— BĘDZIE NOWY BON NA 500 ZŁ, ANDRZEJ DUDA O TYM, ŻE MOŻE PRZYJŚĆ KTOŚ, KTO BĘDZIE WYWOŁYWAŁ AWANTURY, PREMIER MORAWIECKI O TYM, ŻE OPOZYCJA ZA 5 LAT ZMIENI ZDANIE WS CPK JAK WS 500+ – 300LIVE:
https://300polityka.pl/live/2020/06/06/

— KRYTYKA POLITYCZNA ZEBRAŁA KOMENTARZE POLITYKÓW LEWICY DO UŁASKAWIENIA JANA ŚPIEWAKA: 
https://krytykapolityczna.pl/kraj/prezydent-ulaskawil-jana-spiewaka-musza-byc-ludzie-tacy-jak-on-ktorzy-staja-po-stronie-slabszych/

— TAKIE MAMY ELITY POLITYCZNE – ANDRZEJ GAJCY W ONECIE: “Oczywiście dzisiaj niemal każdy krytykuje prezesa PiS za te słowa, ale wystarczy przytoczyć stenogramy ze wcześniejszych posiedzeń, aby zobaczyć jakiego języka używają w świątyni polskiej demokracji, jaką jest Sejm, także posłowie i posłanki opozycji. Niestety takie mamy dzisiaj elity polityczne, a co chyba gorsze tak bardzo podzielone społeczeństwo, które jak w zwierciadle widać właśnie na sali sejmowej”.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/chamska-holota-z-wiejskiej-newsletter/ksyqh6x

— SZTABOWCY PIS POKŁADAJĄ NADZIEJĘ, ŻE TRZASKOWSKI NA PASUJE DO PROWINCJONALNEJ POLSKI – PIOTR ZAREMBA W RZ: “To tylko anegdota na marginesie potężnej wojny politycznej, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. Platformersi wierzą, że możliwe jest pokonanie Andrzeja Dudy. Szybka wspinaczka sondażowa prezydenta Warszawy to już coś więcej niż ratowanie aktywów partii przed Kosiniakiem-Kamyszem, Hołownią, a może i zajmującym niejasne stanowisko wobec PO Donaldem Tuskiem. Sztabowcy PiS pokładają nadzieję w najprostszym równaniu. Cały ogień koncentrują w tej chwili na Trzaskowskim, zakładając, że ma on wszelkie szanse, by wejść do drugiej tury, ale mniejsze niż jego rywale – Kosiniak i Hołownia – na zwycięstwo z prezydentem w drugiej. Wynika to wciąż z sondaży, także tych wewnętrznych, zlecanych przez partie, i z oglądu polskiego społeczeństwa. Trzaskowski ma większy elektorat negatywny niż tamci, zdaje się nie pasować do prowincjonalnej Polski”.

— DUDA POTRAFI BYĆ MIĘKKIM POPULISTĄ – DALEJ ZAREMBA W RZ: “Ale też wykorzystał chwilowe zawieszenie kampanii w następstwie pata, wypoczął. Wrócił z chwilami mocnym przekazem. On jednak potrafi być miękkim populistą, a jego urok przykładnego zięcia, z którym fajnie sobie zrobić słitfocię, wciąż działa, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. No i zarzut niesamodzielności łatwo odwrócić w dar kooperatywności”.

— I TAK BYŁ BARDZIEJ SAMODZIELNY NIŻ KOMOROWSKI WOBEC PARTYJNYCH INTERESÓW PLATFORMY – DALEJ ZAREMBA: “Z drugiej strony tym wszystkim, którzy przedstawiają Andrzeja Dudę jako kukłę, warto powiedzieć, że w paru momentach i tak był bardziej samodzielny niż Komorowski wobec partyjnych interesów Platformy. Proszę wskazać choć jedną ważną sprawę, w której tamten się „wychylił”. Podobno Tusk dowcipnie proponował: „Niech Bronek choć raz nam się sprzeciwi”. Współpracownicy ówczesnego premiera i lidera partii rządzącej uważali to za doskonały żart. Także sam spór o sens prezydentury będzie się toczył, bo on wynika z samej istoty naszego ustroju i politycznej rzeczywistości”.

— PARĘ RAZY DUDA ODEGRAŁ ROLĘ POWSTRZYMYWANIA ZŁYCH RZECZY, CHOĆ ZA RZADKO I ZBYT NIEŚMIAŁO – DALEJ ZAREMBA: “W tej sytuacji wydało mi się, że prezydent, nawet przeforsowany przez tych rządzących, stwarza choć iluzoryczną nadzieję na poprawianie czy powstrzymywanie złych rzeczy, pokus sobiepaństwa, naginania prawa czy naruszania standardów. Andrzej Duda parę razy odegrał taką rolę. Choć z mojego punktu widzenia za rzadko, zbyt nieśmiało”.

— POLACY ZASMAKOWALI W BEZPOŚREDNIM WYBIERANIU PREZYDENTA – DALEJ ZAREMBA W RZ: “Polacy zasmakowali w wybieraniu prezydenta. To elekcja bardziej czytelna, więc bardziej popularna. Stwarzająca poczucie udziału w czymś ważnym. Jest ona zresztą dodatkową okazją do debaty. Stwarza dodatkowe szanse dla różnych sił politycznych. Dla głównych – do podgrzewania polaryzacji, a dla słabszych czy nowych – do lansowania się. Przed powstaniem ruchu Kukiz’15 był prezydencki start jego twórcy w 2015 r. To, że nie wykorzystał potem swojej szansy, to inna sprawa. Powszechne wybory prezydenckie to w sumie więcej niż mniej demokracji, nawet jeśli przy okazji wysyłane są mylne sygnały, że prezydent jest sprawczy, że coś załatwi. A że Polacy korzystają z tej demokracji coraz bardziej niemądrze? To znowu kwestia zmian kulturowych i cywilizacyjnych, a nie prawnych paragrafów”.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/306059996-Piotr-Zaremba-Czy-Polska-w-ogole-potrzebuje-prezydenta.html

— OBIE STRONY CHODZĄ DO KACZYŃSKIEGO, JEŚLI ZABRAKNIE KACZYŃSKIEGO ROZPOCZNIE SIĘ REGULARNA JATKA – DOMINIKA WIELOWIEYSKA  W GW: “Tu nie chodzi już o to, kto będzie delfinem, kto przejmie schedę po Kaczyńskim. Chodzi o to, że obydwie strony chodzą do Kaczyńskiego i relacjonują mu, że mają na tego drugiego takie kwity, które wysadzą w powietrze cały rząd – mówi mój rozmówca z klubu PiS niezwiązany ani z Ziobrą, ani z Morawieckim. To oznacza, że jeśli zabraknie Kaczyńskiego, to rozpocznie się regularna jatka. Tylko prezes spaja obóz PiS, ale gdy weźmie się pod uwagę bunt Gowina w sprawie wyborów 10 maja, to można stwierdzić, że idzie mu coraz gorzej”.

— KACZYŃSKI WIE, ŻE POZBYCIE SIĘ MORAWIECKIEGO JEST RYZYKOWNE, MOŻNA NARZEKAĆ NA TARCZE ALE KTO INNY BY TYM LEPIEJ ZARZĄDZIŁ – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Ale prezes ma świadomość merytorycznej słabości starych druhów z zakonu PC. Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. zaczął odsuwać ich od wpływu na zarządzanie, zrobił sporo miejsca młodym działaczom. Wie także, że pozbycie się Morawieckiego mu zaszkodzi. Premier politycznie w PiS jest raczej słaby, w kuluarach się mówi, że może ma kilkanaście szabel, a więc posłów, którzy się na niego orientują. To nie za wiele, dlatego nie jest groźny i trwa na stanowisku tylko dzięki Kaczyńskiemu. A jednocześnie Morawiecki – nielubiany przez mainstream PiS i ludzi Ziobry – dysponuje kadrami, które najsprawniej w tej ekipie zarządzają skomplikowanymi programami, takimi jak kolejne „tarcze antykryzysowe”. Robi to Polski Fundusz Rozwoju. Można oczywiście narzekać, że „tarcze” nie do końca rozwiązują problemy albo że nie wszyscy na czas dostali pieniądze, ale wystarczy sobie wyobrazić, jak działałyby te programy, gdyby organizował je minister Sasin ze skutecznością podobną tej przy wyborach kopertowych. A było to realne, bo Sasin chciał zabrać PFR”.

— ZIOBRO TRZYMA SIĘ Z BOKU – DALEJ WIELOWIEYSKA W GW: “Wkrótce, czyli po wyborach prezydenckich. Na razie trzyma się z boku i nie wchodzi zbyt często w kadr, aby nie być kojarzonym z rządem Morawieckiego. Uważa, że ten gabinet będzie w coraz trudniejszej sytuacji, bo nastroje społeczne się pogorszą. W sprawie epidemii nie robi nic – nie ma żadnych zadań, to nie popełnia błędów. Czeka, aż trupy jego wrogów same spłyną rzeką”.

— WARCHOŁ WYDELEGOWANY DO RELACJI Z KONFEDERACJĄ – TWIERDZI WIELOWIEYSKA: “Do utrzymywania dobrych relacji z konfederatami został oddelegowany wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Jeszcze od czasów kuszenia ich w sprawie poparcia wyborów kopertowych na stole leży propozycja stanowiska wicemarszałka Sejmu dla któregoś z konfederatów. Narodowcy się śmieją, że ta propozycja też opłaca się Ziobrze, bo gdyby stworzono nowe stanowisko wicemarszałka dla opozycji, to PiS musiałby dorzucić jeszcze jednego swojego wicemarszałka, np. z Solidarnej Polski, aby zachować większość w Prezydium Sejmu”.

— ZIOBRO MA CEL W KOKIETOWANIU KONFEDERATÓW – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Ale nie należy sądzić, że zabiegając o radykałów spoza obozu PiS, Ziobro okazuje się naiwny. Kokietując konfederatów, myśli o tym, co się stanie, gdy Zjednoczona Prawica się rozpadnie. Jeśli Kaczyński odejdzie na emeryturę i zacznie się otwarta wojna, to Solidarna Polska będzie musiała się usamodzielnić, a jej naturalnym partnerem ideowym będą formacje antyeuropejskie. W każdym scenariuszu ministrowi sprawiedliwości opłaca się utrzymywać dobre relacje z Konfederacją”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26006740,gdzie-zniknal-zbigniew-ziobro-siedzi-i-czeka-az-trupy.html

— UNIKNĘLIŚMY WRAŻENIA KATAKLIZMU I ODRUCHÓW EUTANAZYJNYCH – PIOTR ZAREMBA W POLSAT NEWS: “Można by powiedzieć, że PiS okazał się tu specem w niewyróżnianiu się. To przyszłość oceni, czy słusznie, Na razie uniknęliśmy wrażenia kataklizmu i – co ważne – odruchów eutanazyjnych, które pojawiły się w wielu państwach Europy, wobec ludzi starszych. Nie jestem więc chwalcą, ale zalecam ostrożność w osądach”.

— PRZEDSTAWIANIE SZUMOWSKIEGO JAKO GRABIEŻCY TO ABSURD – DALEJ ZAREMBA: “Nieprzekonująca bywa druga strona, kiedy z kolei paniczne poszukiwanie środków ochrony na początku pandemii obraca przeciw ministrowi – mowa tu o tzw. aferze z wadliwymi maseczkami. Robi to metodami chwilami dwuznacznymi, bo czymże jest umawianie niefortunnego kontrahenta resortu z dziennikarzem „Wyborczej” przez mecenasa Romana Giertycha? Który – wiele na to wskazuje – wyszedł poza swoją rolę adwokata. A już całkiem nie sposób zaakceptować obecności obrzydliwych,  zniesławiających ministra plakatów w gablotach należących do Agory. Jest kampania, ale czy każdy chwyt jest dozwolony? Przedstawianie tego polityka jako głównego grabieżcy Polski to absurd. Tymczasem każdego dnia przejeżdża on do pracy z Anina pod wiaduktem, na którym widnieje napis „Łukasz Szumowski gangster”.

— ZAREMBA O LEWICY W PUŁAPCE IDEOLOGICZNEJ: “Nic dziwnego, skoro na przykład kampanijne przesłanie Roberta Biedronia sprowadza się do powtarzanego nieustannie zdania: „Jestem jedynym kandydatem postępowym”. Czyli takim od wygrażania Kościołowi i obiecywania praw środowiskom LGBT. A może należałoby zacząć od pytania: „Czy czternasta emerytura dla wszystkich, także zamożnych? Czy może jednak więcej pieniędzy na leczenie seniorów?”. A szerzej od pytania zadanego w książce Łukasza Pawłowskiego „Druga fala prywatyzacji”. Czy najbardziej popularne rozdawnictwo adresowane do obywateli może być realizowane kosztem publicznych usług. Także zdrowotnych”.

— ZAREMBA O ZAPAŚCI ZDROWIA I ODRUCHACH EUTANAZYJNYCH: “W tej nieskuteczności kryje się i wyrażane ukradkiem przekonanie, że służba zdrowia to worek bez dna, który pochłonie każde sumy. I obserwacja polityków, że w normalnych czasach chorzy nawet wraz z rodzinami to mniejszościowe lobby. Ale jednak tego nie można zostawić. Choćby dlatego, że wirus może nas nie zostawić. Ale i dlatego, że niedomogi służby zdrowia wymuszają na lekarzach w szpitalach setki decyzji bliskich eutanazji. Skoro uniknęliśmy tej widowiskowej, z powodu pandemii, spróbujmy uniknąć tej zwykłej, nigdzie nie zapisanej”.
https://tygodnik.polsatnews.pl/news/2020-06-05/bronie-szumowskiego-i-pytam-szumowskiego/

— ANDRZEJ LEDER O ZABOBONNYM STRACHU PRZED WŁADZĄ I SARMACKIM KOSTIUMIE POLITYKI – PISZE W OKU: “W chwilach wzmożenia polskie życie polityczne wchodzi w sarmacki kostium, czego byliśmy świadkami wczorajszej nocy w Sejmie. (…) Czy wszyscy, albo znacząca większość, tkwimy nadal w dziurawej sukmanie, a na każdego dzierżącego władzę patrzymy z zabobonnym strachem, akceptujące to, że czasem musi sobie ryknąć? Ten schemat, tak obecny w przedsiębiorstwach, szkołach, często w przychodniach lekarskich i urzędach, określił reakcję posłów PiS, którzy radośnie demonstrowali coś w rodzaju: „ale im ryknął!” Nadzieja w tym, że naprzeciw przetartego surduto-komtusza nie stoją już dziurawe sukmany. Naprzeciw są mieszczańskie marynarki, kostiumy i kwieciste stroje kobiet, bluzy z kapturem pracowników i studentów… Pytanie tylko, czy ich wszystkich wystarczy…”

— ZRĘCZNY KOMENTARZ PIOTRA PACEWICZA DO LAPIDARNEGO TEKSTU LEDERA: “Komentarz Andrzeja Ledera jest krótki i tak skondensowany, że nasunął na myśl redaktorom OKO.press cytat z „Opowiadaniach odeskich” Izaaka Babla o tym, jak mówił Benia Krzyk [król odeskich awanturników skądinąd]: „Benia mówi mało, ale człowiek ma chęć, żeby on jeszcze coś powiedział”.
https://oko.press/andrzej-leder-o-chamskiej-holocie-kaczynskiego/

— PIS I LEWICA ZWALNIAJĄ OBYWATELI Z ODPOWIEDZIALNOŚCI – BARTŁOMIEJ SIENKIEWICZ W TEKŚCIE DLA GW: “PiS z Lewicą nie tylko zwalniają obywateli z odpowiedzialności, ale też prowadzą wspólnie podobną „pedagogikę wstydu” jako broń przeciw wszystkim tym, którzy nie uważają Polski sprzed 2015 roku za katastrofę. Poddanie się temu to przegrana na własne życzenie – nie można chcieć wygrać i równocześnie się wstydzić siebie. Tym bardziej że nie ma powodu – bilans rządów poprzednich mimo nieuchronnych dla każdej władzy pomyłek jest powodem do dumy. Nie tylko w porównaniu ze stanem obecnym”.

— SIENKIEWICZ O 40%: “Teraz w Polsce występuje kombinacja 40 proc. czynnie popierających politykę Kaczyńskiego i 40 proc. ogółu uprawnionych, a w ogóle niezainteresowanych swoim państwem – czyli niegłosujących. Z takimi ustawieniami społeczno-politycznymi nie da się przeprowadzić żadnego projektu rozwojowego i żadnego projektu emancypacyjnego wyprowadzającego nas poza klasowe wojny i poza ryzyko marginalizacji Polski”.

— SIENKIEWICZ O MĄDREJ KONTRREWOLUCJI – PRÓBY PRZYWRACANIA DAWNEGO ŚWIATA JAŁOWE: “Rewolucja PiS nie zmierza do poszerzenia wolności ludzkiej ani do rozwoju kraju, ale do zepchnięcia Polaków w odmęty waśni klasowych i zimnej wojny domowej toczonej na gruzach państwa. Jeśli chcemy to powstrzymać, musimy być mądrymi kontrrewolucjonistami rozumiejącymi, że wszelkie próby przywracania dawnego świata są skazane na porażkę. Jeśli mamy przenieść w przyszłość wartości, w które wierzymy, musimy tak zaprojektować Nowe Państwo, by je zachować”.

— SIENKIEWICZ O LOGICE CHATEAUBRIANDA: “François Chateaubriand, świadek rewolucji francuskiej i wielkich wstrząsów jego epoki, dobrze by rozumiał tę pułapkę. Był ideowo i politycznie wierny ancien regime’owi, przelewał za swoje przekonania krew, ale rozumiał, że automatyzmu w powrocie do dawnego modelu władzy już nie ma, że świat się zmienił nieodwracalnie. I potrafił krytykować za ślepotę polityczną swój obóz z równą pasją jak rewolucjonistów”.

— NOWA PREZYDENTURA MOŻE WYMUSIĆ NA PIS TWORZENIE NOWEJ RAMY POLITYKI – KONKLUZJA SIENKIEWICZA: “Przecież nie możemy co chwilę zmieniać ustroju w zależności od tego, kto wygra – to przepis na nieistnienie Polski. Warunkiem jest uzyskanie takiej równowagi, która wymusza na PiS lub jego części udział w tworzeniu nowej ramy prawnej dla polityki. Piszę o wymuszeniu, bo nie ma co liczyć na dobrowolność drugiej strony tak długo, póki nie zobaczą, że ich władza nie jest na zawsze. Nowa prezydentura może być ośrodkiem konstruującym model rządów w Polsce, który przełamie dysfunkcję starego i katastrofalne skutki obecnego systemu. Który skłoni do kooperacji także przeciwników. Dlatego trzeba wygrać te najbliższe wybory”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26006224,to-nie-jest-bunt-biednych-i-niewyksztalconych-za-kaczynskim.html

— BARTOSZ WĘGLARCZYK O TYM, KIEDY DEMOKRACJA PRZESTAJE BYĆ DEMOKRACJĄ: “Wszyscy politolodzy mówią nam, że upadek demokracji nie musi być wydarzeniem szybkim. Przeważnie następuje wręcz bardzo powoli i trudno zauważyć, kiedy demokracja przestaje być demokracją. Ale zaobserwowanie objawów tego procesu nie jest niemożliwe. (…) Te ostrzeżenia i spisy nie są oczywiście idealne, bo gdyby były, to każdy sprawny obserwator życia politycznego byłby w stanie bezbłędnie wskazać moment, gdy demokracja przestaje być demokracją. Warto jednak je analizować. Nieustannie, bo nic nigdy nie jest dane nam, jako społeczeństwu, na zawsze”.
https://wiadomosci.onet.pl/opinie/weglarczyk-o-demokracji-kiedy-jest-zagrozona/clmnggl

— TOLKIEN I ZIELONY KONSERWATYZM – MAREK WOJNAR W KLUBIE JAGIELLOŃSKIM: “Twórczość J.R.R. Tolkiena pokazuje nam, że nie można odseparować troski o przyrodę od dbania o człowieka. Przeciwstawienie tych dwóch porządków jest z gruntu fałszywe. Autor Władcy Pierścienia doskonale się rymuje zarówno z „zielonym konserwatyzmem” ojkofila Rogera Scrutona, jak i katolicką ekologią integralną z encykliki Franciszka Laudato Si. A przy okazji słusznie uderza w prawicę rodem z Isengardu’.

— TROSKA O PRZYRODĘ U TOLKIENA FUNKCJĄ WALKI ZE ZŁEM – DALEJ WOJNAR: “Troska o przyrodę u Tolkiena jest funkcją (a zarazem rezultatem) walki ze złem. Walka zaś z nim odbywa się poprzez poskromienie własnej pychy, próżności, chciwości, żądzy władzy. Poprzez poświęcenie. W Powrocie Króla Sam Gamgee przez krótką chwilę pełnił rolę powiernika pierścienia. Rozmyślał wówczas o tym, jak za jego pomocą mógłby zmienić Dolinę Gorgoroth w kwitnący ogród pełen drzew. Takie myśli były jednak ułudą, z czego hobbit rychło zdał sobie sprawę. Nie jest bowiem możliwe naprawienie świata z pomocą czegoś, co prowadzi do zła”.
https://klubjagiellonski.pl/2020/06/06/ekologia-integralna-j-r-r-tolkiena/

— GALOPUJĄCY MAJOR O RASISTOWSKIM W PUSTYNI I W PUSZCZY SIENKIEWICZA – PISZE W KRYTYCE: „W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza jest za darmo dostępne zarówno na Wolnych lekturach. Kto chce, może czytać do woli, jak się uprze, to nawet i swoim biednym dzieciom. Ale polska szkoła nie musi podsuwać tego uczniom tak, jak niemiecka szkoła nie powinna uczyć swoich uczniów o polskich złodziejach samochodów”.
https://krytykapolityczna.pl/felietony/galopujacy-major/wyrzucmy-wreszcie-w-pustyni-i-w-puszczy-z-kanonu-lektur/

— ANEGDOTA O CHURCHILLU I KULTURZE W ROZMOWIE Z JERZYM HAUSNEREM – MIKOŁAJA FIDZINSKIEGO W GAZETA.PL: ”Churchill jest też autorem innego powiedzenia. W rozmowie z członkami swojego gabinetu wojennego na pytanie, gdzie należy ograniczać wydatki, któryś z nich powiedział „na kulturze”. Na to Churchill zapytał: „To po co my tę wojnę prowadzimy?”.

— HAUSNER MÓWI FIDZIŃSKIEMU O KOREKCIE ROZWOJOWEJ: “Teraz jest czas, żeby dokonać zasadniczej korekty błędnej linii rozwojowej, która zresztą dotyczy całego świata, nie mówię o Polsce ani o Krakowie. Wszyscy tak naprawdę błądziliśmy i ta pandemia nie jest żadną karą za sprzeniewierzanie się naturze. Jest okazją, abyśmy nie poszli drogą, która była drogą błędną – drogą nadmiernej konsumpcji, drogą finansjalizacji gospodarki. Drogą nierozumienia roli, którą odgrywa kultura, traktowanie kultury jako dodatku, a nie jako istoty”.

— CENTRA MIAST STAŁY SIĘ NO GO ZONES – DALEJ HAUSNER: “Centra miast dla mieszkańców stały się „no-go zones”. To nie są nasze miejsca, nas stamtąd wyparto. I to jest właśnie ten moment, kiedy trzeba – właśnie dlatego, że oberwaliśmy, doznaliśmy takiej utraty w dochodach miasta – całą sprawę spokojnie, ale głęboko i szybko przemyśleć. Nie wracajmy do tego, co było. To się załamało, skończyło. Ktoś, kto będzie dalej utrzymywał takie obciążenie turystyczne i ten model, gubi miasto”.

— HAUSNER O TURYSTYFIKACJI MIAST: “W tym momencie redaguję alert o miastach historycznych [ukazał się w czwartek, już po rozmowie z profesorem – red.]. Widać, co się stało w wyniku zmian w centrach miast spowodowanych nadmiernym obciążeniem ruchem turystycznym, zwanym już obecnie turystyfikacją. To doprowadziło do sytuacji, która wywołuje zagrożenie. Te centra miast są obecnie centrami-widmami. Dlaczego wyparto stamtąd wszystko, co jest tkanką miejską – księgarnie, instytucje kultury? Bo weszła w to komercja”.

— CZYTELNICTWO CZYNI NAS CZĘŚCIĄ KULTURY NARODOWEJ, ZAPOMNIJMY O SŁOWACKIM I NIE MA NAS JAKO NARODU, BO NIE MA WSPÓLNYCH ODNIESIEŃ – DALEJ HAUSNER: “Dlatego potrzebujemy m.in. tej aktywności kreatywnej w sferze kultury i przemysłu kultury z prawdziwego zdarzenia. Festiwali, kin, ale także księgarni, które nie zarabiają na siebie. Gdzieś indziej są źródła zysku, chociaż te źródła zysków związane z książką są już słabe, bo słabnie czytelnictwo. A jak słabnie czytelnictwo, to słabnie możliwość komunikowania się. Czytelnictwo jest jednym z tych obszarów, które czynią nas częścią jednej kultury narodowej. Zapomnijmy o Mickiewiczu, o Słowackim, tylko wtedy nie ma nas już jako narodu, bo nie ma już wspólnych znaczeń i odniesień!”

— HAUSNER O WSPIERANIU MAŁYCH KIN: “To powinno być działanie idące w kierunku tego, co robi Ministerstwo Rozwoju i co jest związane z małą przedsiębiorczością. Mówię o kinach i innych podobnych przedsięwzięciach, które powinny być utrzymane, bo tworzą infrastrukturę. W przeciwnym razie, jeśli zginą te małe kina, to pozostają tylko multipleksy. Ale wówczas będzie de facto zanikała kultura filmowa, bo ona musi mieć małe kina. Takie jakim np. w Krakowie było kino Sztuka, które upadło, bo właściciel nie był w stanie płacić czynszów, które w centrum miasta zostały wyśrubowane. Najlepsze kino, do którego ludzie chodzili latami i dekadami i które stało się „multipleksem” wysokiej kultury filmowej, bo było tam kilka małych sal. Teraz pozostało Kino „Pod Baranami”, a jak to zginie, to już nigdzie nie będzie można pójść, aby zobaczyć prawdziwą sztukę filmową. W telewizji to nie to samo”.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26002292,prof-hausner-nie-chodzi-o-to-by-ten-okres-przeczekac-to.html

— FOT. Francesco Guardi, Pożar w dzielnicy San Marcuola, Stara Pinakoteka, Monachium.

Guardi pokazuje niszczycielską, wszechogarniającą esencję ognia. Takie uosobienie ognistej furii, eksperymenty w dziedzinie koloru spotkają się zaledwie kilka dekad później w twórczości angielskiego romantycznego Williama Turnera. Lekcje Wenecjan pod wieloma względami staną się podstawą dla artystów w następnych epokach.

Guardi to wenecki malarz rokokowy, uważany za jednego z ostatnich klasycznych malarzy szkoły weneckiej.  Guardi, podobnie jak jego dwaj bracia, malował architekturę i pejzaże Wenecji. Specjalizował się w tworzeniu wedut, czyli rozległych panoram miejskich. Jego prace charakteryzuje topograficzna dokładność i perfekcyjne posługiwanie się światłem i kolorem.

— 12 lat temu ruszył Polsat News.

— URODZINY: Tadeusz Cymański, Joanna Staniszkis, Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, Krzysztof Turowski, Tadeusz Arłukowicz, Marek Czekalski, NIEDZIELA: Leszek Moczulski, Wojciech Lamentowicz, Robert Tyszkiewicz.