na najwyższym szczeblu.

— O KONIECZNOŚCI INTERWENCJI PEK: To wszystko są sprawy europejskie (…) To Ewa Kopacz, a nie Marek Sawicki, bo on niczego nie załatwi,  powinna pojechać w trzy miejsca – do Berlina porozmawiać z Angelą Merkel, do Paryża porozmawiać z Francoisem Hollande’m i do Brukseli porozmawiać ze znanym sobie bardzo dobrze Donaldem Tuskiem. Na tym szczeblu ta sprawa jest zawsze do załatwienia, to jest kwestia prostej politycznej decyzji. Premier powinna spotykać się z rolnikami, słuchać tego, co oni mówią, bo naprawdę sytuacja jest niesłychanie dramatyczna, to może być koniec polskiego rolnictwa. Polski rząd zachowuje się tak, jakby wręcz nie zależało mu na tym, żeby obronić polskich rolników.

Fot. TVN24, Radio Zet, RMF FM