— JAROSŁAW KACZYŃSKI O TYM, ŻE ARYTMETYKA RZĄDOWA I TAK JEST SZCZODRA DLA KOALICJANTÓW – rozmowę z PAP relacjonuje Onet: “Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, jest to proces niełatwy. Ale mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu skończy się on sukcesem – komentuje. Dopytywany, czy koalicjanci z Solidarnej Polski i Porozumienia otrzymają po jednym resorcie, odpowiada, że przy zmniejszonej liczbie ministerstw, „to po prostu wynika ze zwykłej arytmetyki, i to tak traktowanej bardzo, można powiedzieć, szczodrze dla naszych koalicjantów”

— KACZYŃSKI O KONIECZNOŚCI SKRÓCENIA PROCESÓW DECYZYJNYCH W RZĄDZIE: “ Mówimy o łączeniu różnych działów, tak by ich nadzorcą był jeden minister. Chodzi o to, aby nie było tak jak jest teraz, że pewne decyzji odnoszące się np. do spraw ochrony środowiska są w trzech różnych ministerstwach, to do niczego dobrego nie prowadzi – mówi dalej Kaczyński. – Takie łączenie przyniesie też pewne oszczędności, ale nie jest to najważniejsze, bo to nie będą one wielkie. Najważniejsze jest to, że procesy decyzyjne będą przebiegać szybciej i bardziej sprawnie. Na to właśnie liczymy – wskazuje”.

— JEDNO JEST W TEJ CHWILI PEWNE – NA CZELE RZĄDU POZOSTANIE MORAWIECKI – DALEJ PREZES PIS: “W ocenie prezesa PiS, po zmianach, rząd będzie „łatwiejszy do kierowania jako całość”. – Jednocześnie będzie to rząd, w ramach którego poszczególne ministerstwa mając tak duże możliwości decyzyjne będą mogły zarówno podejmować decyzje odpowiednio szybko, sprawnie i merytorycznie, ale także będą za nie odpowiadać. Dzisiaj ta odpowiedzialność jest często bardzo rozmyta mówi Kaczyński. – Co do szczegółów nie chcę się wypowiadać, bo to są kwestie jeszcze uzgadniane. Jedno jest w tej chwili pewne, że rekonstrukcja nie obejmie stanowiska premiera, którym pozostanie Mateusz Morawiecki – podkreśla”.

— KACZYŃSKI O 12 RESORTACH: “Plan obejmuje daleko idące zmniejszenie liczby ministerstw. Będzie oscylowała ona wokół 12 resortów. Najbardziej radykalny plan mówi o nawet 11, ale nie sądzę, że to się uda. Klasyczne ministerstwa, jak spraw zagranicznych, obrony, spraw wewnętrznych czy sprawiedliwości, pozostają”.

— KACZYŃSKI O TYM, ŻE PSEUDOSĘDZIOWIE TO TACY, KTÓRZY CHRONIĄ PO: “Jeśli chodzi o pseudosędziów, to ja każdemu kto o tym mówi radzę lekturę zapisów rozmów Sławomira Neumanna, bo to jest znakomity opis tego, jak to naprawdę w Polsce jest z sądami, kto rzeczywiście jest pseudo sędzią. Bo ci którzy – według zapewnień tego pana – mieli zawsze roztaczać parasol ochronny nad ludźmi PO, to są rzeczywiście pseudosędziowie – mówi dalej Kaczyński. – I my niestety widzimy, że takich w polskim wymiarze sprawiedliwości nie brakuje. Ilu ich jest? Trudno nam powiedzieć, ale na pewno nie jest to grupa jakaś niewielka, marginalna – stwierdza”.

— KACZYŃSKI O TYM, ŻE NIGDY NIE KWESTIONOWAŁ WYNIKU WYBORÓW Z 2010: “Natomiast jeśli chodzi o nieobecności na zaprzysiężeniu, to oczywiście takiego obowiązku nie mają – mówi dalej. – Zdarza się jednak, że próbuje się to usprawiedliwiać moją nieobecnością w 2010 r. na zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego. Przypomnę jednak, że w 2010 r. mieliśmy tragedię smoleńską i cały ciąg niebywałych, skandalicznych zachowań wobec tych którzy wtedy zginęli, wobec tych, którzy chcieli czcić ich pamięć. W tym wszystkim pewną, ale bardzo mało chwalebną rolę odegrał także pan Komorowski. W związku z tym moja nieobecność z tego wynikała – ocenia Kaczyński. – Nigdy jednak nie kwestionowałem wyników tamtych wyborów. Pogratulowałem zwycięstwa Komorowskiemu już w noc wyborczą, kiedy nawet do końca nie były obliczone wyniki wyborów – dodaje”.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zmiany-w-rzadzie-jaroslaw-kaczynski-rekonstrukcja-rzadu-we-wrzesniu-lub-na-poczatku/h1p472d,79cfc278

— BIELAN O STACJI TVN SEKUNDUJĄCEJ OPOZYCJI, DERA O HIPOKRYZJI PLATFORMY – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2020/08/05/

— CIEKAWA ROZMOWA MICHAŁA SZUŁDRZYŃSKIEGO Z PROF. ANDRZEJEM SZAHAJEM O GRANICACH POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI: https://www.polskieradio.pl/8/3664/Artykul/2556620,Gdzie-leza-granice-poprawnosci-politycznej

— KOLEJNY PODCAST NA WAKACJE – W RADIOWEJ DWÓJCE ROBERT MAZUREK ROZMAWIA ZE SCENARZYSTĄ WOJCIECHEM TOMCZYKIEM, W TYM O TYM, CZEMU CZASEM MA PRAWICOWE POGLĄDY: https://www.polskieradio.pl/8/8818/Artykul/2557359,Wojciech-Tomczyk-u-Mazurka-Niziurskim-ukaszono-mnie-podstepnie

— JACEK KARNOWSKI PRZYZNAJE, ŻE GAJOS TO BARDZO DOBRY AKTOR, ALE ANALIZA POLITYCZNA MU NIE WYSZŁA: “Na tytuł „myśliciela tygodnia” z pewnością zasłużył Janusz Gajos. Ten bardzo dobry aktor postanowił spróbować swoich sił w analizie politycznej. Nie wyszło, ale ważne są dobre chęci”.

— SPÓR NIE WYNIKA ZE SZTUCZNYCH INSPIRACJI, JEST NATURALNY I PRAWDZIWY – DALEJ KARNOWSKI: “Po drugie, podzielił nas nie Kaczyński, ale Sowieci, którzy najpierw zwasalizowali Polskę po 1945 roku, a później – skutecznie – wykreowali nową „elitę”, zwalczającą polskie tradycje i wartości. Ale jednocześnie nie zdołali, inaczej niż w krajach sąsiednich, całkowicie zniszczyć tego, co było przedtem. Przetrwał Kościół, przetrwało chłopstwo, trochę patriotycznej inteligencji. To dlatego spór, który tak boli Gajosa, jest w naszym kraju tak żywy. Nie wynika z jakichś sztucznych inspiracji: on jest w pewien sposób naturalny, prawdziwy”.

— CZY JEŚLI KTOŚ TAK KULAWO ROZEZNAJE RZECZYWISTOŚĆ, MOŻE WYGRYWAĆ WYBORY? – KONKLUZJA KARNOWSKIEGO NA KANWIE ROZWAŻAŃ GAJOSA: “Pytanie zasadne, ale czy aby odpowiedź nie jest zawarta w pierwszej części cytowanej wypowiedzi? Czy o ludziach, którzy w normalnej, demokratycznej działalności politycznej widzą „budowanie hitleryzmu” można powiedzieć, że prawidłowo rozeznają rzeczywistość? A skoro rozeznają ją tak kulawo, to czy mogą wygrywać demokratyczne wybory w warunkach realnej konkurencji?”
https://wpolityce.pl/polityka/512134-dlaczego-polscy-aktorzy-sa-tak-skandalicznie-niedouczeni

— PLATFORMA NIE WYCIĄGNĘŁA WNIOSKÓW Z KILKU PORAŻEK WYBORCZYCH, MYŚLI, ŻE ROBIENIE PO RAZ KOLEJNY TEGO SAMEGO PRZYNIESIE LEPSZE SKUTKI NIŻ DOTYCHCZAS – MICHAŁ SZULDRZYŃSKI W RZ: “Choć ostateczna decyzja KO dotycząca udziału w tej uroczystości ma zapaść w środę, obserwując opozycyjnych polityków i influencerów, można odnieść wrażenie, że Platforma nie wyciągnęła jeszcze wniosków z kilku kolejnych porażek wyborczych i stara się wrócić do zdefiniowanego pięć lat temu przez Grzegorza Schetynę modelu „opozycji totalnej”. Wbrew logice największa partia opozycyjna zdaje się wierzyć, że po raz kolejny robienie tego samego przyniesie lepsze skutki niż dotychczas. Psychologicznie można zrozumieć postawę Koalicji Obywatelskiej. Przecież znacznie lżej będzie na sercu, gdy będą powtarzać tezę o nieważności wyborów, aż wreszcie sami w to uwierzą”.

— ZACHOWANIE PLATFORMY OTWIERA OGROMNĄ SZANSĘ PRZED POZOSTAŁYMI UGRUPOWANIAMI OPOZYCJI – DALEJ SZUŁDRZYNSKI: “Być może część elektoratu opozycji oczekuje dziś od niej radykalnego postawienia sprawy, odmówienia ważności wyborów prezydenckich, domagania się ich powtórzenia i ostentacyjnego zlekceważenia zaprzysiężenia Andrzeja Dudy, ale będzie to oznaczać nic więcej jak powrót do polityki, która doprowadziła do katastrofy kampanię Kidawy-Błońskiej. Śmieszkujący na tłiterze Donald Tusk widać też nie odrobił tej lekcji. Ale zachowanie Platformy otwiera dziś ogromną szansę przed pozostałymi partiami opozycyjnymi”.

— NIECH POSTAWA KWAŚNIEWSKIEGO DA PLATFORMIE DO MYŚLENIA – DALEJ SZUŁDRZYŃSKI: “Politykom Platformy szczególnie stanowisko byłego prezydenta powinno dać do myślenia, ponieważ Kwaśniewski to chyba ostatnia osoba, którą można podejrzewać, że jest symetrystą albo ukrytym zwolennikiem Jarosława Kaczyńskiego. A mimo to potrafił wznieść się ponad własne sympatie polityczne”.
https://www.rp.pl/Komentarze/308049888-Szuldrzynski-Jeszcze-wiecej-tego-samego.html

— PRZEDSTAWIANIE WYBORÓW JAKO WALKI AGLOMERACJI Z PROWINCJĄ BARDZIEJ SZKODZI PLATFORMIE NA WSI NIŻ POMAGA JEJ W MIEŚCIE – PROF. JAROSŁAW FLIS W TYGODNIKU POWSZECHNYM: “A w wyostrzaniu podziałów nie ma symetrii. Przedstawianie wyborów jako walki wielkich aglomeracji z prowincją bardziej szkodzi Platformie na wsi, niż pomaga jej w mieście. Podkreślanie podziału urbanizacyjnego przez opozycyjne media było podstawą sukcesu PiS”.

— DOSZŁO DO WYRAŹNEGO WZROSTU POPARCIA DLA PIS TAM, GDZIE DOTĄD BYŁ NAJSŁABSZY, ZMOBILIZOWAŁ ZWOLENNIKÓW TAM, GDZIE NAJCZĘŚCIEJ ZOSTAWALI W DOMACH – DALEJ FLIS: “Podział historyczny zaczął się natomiast zacierać w obliczu wspomnianej mobilizacji. Przede wszystkim dlatego, że doszło do wyraźnego wzrostu poparcia dla PiS w miejscach, gdzie do tej pory był najsłabszy – w Polsce zachodniej i północnej, na tzw. ziemiach odzyskanych i w zaborze pruskim. Dotyczy to zarówno najmniejszych miejscowości, jak i tych średnich. Pojawiły się tu różnice urbanizacyjne, których wcześniej nie było bądź wykazywały przeciwne tendencje – wiążące się z najniższą w kraju frekwencją. Wygląda na to, że polityka transferów socjalnych zmobilizowała wyborców tam, gdzie wcześniej zostawali w domach. Uwaga: nic nie wskazuje na to, by wyborców z popegeerowskich wsi przyciągały wątki religijne czy obyczajowe. Te jednak mogły być istotne dla mieszkańców wsi z Górnego Śląska, Kaszub i Wielkopolski, których przed laty do obozu PiS zraziło wypominanie dziadków w Wehrmachcie”.

— TRZASKOWSKI MIAŁ OK. 2 MLN GŁOSÓW WYBORÓW SKŁANIAJĄCYCH SIĘ DO PRAWICOWOŚCI – DALEJ FLIS W TYGODNIKU: “Lecz aż 18 proc. to ci, którzy w zasadzie, gdyby kierować się deklaracjami ideowymi, powinni głosować na Dudę. Zostali jednak zrażeni przez liczne przywary obozu rządzącego. Utrata osób znajdujących się po przeciwnej stronie ideowego spektrum oznaczałaby dla prezydenta stratę ok. 600 tys. wyborców. Wystarczająco dużo, by przegrać, ale na oko to niewielki margines. Dla Trzaskowskiego utrata wyborców skłaniających się raczej ku prawicowości i solidarności byłaby odejściem niemal 2 z 10 milionów wyborców. Te liczby potwierdzają coś, co podpowiada obu stronom intuicja, wstrzymując zwycięzcę przed euforią, a przegranych przed depresją: w kolejnych wyborach wszystko może potoczyć się inaczej. A zabieganie o wyborców centrowych, czy też stojących z boku tej wyraźnie już ukształtowanej liny, to wielka sztuka”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/wojna-madrych-z-uczciwymi-164356

— AGNIESZKA KUBLIK O TYM, ŻE PRZEGRANA KOMOROWSKIEGO NIE BYŁA PRZESĄDZONA – pisze w GW: “W tym problem, że nie wszyscy ulegli, czego najwyraźniej redaktor nie wie. Jesienią 2014 r. grupa ekspertów od politycznych kampanii usiłowała nakłonić szefów PO do ciężkiej wyborczej roboty. Tak, chcieli zacząć już wczesną jesienią 2014 r. Bo czuli, że sam Komorowski z rekordowo wysokim zaufaniem to za mało. Tak, mieli gotową strategię na wszystkie miesiące aż do wyborczego maja 2015 r. Niestety, czołówka PO tak dalece uległa złudzeniu o sile swego ugrupowania i rządzącego wtedy prezydenta, że ocknęła się dopiero po I turze. – Janek, ratuj! – taki telefon w poniedziałek po I turze odebrał jeden z tych ekspertów, których wcześniej miesiącami nikt w PO nie chciał słuchać. Nie wiem, co by było, gdyby posłuchał. Ale błędem byłoby przyjąć, że byłoby tak samo. Komorowski w I turze dostał 5 mln 31 tys. 60 głosów, Duda o 148 tys. 32 głosów więcej. Niewielka różnica, prawda? W II turze Komorowski zgarnął 8 mln 112 tys. 311, a Duda o 518 tys. 316 głosów więcej. Te wybory były dla PO do wygrania”.

— KUBLIK PYTA SZUBARTOWICZA CZY DZIENNIKARZE MAJĄ TRZYMAĆ SZTAMĘ Z PLATFORMĄ: “Red. Szubartowicz twierdzi, że zapewne mimowolnie, wpisałam się „w prawicowo-lewicową modę obciążania największej partii opozycyjnej za wszystko, co złe w polityce po stronie demokratycznej”. I pointuje: „A poza tym: jak nie będziemy razem, to nie będzie nas wcale”. Jacy „my?” Czy chodzi o partie polityczne i dziennikarzy? Że my, dziennikarze, mamy trzymać sztamę z niektórymi partiami? Że mamy ich nie krytykować? Bo a nuż spodoba się to Kaczyńskiemu? Takie podejście do dziennikarstwa to koniec naszego zawodu. I tak, to właśnie jest marzenie „prezesa z Nowogrodzkiej”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26184144,kublik-platforma-czyli-janek-ratuj-piec-uwag-dla-piotra.html

— MICHAŁ KOLANKO O TYM, ŻE WYBÓR OBYWATELSKIEJ KANDYDATKI NA RPO BYŁBY ŚMIAŁYM ZAGRANIEM PIS I BUDOWANIEM POMOSTU – pisze w RZ: “PiS potrzebny jest jakiś śmiały ruch polityczny. Teraz. Ruch, który obezwładniłby opozycję i zepchnął ją do defensywy, zanim odbuduje swoje siły i struktury. I zanim PiS straci polityczny impet po zwycięstwie prezydenta, zanim nie utonie jeszcze bardziej w starciach frakcyjnych, zanim jeszcze trudniej będzie walczyć z kryzysami gospodarczymi i społecznymi. Polityczne pola na taki ruch są po tylu latach odwrotnego kursu ograniczone, ale możliwe. Jeden dotyczy stanowiska rzecznika praw obywatelskich. Kandydatką społeczną jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która ma już wsparcie ponad 80 różnych organizacji. PiS mógłby ją poprzeć, ustanawiając zasadę, że RPO ma zawsze postać z drugiej strony politycznego sporu, tak, by utrzymywać równowagę. Ale nie tylko po to. W obliczu nadciągającego kryzysu mogą pojawić się jeszcze większe konflikty społeczne. PiS będzie musiał zdobywać wiarygodność i zaufanie wśród wszystkich Polaków. Nie da się rządzić przeciwko połowie społeczeństwa. RPO z opozycji może być tu pomostem.
https://www.rp.pl/Polityka/308049907-PiS-powinno-zaskoczyc-opozycje.html

— PREZYDENT POWRÓCI DO WIELKIEJ KOALICJI POLSKICH SPRAW – KOLANKO W RZ: “Zaprzysiężenie prezydenta Dudy jest najważniejszą datą w politycznym kalendarzu początku sierpnia. Prezydent w swoim wystąpieniu będzie miał okazję do naszkicowania tematów na drugą kadencję. Już wcześniej nieoficjalne informacje wskazywały, że sprawa tzw. wielkiej koalicji polskich spraw będzie kontynuowana. Kolejną ważną politycznie datą będzie dopiero Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia”.
https://www.rp.pl/Rzad-PiS/308049893-Decyzje-ws-rzadu-zapadna-po-urlopie-prezesa-Kaczynskiego.html

— SIENKIEWICZOWSKI KALI OKAZAŁ SIĘ NAJWIĘKSZYM IDEOLOGIEM POLSKIEGO ŻYCIA PUBLICZNEGO – ŁUKASZ WARZECHA W RZ: “Sienkiewiczowski Kali okazał się najbardziej wpływowym ideologiem polskiego życia politycznego drugiej dekady XXI wieku. Kali w prostych słowach wyłożył Stasiowi Tarkowskiemu swoją moralność: zły uczynek jest wtedy, kiedy ktoś Kalemu zabrać krowy; dobry zaś, to jak Kali zabrać komuś krowy. Dziesięć lat temu Jarosław Kaczyński postanowił zbojkotować zaprzysiężenie Bronisława Komorowskiego. Mariusz Błaszczak tłumaczył wówczas przyczyny postępowania prezesa PiS, mówiąc: „Myślę, że jest to dość oczywiste, kiedy popatrzymy na to, co działo się wobec śp. Lecha Kaczyńskiego ze strony polityków PO, w tym samego Bronisława Komorowskiego, jeżeli też zwrócimy uwagę na to, że już po wyborze ze strony Komorowskiego w tej sprawie nie było żadnej refleksji”.

— OBIE NARRACJE NISZCZĄ PAŃSTWO – DALEJ WARZECHA: “Dziesięć lat temu prezes PiS nie umiał się wznieść ponad własne uprzedzenia i prywatne żale, by zobaczyć w zaprzysięganym prezydencie nie nielubianego Komorowskiego, lecz po prostu głowę polskiego państwa. Dziś grupa przeciwników władzy nie umie wyjść poza własną bańkę oraz narrację swoich środowisk i dojrzeć w Dudzie również głowę państwa, a nie polityka ze zwalczanego przez siebie obozu. Obie te sytuacje niszczyły i niszczą państwo. Obie pokazują zwolennikom obu stron, że nie ma spraw wyjętych spod logiki coraz bardziej agresywnej wojenki. To sytuacja groteskowo symetryczna na poziomie jej odbioru przez zwolenników jednej i drugiej strony”.
https://www.rp.pl/Polityka/308049910-Warzecha-Dwa-plemiona-Kalich-na-tratwie.html

— ANDRZEJ STANKIEWICZ O TYM, ŻE PODOBIEŃSTWA WYGRANEJ DRUGIEJ KADENCJI DUDY DO KWAŚNIEWSKIEGO SĄ POZORNE – pisze w Tygodniku Powszechnym: “Wśród polityków PiS żywe jest porównanie go do Aleksandra Kwaśniewskiego – jedynego dotąd, któremu udało się wygrać prezydenturę dwa razy z rzędu. Tyle że to nie jest porównanie dla Dudy miłe. Najpierw analogia – Duda, jak Kwaśniewski, wygrał prezydenturę jako kandydat młodszy, nowocześniejszy i bardziej dynamiczny od urzędującego prezydenta. Kwaśniewski ograł w ten sposób w 1995 r. Lecha Wałęsę, obecny prezydent zaś w 2015 r. Bronisława Komorowskiego. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Bo Kwaśniewski triumfował w pierwszej kadencji jako polityczny młodzieniec, ale już w drugiej jako polityk wagi ciężkiej. Miał na koncie udane negocjacje dotyczące przystąpienia Polski do NATO i zbliżające się członkostwo w UE. Duda po pierwszej kadencji nie ma nic – wygrał dzięki topornej propagandzie mediów państwowych”.

— DUDA NAPRAWDĘ WIERZY W PIS – DALEJ STANKIEWICZ: “Tak, Duda jest bogobojny, eurosceptyczny, patriotyczny na modłę wyklętych. Prezydencka wolność od partii władzy nie ma znaczenia, bo Duda naprawdę w PiS wierzy. Mogą być małe starcia, ambicjonalne wojenki czy krótkotrwałe burze – ale partia i jej prezydent będą podążać we wspólnym kierunku”.

— STANKIEWICZ O PREZYDENTOWEJ: “Kornhauser-Duda zresztą sprawiała wrażenie, że odpowiada jej rola paprotki w złotej doniczce. Brylowała na dyplomatycznych spotkaniach, efektownie dobierała toalety. W dodatku, gdy po latach milczenia podczas wieczoru wyborczego wreszcie się odezwała, to zaprezentowała się jako postać małostkowa, ocierająca się o groteskę. Bo miała do powiedzenia głównie to, że Wroński porównując ją do paprotki był nierzetelny”.

— STANKIEWICZ O TYM, ŻE SZCZERSKI OŚMIESZYŁ PREZYDENTA: “Ale zawodzą też inni, jak szef gabinetu Krzysztof Szczerski. Pod bokiem polityka, który uważa się za eksperta od polityki zagranicznej i może po rekonstrukcji zostać szefem MSZ, doszło do żenującej wpadki tuż po wyborach. Rosyjscy internetowi żartownisie dodzwonili się do Dudy, udając sekretarza generalnego ONZ Antónia Guterresa. Zapis rozmowy – Duda dukający po angielsku na poziomie pierwszych klas ogólniaka, pytany o orientację seksualną Donalda Tuska i zabranie Ukrainie Lwowa – znów odarł prezydenta z powagi”.

— GEST WOBEC DRUGIEJ STRONY RYZYKOWNY DLA DUDY – DALEJ STANKIEWICZ: “Na progu drugiej tury Duda jest w pułapce – jak każdy prezydent wyraźnie związany ze swym politycznym obozem. Z jednej strony jest jego macierzysta partia i ponad 10 mln wyborców oczekujących lojalności. Z drugiej – opozycyjne 10 mln kompletnie w niego nie wierzy, choć z radością przyjęłoby każdy krok przeciw Kaczyńskiemu. Duda mógłby wykonać gest wobec tej drugiej strony, ale ryzykuje nie tylko konflikt z Kaczyńskim – także furię wielu zwolenników PiS. Przekonał się o tym w ciągu mijających lat kilkukrotnie, gdy wetował ważne ideowo dla PiS ustawy – dotyczące sądów czy degradacji oficerów, którzy służyli w czasach PRL. Alternatywa jest diabelska: utrata miłości elektoratu PiS, bez gwarancji podbicia serc stronników opozycji. W pierwszej kadencji Duda nie dał się poznać jako polityk, który umie podążać wąską ścieżką między tymi dwoma plemionami”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/bog-prezes-ojczyzna-164355

— FOT. Amedeo Modigliani, Pejzaż Południa, kolekcja prywatna.

Biorąc pod uwagę jego obrazy, pejzaże, można cofnąć się do epoki tamtych czasów, zrozumieć życie i styl życia całej wsi. Artysta używa wyraźnych linii i bogatej kolorystyki, aby pokazać ludziom, jak bardzo wieś i inna część kraju różnią się od siebie. Obraz wywołuje uczucie nieokiełznanej zabawy, chęć zanurzenia się w barwnym świecie południowej Francji. Z drugiej strony odcienie kolorów pokazują zamieszanie i poruszenie, w jakim mieszka Francja.

— O MODIGLIANIM PORTAL NIEZLASZTUKA.NET: “Malarz, który za życia walczył z biedą i uzależnieniami, dopiero po śmierci zyskał sławę wybitnego portrecisty, potrafiącego uchwycić esencję ludzkiego charakteru. Wiosną 1908 roku na Salonie Niezależnych można było obejrzeć sześć obrazów Modiglianiego, w tym słynną Żydówkę. Dwa lata później pokazano sześć jego płócien, między innymi Wiolonczelistę i Żebraczkę. W 1912 roku na Salonie Jesiennym wyeksponowano osiem jego kamiennych rzeźb. Modigliani był bardzo dumny, ponieważ nieczęsto zdarzało się, żeby na wystawę przyjmowano tak dużo prac jednego artysty. Mimo to miał ogromne trudności ze znalezieniem nabywców dla swoich dzieł. Najwcześniej na jego talencie poznali się Paul Alexandre oraz Guillaume Apollinaire, którzy pomogli znaleźć kupców na kilka obrazów artysty.

Cartier podkreślał, że „ów twórca setek portretów, nigdy nie tknął martwej natury i namalował w życiu tylko dwa pejzaże”10. Dziś wiemy, że dorobek artystyczny Modiglianiego to: rzeźby w kamieniu, w drewnie oraz z brązu; portrety olejne, do których pozowali zarówno bliscy malarza jak i zawodowi modele; pięć pejzaży, kilka gwaszy, około trzydzieści obrazów z natury i liczne rysunki. Jego prace są rozsiane po muzeach na całym świecie. Zachowały się też liczne fotografie przedstawiające artystę oraz jego dzieła”.
https://niezlasztuka.net/o-sztuce/amedeo-modigliani-malarz-rzezbiarz-spojrzenie-w-niewidzialna-przestrzen/

— 9. rocznica śmierci Andrzeja Leppera.

— URODZINY: Genowefa Tokarska, Ireneusz Zyska.