— TE 3 LATA BĘDĄ DOBRZE WYKORZYSTANE DLA POLSKI – JAROSŁAW KACZYŃSKI Z KOALICJANTAMI, TRZASKOWSKI O KOŃCU OPOZYCJI TOTALNEJ – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2020/09/26/

— KACZYŃSKIEMU TRUDNIEJ BĘDZIE UDAWAĆ DOBREGO CARA, KTÓREGO POLECENIA ZNIEKSZTAŁCAJĄ ŹLI DWORZANIE – PIOTR ZAREMBA W MAGAZYNIE POLSAT NEWS: “Kaczyński bierze bezpośrednią odpowiedzialność za linię, ale i skuteczność rządu. Trudniej mu będzie udawać dobrego cara, którego oszukują lub zniekształcają jego polecenia, źli dworzanie. Nawet w ludzkim sensie, to dla Kaczyńskiego niewygoda. Nie miał najmniejszej ochoty przyjeżdżać codziennie do rządowego centrum w Alejach Ujazdowskich, zwłaszcza na rady ministrów”.

— ZIOBRO POKAZAŁ, ŻE NIE JEST GOTOWY DO DALSZEGO SKOKU, COFNĄŁ SIĘ BARDZIEJ NIŻ DRUGA STRONA – DALEJ ZAREMBA: “Zarazem, jeśli sam Ziobro szykował się do dalszego skoku, jeżeli chciał zgromadzić punkty potrzebne do przyszłej rywalizacji o przywództwo na prawicy lub do konkurowania z PiS z prawej strony, pokazał, że nie jest na to gotowy. Obie strony się cofnęły, możliwe jednak, że minister sprawiedliwości bardziej. Zwłaszcza, że chyba nie ugrał sobie obietnicy silnej pozycji na listach PiS. Takie gwarancje nigdy nie są zresztą pewne. Ileż razy Kaczyński zmienił ustalenia ze słabszymi środowiskami wchodzącymi z nim w sojusze wyborcze. Po raz pierwszy zrobił to w 2001 roku z tak zwanym Przymierzem Prawicy (Marcinkiewicz, Jurek, Ujazdowski itd). Ziobro może wznowić podjazdowe wojny, ale po „sprawdzam” Kaczyńskiego pokazał, że ma słabe karty lub przystąpił do wojny eskalowanej od prezydenckich wyborów, bez planu. A w zasadzie jedno i drugie. Trudniej mu teraz będzie choćby przekonywać swoich ludzi do kolejnych zrywów”.

— KACZYŃSKI ALBO BĘDZIE INICJATYWY ZIOBRY DUSIŁ W ZARODKU, ALBO ULEGNIE POKUSIE LICYTACJI Z NIMI – DALEJ ZAREMBA: “Jak to wpłynie na linię rządu, dopiero się okaże. Możliwe, że Kaczyński będzie dusił w zarodku ideologiczne inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości, jak tę przewidującą restrykcje wobec organizacji pozarządowym. Możliwe, że znajdzie czas na ojcowskie odradzenie ministrowi kolejnej krzykliwej deklaracji związanej z LGBT. A możliwe, że ulegnie pokusie licytacji z nim. Pamiętajmy: zasadnicze cele prezesa PiS i Solidarnej Polski były takie same – spłaszczenie struktury sądów powiązane z czystką oraz „porządkowanie” rynku mediów. To są przedsięwzięcia rewolucyjne, dla których Kaczyński ma teraz nadal realną większość. Zaowocuje to kolejnymi wojenkami z Unią Europejską (a może nawet i z USA) i utrudni Morawieckiemu odgrywanie roli technokraty zainteresowanego jedynie sprawnym państwem. Na tę większą sprawność niewiele jest zresztą nowych pomysłów. Choć jeśli obecność Kaczyńskiego w rządzie zwiększy spoistość tej ekipy, może coś się urodzi”.

— MOŻE DUDA WCHODZI W GRĘ O GŁÓWNE MIEJSCE PO KACZYŃSKIM – DALEJ ROZWAŻANIA ZAREMBY: “Możliwe zarazem, że Andrzej Duda wchodzi w ten sposób w grę o główne miejsce na prawicy po odejściu Kaczyńskiego, że po prezydenturze chce być jej liderem. Może mu się to wydawać realne zwłaszcza, jeśli wymusi poprawki na Senacie i uczyni „ustawę zwierzęcą” bardziej strawną dla prawego skrzydła. Jeśli premier Morawiecki i Joachim Brudziński marzą o przywództwie to możliwe, że dowiedzieli się o kolejnym rywalu. Oczywiście z Ziobrą Duda też się w tej sprawie nie dogada. Ale w tej chwili Kaczyński i Morawiecki wydają się zapewne prezydentowi groźniejsi”.
https://tygodnik.polsatnews.pl/news/2020-09-25/o-przegranym-kaczynskim-bardziej-przegranym-ziobrze-i-przyczajonym-dudzie/

— LIDERZY PIS UWAŻAJĄ, ŻE ZBYT TWARDE DZIAŁANIA OKAŻĄ SIĘ PRZECIWSKUTECZNE, PRZYSPIESZĄ ZMIANY CHOĆBY DOPROWADZAJĄC DO ZWYCIĘSTWA OPOZYCJI – JACEK KARNOWSKI: “Teraz mamy do czynienia z konfliktem w Zjednoczonej Prawicy, który oczywiście ma wiele wymiarów, w którym grają rolę ambicje, urazy, obawy i plany. Ale istotną rolę odgrywają również różnice taktyczne i strategiczne, odnoszące się właśnie do wyzwania jakim jest powstrzymanie ofensywy LGBT. Liderzy PiS uważają, że zbyt twarde działania okażą się przeciwskuteczne, przyspieszą zmiany, choćby doprowadzając do zwycięstwa opozycji. Poza tym zdają się sądzić, że dotykamy sfery, w której władza polityczna, zwłaszcza w tym kontekście, w którym jesteśmy (m. in. Unia Europejska, globalny charakter różnych zjawisk) ma dość ograniczone możliwości działania. Politycy Solidarnej Polski przekonują zaś, że wojnę kulturową i tak nam wypowiedziano, w związku z tym nie można się uchylić. Sądzą także, że można ją wygrać mobilizując struktury polityczne”.

— WARTO TRZYMAĆ SIĘ RAZEM, BO ZA ROGIEM MOŻE CZEKAĆ PRAWDZIWA KLĘSKA – DALEJ JACEK KARNOWSKI: “Wszystko to może doprowadzić do sytuacji, w której część prawicy pójdzie mocniej na prawo, a inna część skręci bardziej ku centrum. Skutkiem będzie utrata szans na prawicową większość, i epoka rządów „chadecko-socjalistycznych”, wypychających na margines silniejsze tożsamości światopoglądowe. Będzie tak jak w Niemczech czy Francji, z podobnym finałem. Dlatego – mimo wszystkich różnic taktycznych – warto rozmawiać, szukać wspólnej linii, kompromisu, i trzymać się razem. Za rogiem niekoniecznie czeka lepsza przyszłość. Za rogiem może też czekać prawdziwa klęska”.
https://wpolityce.pl/polityka/519193-agresja-skrajnej-lewicy-lgbt-nakreca-podzialy-na-prawicy

— OKO I NA ZIOBRĘ, I NA MORAWIECKIEGO – DOMINIKA WIELOWIEYSKA W GW: “Jarosław Kaczyński będąc w rządzie, ma dzień w dzień oko i na Ziobrę, i na Morawieckiego”.

— KACZYŃSKI CHCE, BY ZIOBRO NIE RZUCAŁ MORAWIECKIEMU KŁÓD POD NOGI, ALE PO RAZ KOLEJNY DOWIÓDŁ, ŻE BEZ NIEGO CAŁE TOWARZYSTWO NIE JEST W STANIE FUNKCJONOWAĆ – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Owszem, chce, by premier miał spore pole manewru, a Ziobro nie rzucał mu kłód pod nogi. Niemniej prezes jest zadowolony, że po raz kolejny dowiódł, iż bez niego całe to towarzystwo nie jest w stanie funkcjonować. Jest niezbędny, nie może iść na emeryturę, gdyż musi być na posterunku. I o to chodziło, bo – jak zapewnia mnie wiele osób w Zjednoczonej Prawicy – Kaczyński będzie rządził tak długo, jak się da. Jego uwagi o ewentualnej emeryturze są przyjmowane przez działaczy jako swego rodzaju test: kto natychmiast protestuje, a kto się ociąga”.

— UZNAŁ, ŻE ZIOBRO ZOSTAŁ WYSTARCZAJĄCO UPOKORZONY – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Ale ostatecznie lider PiS uznał, że to męczący wariant, a przedłużający się kryzys niesie pewne ryzyko. Bo co, jeśli jednak nie wszyscy posłowie Ziobry go opuszczą i zabraknie do większości głosu lub dwóch, co z Kukizem, który często jest nieprzewidywalny i będzie z nim więcej kłopotów niż z Ziobrą? Jarosław Kaczyński uznał, że Ziobro został dostatecznie upokorzony – widać to było na konferencji prasowej ministra sprawiedliwości w poniedziałek – i na razie będzie z nim względny spokój, to znaczy będzie głosował tak, jak prezes sobie życzy, bez żadnego targowania”.

— KRYZYS POWRÓCI, TO KWESTIA CZASU – KONKLUZJA WIELOWIEYSKIEJ: “Być może przez jakiś czas tak będzie. Ale jak długo? W jednym stronnicy różnych frakcji w Zjednoczonej Prawicy się zgadzają i używają podobnego sformułowania: po wiosennym buncie Gowina, a teraz po buncie Ziobry nic już nie będzie takie samo w Zjednoczonej Prawicy. I kryzys powróci. To tylko kwestia czasu”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26339023,jaroslawowi-kaczynskiemu-nie-chodzilo-o-norki-czy.html

— KACZYŃSKI W RZĄDZIE DO KONTROLI ZIOBRY, Z KTÓRYM MORAWIECKI SOBIE NIE PORADZIŁ – PAWEŁ WROŃSKI W GW: “Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu w randze wicepremiera i będzie podlegał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który niebawem zostanie wiceprezesem partii, którą kieruje Kaczyński. Prezes PiS zaś znajdzie się w rządzie po to, by kontrolować Zbigniewa Ziobrę – szefa Solidarnej Polski, który chciałby być na wyborczych listach PiS w 2023 r. i z którym nie może sobie poradzić premier Morawiecki”.

— WROŃSKI O ANALOGIACH DO PIŁSUDSKIEGO: “Kaczyński, stając na czele komitetu bezpieczeństwa państwa, ma nadzorować MON, MSWiA i Ministerstwo Sprawiedliwości. Pojawiają się historyczne analogie do Józefa Piłsudskiego, który w newralgicznych momentach – po zamachu majowym 1926 r. i wyborach brzeskich w 1930 r. –  brał na siebie obowiązki premiera, a także pełnił stanowisko generalnego inspektora Sił Zbrojnych”.

— STRONY WZIĘŁY TO, CZEGO NIE CHCIAŁY, TO ROZPOCZYNA RYWALIZACJĘ – KONKLUZJA WROŃSKIEGO: “Po kilkudniowych negocjacjach strony konfliktu, jak się wydaje, wzięły to, czego brać nie chciały. Kaczyński wszedł do rządu, przed czym od lat się wzbraniał. Ziobro znajdzie się pod kontrolą, której nie chciał, choć zachował panowanie nad prokuraturą kierowaną faktycznie przez Bogdana Święczkowskiego. Ta dziwna konstrukcja rządowa nie kończy, ale faktycznie rozpoczyna rywalizację o schedę po prezesie Kaczyńskim”.
https://wyborcza.pl/7,75398,26333811,kaczynski-jak-pilsudski-wojny-w-obozie-wladzy-to-nie-zakonczy.html

— ZIOBRO BĘDZIE ROBIŁ WSZYSTKO, BY RZĄD NIE MIAŁ SUKCESÓW – MICHAŁ KAMIŃSKI W ROZMOWIE Z DOMINIKĄ WIELOWIEYSKĄ: “Ziobro doskonale wie, że nie może dopuścić, by Zjednoczona Prawica rządziła spokojnie przez trzy lata, bo efektem będzie coraz silniejsza pozycja Morawieckiego, który w tym czasie – jako wiceprezes PiS – zdąży zbudować sobie pozycję. Wobec tego trzeba zrobić wszystko, aby rząd nie odnosił sukcesów. I to jest celem Ziobry, bo on ma wielkie ambicje. Chce zostać numerem jeden w dużym obozie politycznym. A sukces rządu PiS w obecnym układzie przekreśla te szanse”.

— KACZYŃSKI MUSIAŁ ZDECYDOWANIE ZAREAGOWAĆ, BO ZIOBRO PRZEJĄŁ ZARZĄDZANIE AGENDĄ TEMATÓW – DALEJ KAMIŃSKI: “Jeżeli Ziobro jest nastawiony na podkopywanie pozycji tego rządu w jeszcze większym stopniu niż dotychczas, bo praktycznie targuje się w każdej sprawie i ogłasza różne deklaracje bez porozumienia z własnym obozem, to Kaczyński nie miał wyjścia, musiał zareagować zdecydowanie. I nie dlatego, że razi go homofobia, nie dlatego, że nie podobają mu się zmiany w sądach, bo mu się podobają, ale dlatego, że Ziobro przejął zarządzanie agendą tematów”.

— ZIOBRO MA WSZYSTKIE WADY JAROSŁAWA ALE NIE MA JEGO ZALET – DALEJ MICHAŁ KAMIŃSKI W ROZMOWIE Z WIELOWIEYSKĄ W GW: “Nagła popularność i kariera niesamowicie go zmieniły. Uznał się za osobę namaszczoną, wyznaczoną do wielkich zadań, które musi wypełnić, nie oglądając się na jakiekolwiek zasady moralne czy standardy polityczne. Nawet Kaczyński zna jakieś granice, Ziobro ich nie uznaje. Problemem Zbyszka jest to, że ma wszystkie wady Jarosława, ale nie ma jego zalet”.

— NIE WYPADA MI OPOWIADAĆ CO LECH KACZYŃSKI SĄDZIŁ O ZIOBRZE: “Ponieważ byłem bliskim współpracownikiem prezydenta Kaczyńskiego, nie wypada mi opowiadać w szczegółach, co sądził o Ziobrze. Powiem oględnie: jego entuzjazm zmalał”.

— ZIOBRO UWAŻA, ŻE DUDA DOSTAŁ TO, CO SIĘ JEMU NALEŻAŁO – DALEJ KAMIŃSKI: “Stąd wzajemna niechęć Ziobry i Dudy. On zajął miejsce, które Ziobro uznał za zarezerwowane dla siebie, to on miał być kandydatem tego obozu na prezydenta, a Dudę uważa za słabeusza, który załapał się przez przypadek na to, co jemu, Ziobrze, po prostu się należało”.

— ZIOBRO ODCINA PIS OD CENTRUM – KAMIŃSKI: “Kaczyński podszedł do sprawy pragmatycznie. Natomiast dziś obecność Ziobry w obozie rządzącym rodzi coraz większe problemy. Minister sprawiedliwości jest przestraszony działaniami Morawieckiego, choćby tym, że cała opozycja jest zdolna do rozmowy z premierem o problemach Białorusi, że Morawiecki sprawniej niż inni liderzy PiS porusza się w Brukseli. A to z kolei umożliwia premierowi dialog z centrowym elektoratem. Ziobro wobec tego robi wszystko, aby PiS, a tym samym Morawieckiego, od tego centrum odciąć. Radykalizuje przekaz, szantażując całą resztę obozu”.

— TO CAŁY CZAS GRA NA WYSADZENIE PIS W POWIETRZE – KAMIŃSKI: “To środowisko Ziobry wprowadziło na minę rząd PiS ustawą o IPN, która miała zamknąć usta krytycznym historykom. A teraz Ziobro pcha PiS na wojnę z administracją USA, wciskając radykalną wersję ustawy medialnej. Wszystkie akcje ostatecznie idą na konto rządu, premiera i prezesa. To cały czas gra na wysadzenie PiS w powietrze, bo tylko wtedy Ziobro będzie mógł sięgnąć po przywództwo na prawicy”.

— REMIS ZE WSKAZANIEM NA MORAWIECKIEGO, BO PREZES ZAANGAŻOWAŁ SWÓJ AUTORYTET W SUKCES MORAWIECKIEGO – KAMIŃSKI U WIELOWIEYSKIEJ: “Remis ze wskazaniem na Morawieckiego. Ale remis za ogromną cenę. Wejście Kaczyńskiego do rządu oznacza, że prezes nie tylko żyruje karierę premiera, ale postawił cały osobisty potencjał polityczny i zaangażował swój autorytet w sukces Morawieckiego. Za jego klęskę – jeśli ona nastąpi – prezes może zapłacić przywództwem. Poza tym czeka Kaczyńskiego codzienne, ręczne przejmowanie kontroli nad resortem sprawiedliwości. To pociągnie za sobą wiele konfliktów. Wejście Kaczyńskiego do rządu ma wielkie znaczenie: trener wszedł na boisko i bierze osobistą odpowiedzialność za grę. Jarosław podjął wielkie ryzyko. W historycznej perspektywie to zwiększa szanse Ziobry na zwycięstwo”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26339026,michal-kaminski-ziobro-sie-pokajal-na-pokaz-on-z.html

— WCHODZI, BY OGRANICZYĆ SAMOWOLĘ ZIOBRY – ADAM LESZCZYŃSKI W OKU: “Nie wiadomo, do czego służyć ma komitet, na którego czele stanie Kaczyński – spekulacje mówią raczej, że prezes PiS wejdzie w skład rządu po to, aby ograniczyć samowolę Zbigniewa Ziobry (ewentualnie po to, aby Ziobro nie musiał odpowiadać przed premierem Mateuszem Morawieckim, z którym podobno nie rozmawia)”.
https://oko.press/kaczynski-superwicepremier-od-bezpieczenstwa-czyli-zla-polska-tradycja/

— JAN ENGLERT – CZEMU W OPOLU WIDZOWIE SIEDZĄ OBOK SIEBIE A W TEATRZE MUSZĄ CO DRUGIE KRZESŁO W MASKACH – W ROZMOWIE Z PIOTREM ZAREMBĄ W RZ: “Cały czas powtarzałem, że jeśli w pełni się poddamy pandemicznej logice, przegramy. Oczywiście jesteśmy subwencjonowani. Ale podjęliśmy decyzję, że będziemy grali, jeśli tylko widzów będzie więcej niż ludzi na scenie. Nie wiem skądinąd, dlaczego w Opolu czy na festiwalu pieśni maryjnej widzowie siedzą jeden obok drugiego, bez masek, a w teatrze trzeba siedzieć co drugie krzesło w maskach. Co i tak oznacza odległość nie półtora metra, lecz 70 centymetrów. Ja w reżimie pandemicznym nie widzę wielkiej logiki”.

— NIE INTERESUJE MNIE TEATR, KTÓRY BIJE BRUDNĄ ŚCIERKĄ PO TWARZY – DALEJ ENGLERT U ZAREMBY W RZ: “Najgrzeczniejsza? A może najbliższa duchowi Iwaszkiewicza? To jest pytanie, czy zajmuję się problemem czy dziełem literackim. Czy dotykam myśli autora, czy się autorowi wtrącam. Wtrąca się impertynent. Mnie interesuje teatr, który dotyka, a nie bije brudną ścierką po twarzy. Teatr, który inspiruje do myślenia, a nie obraża”.

— ENGLERT MITYGUJĄCO NA PYTANIE ZAREMBY O REAKCJĘ PIS NA SŁOWA GAJOSA: “Ja często powtarzam, że jestem zbyt zarozumiały, żeby się obrażać. Może władza, jeśli ma siłę i poczucie racji, powinna przyjąć podobną postawę, zwłaszcza wobec ludzi, którzy nie są politykami. Ja na napaści, także ludzi z mego środowiska, z zasady nie odpowiadam”.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/200929676-Jan-Englert-Jestem-zbyt-zarozumialy-zeby-sie-obrazac.html

— URODZINY: Barbara Toruńczyk, Krzysztof Michałkiewicz, NIEDZIELA: Marek Ast.