— JAROSŁAW KACZYŃSKI NA PYTANIE BILDA O ROZMOWĘ Z PUTINEM: “Mógłbym porozmawiać z prezydentem Putinem o śmierci mojego brata. Ale najpierw musiałby zwrócić nam wrak”.

— SĄDY CHRONIĄ UPRZYWILEJOWANE ŚRODOWISKA – DALEJ KACZYŃSKI: “Jeśli w Polsce prawo jest łamane, to przodują w tym sądy i jest na to naprawdę gigantyczna ilość przykładów. (…) Oczywiście są środowiska uprzywilejowane. Na ogół są to przywileje wywodzące się z systemu komunistycznego, które chcą zachować, gdyż są w ich interesie. Sądy chronią przedstawicieli tych środowisk nawet w oczywistych i skandalicznych przypadkach. I to jest cała prawda i istota sporu, który się toczy

— POLSKA NIGDY NIE KARAŁA ZA HOMOSEKSUALIZM – PJK NA PYTANIE O PRAWA MNIEJSZOŚCI: “W przeciwieństwie do wielu innych krajów homoseksualizm w Polsce nigdy nie był zakazany czy karalny (poza okresem zaborów, kiedy nie mieliśmy własnej państwowości). Gdy odzyskaliśmy niepodległość po I wojnie światowej zapisy te zniknęły z kodeksu karnego, co było ewenementem w ówczesnej Europie. Zatem nie ma u nas takiej historii, nie ma takiej tradycji i nie ma też przemocy wobec homoseksualistów”.
https://wpolityce.pl/polityka/483946-prezes-pis-moglbym-porozmawiac-z-putinem-o-smierci-brata

— MOŻNA SOBIE PRZETŁUMACZYĆ ROZMOWĘ BILDA Z PJK PRZEZ GOOGLE TRANSLATE W CHROME: https://www.bild.de/politik/ausland/politik-ausland/polen-kaczynski-im-interview-warum-wollen-sie-noch-immer-geld-von-uns-67543114.bild.html

— JEŚLI TEN ZAMACH NA ŁAD KONSTYTUCYJNY SIĘ UDA, TO MOC DEMOKRACJI ZOSTANIE ZREDUKOWANA NA ZAWSZE – MICHAŁ KARNOWSKI: “Jeśli to przejdzie, jeśli ten zamach na polski ład konstytucyjny się uda, to moc naszego demokratycznego głosu i wszelkich instytucji naszego życia publicznego zostanie zredukowana. Osłabnie też nasza suwerenność. I znów nałożą nam ciężkie łańcuchy. Nigdy już nie będziemy mieli prawa do zmiany sposobu redystrybucji dochodu narodowego, korekty form życia państwowego, zmierzenia się z dziedzictwem komunizmu. I będzie z tym coraz gorzej, bo władza totalna, absolutna, stojąca ponad wszystkimi innymi uczestnikami życia publicznego, a takiej chce grupa rządząca dziś sądownictwem, nigdy nie jest nasycona, zawsze chce więcej. Stawka jest zatem naprawdę duża, daleko wykraczająca poza spór Zjednoczonej Prawicy z opozycją o kształt reform sądowych”.
https://wpolityce.pl/polityka/483808-jesli-ten-plan-sie-uda-nigdy-juz-nic-w-polsce-nie-zmienimy

— NIEOBECNOŚĆ PAD W JEROZOLIMIE UCZYNIŁA KOLEJNĄ PROWOKACJĘ PUTINA BEZPRZEDMIOTOWĄ – PIOTR ZAREMBA W PTT: “Wygląda na to, że nieobecność polskiego prezydenta uczyniła ewentualną kolejną prowokację Władimira Putina bezprzedmiotową. Nie padły na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie kolejne oskarżenia wobec Polski”.

— TO W KOŃCU WARTO PROWADZIĆ POLITYKĘ HISTORYCZNĄ CZY NIE WARTO – ZAREMBA PYTA O BRAKU SPÓJNOŚCI LOGIKI GW: “Putin rozjechał czołgiem polityki historycznej polską husarię” – takim wdzięcznym bon motem skwitował polskie kłopoty Paweł Wroński, komentator „Gazety Wyborczej”. Uderza tu od razu brak logiki. Lata całe „Wyborcza” użyczała swoich łamów ludziom twierdzącym, że polityka historyczna to z zasady coś złego. Nagannego i zbędnego. Teraz nagle okazuje się, że trzeba ją mieć, tyle że skuteczną. Rosyjski czołg jest w tym ujęciu kwitowany ledwie skrywanym podziwem. To jak to jest? Warto prowadzić politykę historyczną, czy nie warto?”

— OPOZYCJA NIE POTRAFI UZGODNIĆ SAMA ZE SOBĄ FUNDAMENTALNYCH OPINII – DALEJ ZAREMBA: “PiS wiele rzeczy robi źle, nagina prawo, unika, jak może demokratycznej kontroli, a jednak w takich kwestiach powinno być wspierane. Praktycznie bezwarunkowo, nawet jeśli w niemądrym zaślepieniu samo nie umie o to wsparcie odpowiednio poprosić (niezwołanie RBN). Bo są rzeczy ważniejsze niż czyjeś ambicje czy nawet cząstkowe polityczne racje w innych kwestiach. Skądinąd seans rozliczania „pisowskich błędów” to pokaz ignorancji pomieszanej z manipulacją. I to już niestety dotyczy nie tylko dziennikarzy. Słyszałem Tomasza Siemoniaka uznającego, że prezydent do Izraela nie powinien jechać. I słyszałem jego kandydatkę do prezydentury Małgorzatę Kidawę-Błońską uznającą nieobecność w Jerozolimie za błąd. Obóz opozycyjny nie musi być monolitem, ale skoro sam ze sobą nie umie uzgodnić tak fundamentalnych opinii, jak może rozliczać innych z dyplomatycznych błędów”.

— CZEMU NIE UMIECIE JAK WITOS? – ZAREMBA DO OPOZYCJI: “Natrząsanie się z polskiej domniemanej nieskuteczności to zarazem wytwarzanie odruchu braku solidarności. Jeśli co drugi polski polityk czy komentator związany z opozycją, zaczyna od piętnowania Dudy, Morawieckiego, Kaczyńskiego, Putin z nieprzychylną nam częścią środowisk żydowskich mają ułatwione zadanie. I tak nie osiągają na razie swoich celów. Ale właściwie mimo a nie dzięki wysiłkom wielu Polaków. (…) Nie oznacza, że nie należy polskiej polityki zagranicznej, dyplomacji, także tej miękkiej, historycznej, monitorować, zmieniać, poddawać presji. Ale kiedy w rękach polskich graczy pojawia się łom przeciw swoim, kończy się jakakolwiek rozmowa. I kończy się polski interes. Przypomnijcie sobie Wincentego Witosa. On odróżniał polską władzę, która go pobiła i poniżyła, od polskiego państwa. Dlaczego wy tak nie umiecie?”
https://polskatimes.pl/piotr-zaremba-wymyslanie-polskich-klesk-to-chyba-nie-zadanie-dla-polaka/ar/c15-14736208

— PREZYDENTURA BEZPARTYJNA JEST NAJLEPSZYM ROZWIĄZANIEM, DLATEGO SIĘ ZAANGAŻOWAŁEM – PROF. RAFAŁ MATYJA W ROZMOWIE Z MICHAŁEM SUTOWSKIM W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Ale decyzję podjąłem w trakcie kampanii parlamentarnej, nie chcąc bezradnie patrzeć na to, co się dzieje. Ja wciąż uważam, że opozycja mogła je wygrać, ale skoro tak się nie stało, trzeba myśleć, co dalej. W tej sytuacji prezydentura bezpartyjna jest najlepszym rozwiązaniem. Przy czym naprawdę bezpartyjna, a nie – jak często się zdarza w wyborach samorządowych – tylko formalnie, pozornie niezależna, a w rzeczywistości popierana przez partię. Chodzi o to, żeby prezydent sam potrafił wykonać ruch, że w przypadku podpisywania budzącej kontrowersje ustawy czekalibyśmy na jego decyzję, a nie na wynik jego rozmowy z szefem bliskiej mu partii. To najlepsza opcja w warunkach, kiedy wiemy, że kolejną kadencję rządzić będzie większość z PiS, przy opozycji takiej, jaka jes”t.

— ZWYCIĘSTWO HOŁOWNI ZMIENIŁOBY SCENĘ – DALEJ MATYJA: “Obaj wiemy, że ewentualne zwycięstwo Hołowni w wyborach zmieniłoby scenę polityczną i strategie zachowania jej aktorów. Czy sprawiłoby, że taka polityka stałaby się możliwa − nie wiemy, ale nie było dotąd prezydentury sprofilowanej w ten sposób”.

— Z HOŁOWNIĄ NIE BĘDZIE STATUS QUO – DALEJ MATYNIA U SUTOWSKIEGO: “Prezydent zawsze może stanąć na drodze czyimś aspiracjom do nieograniczonej władzy. Ale ta wojna na śmierć i życie toczy się przede wszystkim między dwiema partiami, natomiast jeśli Hołowni uda się wygrać, będzie to znaczyło, że ukształtowała się nowa większość polityczna. Prezydent będzie miał dość nadzwyczajny mandat. Oczywiście, można go roztrwonić na awantury albo zapaść się w fotelu pod żyrandolem. Ale można też grać inaczej, wystawiać rządzącym słony rachunek za ewentualny konflikt z prezydentem. Co więcej, nie będzie już wtedy obecnego status quo − nie chce mi się wierzyć, że po takim wyborze scena polityczna by zamarła, że PiS dalej miałoby 43 procent, PO 27, a Lewica 12. Nastąpiłoby duże poruszenie, części polityków PiS dałoby to do myślenia, inaczej ukształtowało spory wewnętrzne w tej partii i stworzyło nową dynamikę na opozycji”.

— DYSTANS HOŁOWNI DO PIS JEST WIĘKSZY NIŻ DO OPOZYCJI: “Oczywiście nie w symetryczny sposób. Jego dystans do PiS jest dziś większy niż do formacji opozycyjnych, choćby ze względu na sposób, w jaki PiS rządzi, jakie generuje konflikty. Ale to nie znaczy, że bezpartyjny prezydent będzie działał według logiki parlamentarnej opozycji, że będzie zmuszony kwestionować każde działanie rządu. Druga rzecz to wyjście poza spory właściwe dla starszego pokolenia, reprodukujące podziały rozpoczęte jeszcze w latach 90”.

— MATYJA O ELITACH STARSZEGO POKOLENIA I ZROZUMIENIU PROBLEMÓW 30-LATKÓW: “Elity starszego pokolenia nie chcą się wziąć za nowe kwestie, widać opór na przykład w tematach ekologii, mają też ograniczoną świadomość tego, co jawi się dziś głównym problemem trzydziesto- i czterdziestolatków, czyli sytuacji mieszkaniowej”.

— KWAŚNIEWSKI STAŁ SIĘ BARDZIEJ STRAWNY DLA CENTRUM NIŻ DZISIEJSZA LEWICA – DALEJ MATYJA W KRYTYCE: “Wygrana Hołowni sprawiłaby, że partie musiałyby na nowo zdefiniować swoje pozycje. Może na przykład po lewej stronie ktoś dostrzeże – bo dziś nie widzą takiej potrzeby – co trzeba by zrobić, żeby zbliżyć się do centrum? Chodzi o coś, co intuicyjnie zrobił Kwaśniewski w czasie swej pierwszej prezydentury, po której − będąc postkomunistą − stał się strawny dla dużo szerszego grona wyborców. Miał pod tym względem trudniej, niż dzisiaj mają Zandberg z Biedroniem, a jednak potrafił na różne sposoby skontaktować się z ludźmi, którzy byli po drugiej stronie. Tymi, którzy potem głosowali na niego w 2000 roku, którzy poparli potem jego partię. SLD dzięki jego postawie zdobyło w 2001 roku 41 procent głosów”.

— MATYJA CYTUJE BADANIA SADURY I SIERAKOWSKIEGO, ŻE POLACY BOJĄ SIĘ WŁADZY ABSOLUTNEJ: “Po pierwsze, część wyborców Prawa i Sprawiedliwości może już być zmęczona ekscesami tej partii i choć dała jej poparcie w wyborach parlamentarnych, to wolałaby, żeby prezydentem był kto inny. Taka możliwość wynika między innymi z badań Sadury i Sierakowskiego, które mówią, że ludzie boją się absolutnej władzy Kaczyńskiego, nawet jeśli go popierają albo nie chcą po prostu powrotu PO”.

— WSZYSTKIM Z BADAŃ WYCHODZI TO SAMO – POLACY SĄ ZMĘCZENI KONFLIKTEM: “Przecież badania robi się po to, żeby się dowiedzieć, w jakim nastroju jest wyborca, jak najlepiej do niego dotrzeć, czego nie zaakceptuje, co złagodzić, a co wyostrzyć. Nie po to – kim być i jaki mieć plan polityczny. Z badań dziś na pewno wynika, że wyborca gdzieś w okolicach wyborów parlamentarnych zaczął mówić, że jest potwornie zmęczony całym tym konfliktem. Efekty tej wiedzy słychać i w wypowiedziach ludzi z rządu, i u Kidawy-Błońskiej, i u Grodzkiego. A to znaczy: wszystkim z badań wychodzi to samo, więc jesienią nastąpiła poważna zmiana retoryczna”.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/matyja-szymon-holownia-wyjscie-awaryjne/

— KONRAD PIASECKI O TYM, DLACZEGO PREZYDENT RYSUJE TERAZ SWÓJ WIZERUNEK MOCNIEJSZĄ KRESKĄ: “Być może prezydenta porwał nieco nastrój chwili, okrzyki z tłumu, przeżył moment wzmożenia czy wzburzenia, ale to brzmienie może też zwiastować to, jakim prezydent chciałby być w tej kampanii widziany. W Andrzeju Dudzie tkwi bowiem wciąż nieco zaleczony, ale wciąż pamiętany, kompleks postrzegania go na obraz i podobieństwo Adriana z „Ucha Prezesa” – mało samodzielnego, mało władczego, skazanego na oczekiwanie na decyzje zapadające na Nowogrodzkiej. Wyprzedzanie własnego obozu w retoryce, dowodzenie, że nie oczekuje się biernie na wydarzenia przynoszone przez świat zewnętrzny, a się je współkreuje, demonstrowanie siły i wiary w sens tego, co dzieje się w sferze sądownictwa, mogą być sposobem na leczenie tego kompleksu i budowę bardziej zdecydowanego, rysowanego mocniejszą kreską wizerunku”.

— KIDAWA NIE MOŻE SIĘ ROZKRĘCIĆ – DALEJ PIASECKI: “Przygotowania do kampanii w PO stoją więc raczej w miejscu niż hożo biegną naprzód, a i sama kandydatka jakoś zupełnie nie może się na razie „rozkręcić” i chwycić prekampanijnego wiatru w żagle. Mało jeździ po kraju, ma mało spotkań, w mediach społecznościowych niemal nie istnieje. Nawet bliscy jej politycy przyznają, że wicemarszałek Sejmu powinna jeszcze solidnie potrenować swobodę publicznych wystąpień i demonstrowanie w ich trakcie swego „prezydenckiego” formatu. Celem minimum dla kandydatki PO w tej kampanii jest wejście do drugiej tury i zdobycie w niej solidnego wyniku, dowodzącego, że polskie społeczeństwo jest wciąż podzielone niemal pół na pół. Dziś sondaże dają jej spore prawdopodobieństwo osiągnięcia tych celów. Ale dowodzą, że stawka opozycyjnych rywali Kidawy nie jest skazana na odgrywanie roli statystów i przy słabszej jej formie, a spektakularnej ich kampanii, może tak spłaszczyć wyniki pierwszej tury, że o tym, kto dostanie się do drugiej, będzie decydowało 2-3 procent głosów”.

— PIASECKI O DOBREJ POZYCJI KOSINIAKA: “Ale dla Kosiniaka w tych wyborach „the sky is the limit”. PSL-owskim kandydatom nigdy nie wiodło się w wyborach prezydenckich. Ich wynik był zawsze znacząco niższy od tego, jaki partia dostawała w wyborach parlamentarnych, Dlatego od Kosiniaka nikt nie oczekuje cudów. Ale gdyby przy dobrej kampanii, osobistym zaangażowaniu i słabości rywali był bliski wejścia do drugiej tury albo choćby tylko osiągnął dwucyfrowy wynik – radość w PSL zapanuje ogromna”.

— PIASECKI O NIEWIADOMEJ HOŁOWNI: “Start Hołowni może okazać się zarówno wydarzeniem nieznaczącym, ale też jakoś zmienić mapę wyborczych nastrojów i sympatii. Jakoś, bo, paradoksalnie, nie do końca wiadomo, w jaki sposób i komu by to mogło sprzyjać”.

— ZMIANA POKOLENIOWA – KONKLUZJA PIASECKIEGO: “Te wybory są na pewno starciem sygnalizującym zmianę pokoleniową w polskiej polityce. Z wyjątkiem Kidawy-Błońskiej żaden z liczących się kandydatów nie osiągnął dorosłości przed upadkiem PRL. Startujący to w większości politycy, których ukształtowała III RP, w której zaczynali swą publiczną i polityczną działalność. To mogą być też wybory, które dowiodą, czy POPiS-owy duopol kruszy się coraz bardziej, a lewica i narodowo-republikańska prawica przestają odgrywać rolę politycznych statystów. Ale to przede wszystkim będą wybory, które mogą przesądzić o politycznej perspektywie, przyszłości Polski nie tylko na najbliższe lata, ale być może i dekady. Dać pełnię władzy obozowi PiS na następne cztery lata albo dokonać w strukturze rządów tak znaczącego wyłomu, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego wytraci swój rewolucyjny impet, zostanie zmuszone do zmiany stylu rządzenia, szukania kompromisów i odnalezienia się w nowej, niełatwej dla niego, kohabitacyjnej rzeczywistości”.
https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/szczupaki-welonki-i-skalary-czyli-siodma-bitwa-o-palac,254,4427

— ANDRZEJ STANKIEWICZ CYTUJE POLITYKÓW PO O KULISACH RYWALIZACJI W PO – SCHETYNA OSŁABIA BUDKĘ: “Mówi współpracownik Budki: — Prowadziliśmy przez ostatnie tygodnie intensywną kampanię wewnątrz PO. Przeciągnęliśmy na swą stronę wielu dawnych sojuszników Schetyny. Dziś Grzegorz jest bardzo samotny, a zatem jego kandydat na pewno nie wygra. Tyle że aby zwyciężyć w pierwszej turze, Budka musi dostać ponad połowę głosów. A z tym może być ciężko. Jeśli Budka w sobotę nie wygra, to za dwa tygodnie będzie dogrywka. — To strata czasu, bo opóźnienie utrudni nam prowadzenie kampanii prezydenckiej — mówi wpływowy poseł PO. — Ale Grzegorz gra właśnie o drugą turę. Chce maksymalnie osłabić wynik Budki, żeby po przejęciu partii był słaby. Wtedy Schetyna będzie mógł walczyć o zachowanie swoich wpływów”.

— PLATFORMA SIĘ KURCZY – KONKLUZJA STANKIEWICZA: “Nawet jeśli Budka wygra w pierwszej turze, a Schetyna nie zacznie go od razu zwalczać, to wybory szefa partii i tak mogą się okazać wizerunkową porażką Platformy. Chodzi o topniejącą liczebność partyjnych szeregów. W czasach świetności — gdy szefem był Tusk, a partia rządziła krajem — na papierze Platforma liczyła ponad 40 tys. członków, zaś aktywnych działaczy było ok. 20 tys. Dla przykładu: w wyborach wewnętrznych w 2013 r. — gdy Tusk wygrał z Jarosławem Gowinem — zagłosowało 21,8 tys. osób. Tym razem zanosi się na to, że głosujących będzie dramatycznie mniej — poniżej 10 tys. osób. Choć politycy PO psioczą na Schetynę, że rozpisał wybory w czasie ferii, to zimową kanikułą nie da się wszystkiego wytłumaczyć. Fakty są takie, że Platforma się kurczy, a wśród głosujących przeważać będzie partyjny aparat — posłowie, senatorowie, prezydenci, burmistrzowie i radni.”
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/analiza-wyborow-w-po-andrzeja-stankiewicza/elh99rd

— CIEKAWA OPINIA PIOTRA ZAREMBY – ROZDAWNICTWO PIS RODZIŁO SIĘ Z REALNEJ POTRZEBY – pisze w RZ: “Czy można je zestawiać z seminaryjnymi przemyśleniami intelektualisty? Wbrew pozorom i w Polsce zdarzają się ludzie myśli, którzy są animowani konserwatywnym światopoglądem (przykład pierwszy z brzegu to przywołany na początku Marek Cichocki, ale jest ich więcej). Tyle że ich wpływ na bieżącą praktykę konserwatywnego obozu jest niewielki, zwłaszcza odkąd prawicę „ukradł” Jarosław Kaczyński i chyba szybko jej nie odda. Większość pomysłów politycznych PiS na czele z gigantycznym rozdawnictwem rodziło się nie z książkowych przemyśleń, ale realnej potrzeby”.

— PIS NAUCZYCIELOM OFERUJE ODRZUCANEGO W INNYCH DZIEDZINACH BALCEROWICZA – DALEJ ZAREMBA: “Kiedy PiS brał się do reformy edukacji, nie chodziło przecież tylko o przestawianie szkolnych tabliczek. Przedłużenie egzystencji kształcenia ogólnokształcącego miało służyć wielu celom. Zwiększeniu roli wychowania, także patriotycznego i obywatelskiego, umocnieniu pozycji humanistyki. Za tym jednak powinno pójść zainwestowanie w tę nową szkołę – także większych pieniędzy. Rząd Morawieckiego wybrał przekupywanie innych grup ważnych z punktu widzenia wyborczego, a na nauczycielach postawił krzyżyk. Oferując im odrzuconą w innych sferach retorykę Leszka Balcerowicza”.

— ZAREMBA O POLSKIM KONSERWATYZMIE I SCTRUTONIE: “Ale też nigdy nie był człowiekiem myśli kształtującym praktykę rzeczywistego obozu politycznego, w tym przypadku torysów. Takie rozmowy są potrzebne, choćby po to, aby się przyglądać własnym politykom i myślicielom. Ja na przykład żałuję, że prof. Ryszard Legutko generalnie zamienił ambicje metapolityczne na wypowiedzi doraźne, uzasadniające racje rządzących, bo sam jest dziś jednym z nich. Ale też, prowadząc debatę porównawczą, warto nie idealizować na siłę tego, co nie nasze. Choć oczywiście czytanie Scrutona jest zajęciem chwalebnym”.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1420738-Dylematy-wspolczesnego-konserwatysty.html

— LITURGICZNY CHARAKTER KONGRESÓW W PLATFORMIE TUSKA – ANDRZEJ MACHOWSKI W ROZMOWIE Z ELIZĄ OLCZYK W RZ: “Wiedziałem, że nie mam żadnych szans. Moje kandydowanie miało jeden cel – chciałem uzyskać możliwość zabrania głosu. Już wtedy w Platformie zaczął dominować liturgiczny charakter kongresów. Że wszystko jest dokładnie poukładane. Z góry wiadomo, kto co powie i w którym momencie. Gdybym nie kandydował, to pewnie w ogóle nie dopuszczono by mnie do mównicy”.

— MACHOWSKI POWTARZA SWOJĄ TEZĘ Z PIĄTKOWEGO TEKSTU W GW, ŻE PO NIE MA CZEGO SZUKAĆ PO PRAWEJ STRONIE: “Bo jest główną siłą opozycyjną, a jestem żywo zainteresowany tym, żeby wreszcie opozycji udało się odnieść zwycięstwo nad PiS. Nie udało się w wyborach parlamentarnych, bo zdobycie Senatu w naszym systemie ustrojowym niewiele daje. Pozostają wybory prezydenckie. Prawie na pewno w drugiej turze z Andrzejem Dudą zmierzy się Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, a trzy czwarte elektoratu tej partii ma poglądy lewicowe. Kidawa-Błońska nie może tego lekceważyć. Zwłaszcza że do wygranej w II turze potrzebuje praktycznie wszystkich wyborców Lewicy. A przy tak głębokich podziałach po prawej stronie nie ma czego szukać”.

— MACHOWSKI WSPOMINA JAKĄ KAMPANIJNĄ SZANSĄ BYŁA POSTAĆ HANNY SUCHOCKIEJ: “Ale brak spójności to nie był jedyny problem. Kolejny polegał na tym, że nie bardzo było wiadomo, kto jest twarzą kampanii. Ludzie lubią mieć na sztandarze konkretnego polityka, który uosabia partię, a my paradoksalnie mieliśmy za dużo liderów, w tym dwójkę byłych premierów, i nie mogliśmy się zdecydować, na kogo postawić. Hanna Suchocka – a miała ona spory potencjał kampanijny – prezentowała się jako silny polityk, w stylu Margaret Thatcher, ale w jednej chwili potrafiła zmienić się w taką normalną kobietę, co to zagadnie jak „swoja” przekupkę na targu – była moim zdaniem zdecydowanie za słabo lansowana. Ten jej potencjał nie został wykorzystany”.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/301249996-Andrzej-Machowski-Wszechmocny-dlugopis-Tuska.html

— RAFAŁ WOŚ W TP O OPODATKOWANIU ROBOTÓW: “Z robotami w ujęciu minister Emilewicz jest problem jeszcze z jednego powodu. Podejście polskiego rządu jest oderwane od doświadczeń innych krajów. Gdzie trend jest odwrotny. Zamiast zwalniać roboty z podatku, rośnie świadomość, że trzeba je raczej opodatkowywać.  Jak? Teoretycznie dobrych modeli zaradzenia sprawie jest przynajmniej kilka: od podatku dochodowego dla robotów, przez typ robotowej akcyzy aż po wizję dywidendy powszechnej, finansowanej z zysków z automatyzacji. Będzie się to wiązało z koniecznością pokonania wielu praktycznych problemów. Ale to już materiał na osobny felieton w tym cyklu”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/roboty-trzeba-opodatkowac-161825

— 4 LATA TEMU Grzegorz Schetyna został wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.

— 7 LAT TEMU ukazało się pierwsze wydanie tygodnika Do Rzeczy.

— URODZINY: Stanisław Tyczyński, Justyna Pochanke, Paweł Jabłoński, Ryszard Czarnecki, Katarzyna Zdanowicz, Jacek Włosowicz, NIEDZIELA: Miłada Jędrysik, Michał Jaros, Agnieszka Pasternak, Jolanta Hibner.