— TOMASZ SIEMONIAK W KONTRWYWIADZIE RMF FM O RZEKOMO NEGATYWNYCH WOBEC PREMIER NASTROJACH W PO: Nie ma takich nastrojów, wydaje mi się, że Platforma murem stoi w tej chwili za premier Ewą Kopacz, swoją przewodniczącą. I ja sądzę, że ten taki nastrój wytworzony przez ostatnie tygodnie jest mi znany, ale spójrzmy na notowania Platformy. Spójrzmy na wyniki. Rozmowy z kolegami partyjnymi przekonują mnie, że wszyscy są mocno skupieni na tym, żeby pracować i rok wyborczy spędzić na przygotowaniu się do kampanii zwycięstw, a nie na jakichś wewnętrznych rozgrywkach.

— O PREMIER KOPACZ: Myślę, że pani Ewa Kopacz ma dwie cechy niezbędne dla każdego przywódcy, mianowicie charakter i przyzwoitość i myślę, że to są jej ogromne walory.

— O CZWARTKOWYM SPOTKANIU SZEFÓW MSZ UE I EW. SANKCJACH WOBEC ROSJI: Wydaje mi się, że takie nastroje panują w Europie. Zwracam uwagę na oświadczenie przywódców z inicjatywy przewodniczącego Tuska – bezprecedensowe, ostre. Sądzę, że to odpowiada dzisiejszemu duchowi w Europie. Jakie konkretnie decyzje będą podjęte jutro czy na lutowym spotkaniu przywódców – zobaczymy, ale wydaje mi się, że cierpliwość Europy, cierpliwość Zachodu powoli się wyczerpuje.

— O MOŻLIWOŚCI WYSŁANIA POLSKICH WOJSK NA UKRAINĘ: Nie ma takiej opcji, nie ma takiej potrzeby sygnalizowanej ze strony ukraińskiej. Wydaje mi się, że dyskusja na ten temat jest bezprzedmiotowa. Nikt nie chce wysyłać polskich żołnierzy gdziekolwiek na wojnę. Ja mierzę się z takimi dyskusjami, które dotyczą naszej obecności w Iraku, później w Afganistanie, w Kosowie i wiem, jak tutaj nasza opinia publiczna jest na tym punkcie przewrażliwiona.

— O UKRAINIE: Ukraina potrzebuje przede wszystkim konsolidacji własnego państwa i tego, żeby było zdolne działać. Wiele kroków zostało w ostatnich tygodniach podjętych. Ukraina potrzebuje pomocy finansowej – od Unii, od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Myślę, że to są rzeczy, na których w tym momencie świat się skupia.

— O DOSTARCZANIU BRONI NA UKRAINĘ: Sprawy dostawy sprzętu wojskowego są skomplikowane. Tutaj nie da się w ciągu tygodnia-dwóch uzyskać jakiegoś efektywnego postępu. Zachód jest wstrzemięźliwy w takiej bezpośredniej pomocy sprzętowej dla Ukrainy, bo uważa, że nie tędy droga do rozwiązania konfliktu i myślę, że tutaj to też trzeba brać pod uwagę. Ukraina dzisiaj funkcjonuje w harmonogramie tygodniowym, dziennym. Rzeczy się dzieją z dnia na dzień, a wszyscy sobie dobrze zdają sprawę, że dostawy sprzętu to są miesiące, lata, chodzi o dostosowanie czy przeszkolenie żołnierzy do posługiwania się nimi. To nie jest tak, że można doraźnie sytuację zmienić w ciągu dni.

— CEZARY GRABARCZYK W SYGNAŁACH DNIA PR1 O PROBLEMACH ZE ZWIĄZKAMI: Nie znam szczegółów dotyczących tej kwestii. Ale mówiąc wprost: strajk nie jest potrzebny. Myślę, że pan premier Piechociński, który odpowiedzialny jest za sektor górnictwa, jest odpowiednim adresatem tego pytania. Pani premier wczuwa się w sytuację górników, którzy stali przed perspektywą utratą pracy. Dlatego premier Kopacz osobiście włączyła się do negocjacji.

— MARCIN MASTALEREK W POLITYCZNYM GRAFFITI POLSAT NEWS O GÓRNICTWIE: To że polski węgiel bywa nierentowny wynika z całej otoczki wokół niego. Tym powinny zająć się służby.

— O OSTATNIM SONDAŻU PREZYDENCKIM TNS: Sondażownie myliły się już wielokrotnie.  My przypomnimy po wyborach ten sondaż, w którym Duda ma 12%, i pracownia będzie się musiała wstydzić.

— WŁADYSŁAW KOSINIAK KAMYSZ W GOŚCIU PORANKA TVP INFO O ROZMOWACH ZE ZWIĄZKOWCAMI: Spotkanie w ministerstwie pracy w ostatni poniedziałek napawa optymizmem. Dialog trójstronny jest bardzo potrzebny. Umówiliśmy się na bardzo wytężoną pracę w gronie pracodawców i związków, by jak najszybciej przedłożyć nową ustawę o dialogu społecznym parlamentowi. To kwestia najbliższych miesięcy. Dwa miesiące do dobry czas.

— O PROTESTACH W JASTRZĘBSKIEJ SPÓŁCE WĘGLOWEJ: Jastrzębska Spółka Węglowa jest spółką notowaną na giełdzie, gdzie są akcjonariusze, zarząd i rada nadzorcza. Naturalnym jest, gdy dochodzi do sporu między pracodawcom i pracownikiem, żeby o tym sporze rozmawiać. Bardzo ważny jest udział przedstawicieli skarbu państwa w radzie nadzorczej, która powinna rozmawiać ze związkowcami. Prezes JSW jest wybrany przez zarząd swojej spółki i ma mandat rady nadzorczej do rozmów z pracownikami. Zaprzeczam, jakoby rząd planował zwolnienia związkowców w spółkach węglowych. Nie słyszałem też o żadnych konsultacjach z rządem w tej sprawie.

— O KANDYDACIE PSL NA PREZYDENTA: Absolutnie pewne jest to, że będzie wystawiony kandydat PSL. Pytanie, czy będzie to kandydat z PSL, czy spoza PSL. W sobotę mamy dyskusję, ona będzie bardzo ciekawa. Wystawienie kandydata spoza PSL, może dotyczyć osób również osób dzisiaj sprawujących najważniejsze urzędy państwowe.

— MAREK SAWICKI W SYGNAŁACH DNIA PR1 O GROŹBACH STRAJKÓW ZE STRONY ORGANIZACJI ROLNICZYCH: Sławomir Izdebski [szef rolniczego OPZZ] pół godziny temu odezwał się do mnie po pół roku przerwy. To, co robi Ministerstwo Rolnictwa, jego organizacji odpowiada. Wszystkie organizacje o charakterze ogólnopolskim są zaproszone do Ministerstwa Rolnictwa. Ale organizacja pana Izdebskiego chce się spotkać z panią premier. Ma zaproszenie do resortu, dobrze, żebyśmy się spotkali. Gdyby przyszedł, to z pewnością nie mamiłby rolników, że jest jakiś cudowny sposób na rozwiązanie problemów. Na drogach nie ustalimy cen, takie rozwiązanie prowadzi na manowce. Nie mamy lat 90. Izdebski nie powinien sugerować rolnikom, że to jest sposób na osiągnięcie jakichś korzyści.

— O KANDYDACIE PSL NA PREZYDENTA. 31 stycznia na Radzie Naczelnej zdecydujemy o naszym kandydacie. W PSL nikt nic nie musi. Czy będzie to marszałek woj. świętokrzyskiego? To jest bardzo ciekawa dyskusja. Oprócz pana marszałka Jarubasa mamy jeszcze jeszcze conajmniej 6, 7 nazwisk ludzi, którzy mogliby kandydować. Mamy bardzo długą ławeczkę, jeśli chodzi o liderów. Mam swoją koncepcję, ale przed końcem stycznia wolałbym jej nie ujawniać.

— O DZIAŁANIU EWY KOPACZ: Ostatnie decyzje bronią pani premier, nie jest jej potrzebny PR. Ba, on często przeszkadza.

— RYSZARD KALISZ W TOK FM DOSADNIE O NAGRANIU JANUSZA PALIKOTA DO ROBERTA BIEDRONIA: Żałosne.

— O PALIKOCIE: Nigdy nie oszczędzał ludzi w trudnych sytuacjach. On walczy, on chce się odbić. Ale zostawmy to na boku. Największym wrogiem Palikota jest on sam. On sobie wbił do głowy, że tak jak Tusk, gdy był w latach 90. na marginesie polityki, kiedy nazywał polityków klasą próżniaczą, tak Palikot wmówił sobie to sam i sam w to wierzy, że tak samo wróci do polityki. Do polityki kreacyjnej. To będzie trudna droga dla niego. On po prostu nie potrafi współdziałać z ludźmi. Najpierw zaprasza, a później robi coś takiego, że z nim współpracować nie można.

— O PALIKOCIE JAKO ‘TEORETYKU’: To wybitny, inteligentny człowiek, z którym się wspaniale dyskutuje o filozofii, o przeczytanych książkach. Nawet o teologii, filozofii religii. Natomiast on społeczeństwo i świat polityki wciąż rozpatruje w kategoriach teoretycznych, socjotechnicznych. W tym jest podobny do Leszka Millera. Mają przekonanie, że jakikolwiek ruch zrobią, to ich otoczenie to zaakceptuje.

— O MAGDALENIE OGÓREK: Ona jest bardzo kompetentna, mądra, inteligentna, z wielką moim zdaniem przyszłością polityczną. Ale prezydentem musi być ktoś, kto uosabia majestat Rzeczypospolitej. Ona ma jeszcze czas, z całym szacunkiem dla niej. Problem w tym, że ona teraz będzie w rękach aparatu SLD-owskiego, nie będzie sama niczego kreowała. SLD może nie dostać się do parlamentu.

— O SWOIM KANDYDOWANIU: Cały czas prowadzę rozmowy. Decyzji jeszcze nie podjąłem.

— STANISŁAW KLUZA W RDC KRYTYCZNIE O PROPOZYCJACH ZE STRONY BANKÓW WS. POMOCY DLA 'FRANKOWICZÓW’: Na przykład jeżeli klient ma jakąś  trudną sytuację życiową, to takie pojedyncze zdarzenia są być może w stanie taki okresowy dołek zasypać. Natomiast tego typu rozwiązania nie zmieniają czegoś, co jest sednem problemu, że większość z tych kredytów to takie kredyty, gdzie jego wartość jest znacząco wyższa od wartości zabezpieczenia.

— O PROBLEMIE 'FRANKOWICZÓW’: Dotyczy to ok. 550 tys. kredytów. Jeżeli mamy przeciętnie po 4 osoby “umoczone” w kredyt, czyli chodzi tutaj o wielkość gospodarstwa domowego, to mówimy o liczbie 2 milionów ludzi, których konsumpcja może spaść ze względu na kredyty frankowe. To jest wielokrotnie więcej niż problemy górnictwa.

— O POZOSTAŁYCH PODATNIKACH: Oni w tym nie uczestniczyli i nie zawinili, więc nie powinni ponosić odpowiedzialności zbiorowej.

Fot. RMF FM