— W CZWARTEK DESYGNACJA, W PIĄTEK POWOŁANIE, WE WTOREK EXPOSE – KALENDARZ POLITYCZNY NA NAJBLIŻSZE DNI NA 300POLITYCE: https://300polityka.pl/live/2019/11/13/nieoficjalnie-w-czwartek-desygnacja-premiera-w-piatek-zaprzysiezenie-rzadu-pmm-we-wtorek-expose/

— BODNAR WYKLUCZA START: “Nie, nie wystartuję w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. Rozumiem, że pytanie jest związane z artykułem Jarosława Kurskiego z ostatniej soboty. Chciałbym rozwiać wątpliwości. Nie będę w wyborach startował. Jest cały szereg powodów, dlaczego nie powinienem tego robić” – mówił w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w Poranku Radia TOK FM Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
https://300polityka.pl/live/2019/11/13/bodnar-nie-bede-w-wyborach-prezydenckich-startowal-jest-caly-szereg-powodow-dlaczego-nie-powinienem-tego-robic/

— JEDNAK WYCOFANIE PIOTROWICZA? – jak pisze Wojciech Tumidalski w RZ: “Ponieważ procedura zgłaszania kandydatur do TK będzie powtórzona, pojawił się pomysł, by w miejsce Piotrowicza zgłosić adwokata Zbigniewa Cichonia, b. senatora, który teraz nie startował. On sam w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej” oświadcza, że nie mówi „nie”. Na ten temat we wtorek mieli rozmawiać prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński”.
https://archiwum.rp.pl/artykul/1416109-Cichon-za-Piotrowicza.html

— SZEFERNAKER O PIS JAK CDU – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2019/11/13/

— INTERWENCJA MORAWIECKIEGO WS NIEPRAWDY HISTORYCZNEJ NETFLIXA W 350 PUBLIKACJACH NA ŚWIECIE: https://wpolityce.pl/swiat/472572-caly-swiat-komentuje-list-morawieckiego-do-szefa-netflixa

— TAK MI DOPOMÓŻ BÓG RZADZIEJ NIŻ W POPRZEDNICH KADENCJACH – ANALIZA GW: Podczas poselskiego ślubowania 361 posłów IX kadencji odwołało się do Boga. To najmniej od 2005 r. Większość Sejmu odwołuje się do Boga podczas sejmowego ślubowania od 1997 r. Oficjalna rota ślubowania, którą odczytał marszałek senior Aleksander Małachowski, nie uwzględniała wówczas tego zwrotu. Być może właśnie dlatego, choć w Sejmie większość miały ugrupowania wywodzące się z „Solidarności”, słowa “Tak mi dopomóż Bóg” wypowiedziało w 1991 r. tylko 70 posłów. Co ciekawe – na Boga nie przysięgali wówczas ani Jarosław Kaczyński, ani Lech Kaczyński.
http://wyborcza.pl/7,75398,25403835,adam-bodnar-nie-wystartuje-w-wyborach-na-prezydenta.html

— PIOTR KACZYSZCZYN, NACZELNY PORTALU KLUBJAGIELLONSKI.PL O TYM, ŻE LEPIEJ BY BYŁO GDYBY OPOWIEŚĆ PAD WYGRAŁA Z OPOWIEŚCIĄ MACIEREWICZA
: “Wystąpienia Andrzeja Dudy i Antoniego Macierewicza jak w pigułce pokazały fundamentalne napięcie tożsamościowe występujące wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Przemówienia prezydenta i marszałka-seniora to dwie symboliczne twarze obozu „dobrej zmiany”, dwie alternatywne wizje polskości i polskiej wspólnoty politycznej. Dla dobra naszej ojczyzny lepiej, aby wygrała opowieść Andrzeja Dudy”.

— O DEFINICJI POLAKA PRZEDSTAWIONEJ PRZEZ PREZYDENTA – DALEJ KACZYSZCZYN: “Prezydent idzie nawet dalej, wypowiadając w pewnym momencie znamienne z perspektywy filozofii politycznej słowa: „Polakiem jest każdy, kto ma Polskę w sercu.” Taka konceptualizacja polskości oznacza przekroczenie tego, co religijne, a nawet tego, co kulturowe. Tak rozumiana polskość to swoista egzystencjalna decyzja, osobista odpowiedzialność, pewnego rodzaju sposób życia w ramach politycznej wspólnoty, z całym bagażem praw, obowiązków i wyzwań za tą tożsamościową decyzją idących”.

— POLSKOŚĆ Z SERCA KONTRA POLSKOŚĆ RELIGIJNA: “Tak jak w przypadku Andrzeja Dudy wskazywałem na echa koncepcji demokracji agonicznej autorstwa lewicowej filozof polityki Chantal Mouffe, tak u Macierewicza można się doszukiwać antypluralistycznej wizji demokracji agregacyjnej rodem z pism Josepha Schumpetera. W tym rozumieniu demokracja to po prostu arytmetyczna większość, która poprzez wybory otrzymuje polityczny mandat do przeprowadzenia politycznych zmian bez specjalnego oglądania się na przegranych. W przypadku Macierewicza ta schumpeterowska większość daje mu rzekomą legitymizację do zaprzęgnięcia machiny państwa do realizacji wizji Polski narodowo-chrześcijańskiej. Polskości bardziej religijnej niż kulturowej, a pewno dalekiej od „polskości serca” z wystąpienia prezydenta Dudy”.
https://klubjagiellonski.pl/2019/11/12/duda-i-macierewicz-dwie-wizje-polski/

— PAD W DOBREJ FORMIE NA STARCIE WYŚCIGU – MARCIN FIJOŁEK: “Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy – na inaugurację nowej kadencji parlamentu – pokazało, że nieformalna kampania wyborcza ruszyła na dobre, a główny zainteresowany przedłużeniem swojej misji w Pałacu Prezydenckim jest w dobrej formie. Nie ma co oczywiście przeceniać dzisiejszych słów i gestów (zwłaszcza, że wybory dopiero za pół roku z hakiem), niemniej jednak prezydent Duda wysłał dziś jasny sygnał, że nikt tych wyborów w Pałacu nie odda walkowerem”.

— DUDA OTRZĄSNĄŁ PRAWICĘ Z KOLEJNYCH WARSTW PRZAŚNOŚCI – DALEJ FIJOŁEK: “Prezydent Andrzej Duda w roku 2015 otrząsnął polską prawicę z kolejnych warstw przaśności, prowadząc profesjonalną kampanię i dostosowując język, przekaz i styl do ówczesnych potrzeb. Dziś przed głową państwa zadanie równie trudne, o ile nawet nie trudniejsze: z jednej strony umiejętnie zwracać się do wyborców konserwatywnych, oczekujących potwierdzenia kursu, z drugiej wyszarpywać swoich wyborców (realnych i potencjalnych) ze szkodliwych szufladek „partyjnych”. Wtorkowym wystąpieniem prezydent pokazał, że determinacji i energii w tym zadaniu mu nie zabraknie, a jego sejmowe słowa jeszcze mocniej wybrzmiały dziś na tle przemówienia marszałka seniora Antoniego Macierewicza. Maszyna ruszyła – jeśli ktoś po stronie opozycyjnej łudził się, że dojdzie do jakiejś formy powtórki z roku 2015 i kampanijnego dramatu Bronisława Komorowskiego, powinien dziś przejrzeć na oczy. Duda błędów Komorowskiego nie popełni. Co nie znaczy, że zwycięstwo spadnie mu samo, bez większych przeszkód.
https://wpolityce.pl/m/polityka/472535-przemowienie-pad-to-dowod-ze-ruszyla-kampanijna-maszyna

— PREZYDENT ŁOWI SZERZEJ NIŻ PIS – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Po co ta sprzeczność? Otóż to dobrze przemyślane danie. Do elektoratu umiarkowanego sygnał wysłał Andrzej Duda. To on teraz musi walczyć o każdy głos, więc chciał, by symbolem początku jego kampanii wyborczej była wyciągnięta do opozycji dłoń. Duda wie, że w najbliższych wyborach potrzebuje 8–9 milionów głosów, musi więc łowić szerzej niż tylko pośród zadeklarowanych wyborców prawicy. Ale równocześnie obóz władzy wie, że nie można żadnego głosu zmarnować – szczególnie po prawej stronie. A że premier Mateusz Morawiecki również wystąpił tego samego dnia z dość technokratycznym przemówieniem, choć niewolnym od ideologicznego kontekstu, potrzeba było czegoś na drugą nóżkę. Zresztą również konstrukcja nowego rządu jest dość merytokratyczna, rząd będzie się skupiał na budowie – jak deklaruje – polskiej wersji państwa dobrobytu oraz przygotowania gospodarki na kryzys. Gorące przemówienie Macierewicza miało więc być sygnałem dla twardego elektoratu, że PiS o nim nie zapomina.
https://www.rp.pl/Komentarze/311129919-Szuldrzynski-Role-na-prezydencka-kampanie-zostaly-rozdane.html

— DUDA NIE JEST NA WOJNIE Z PSL – JACEK GĄDEK W GAZETA.PL: “Duda cieszył się, że wszystkie komitety ogólnopolskie mają swoją reprezentację w Sejmie. A więc nie tylko Konfederacja, ale także PSL, z którym PiS walczy od zawsze. Duża część wyborców PSL-u popierała Dudę w wyborach prezydenckich, zatem prezydent na wojnie z PSL-em akurat nie jest”.

— GĄDEK O POLEMICE PAD Z KACZYŃSKIM: “Dużą część przemówienia Dudy zajęła polemika z poglądem wyrażonym przez Jarosława Kaczyńskiego, że na polskim gruncie poza Kościołem jest tylko nihilizm. „Wyrażonym przez”, bo prezes PiS sam w to zapewne nie wierzy, ale wygłaszanie tak ordynarnej tezy było mu potrzebne w dotarciu do konserwatywnego wyborcy. Oczywiście Duda w tej polemice nie wymienił nazwiska prezesa. Sam Kaczyński zresztą oklaskiwał i ten fragment przemówienia Dudy”.

— CELNE PRZYWOŁANIE MAZOWIECKIEGO: “Przywołanie w takim kontekście Tadeusza Mazowieckiego było celne. W 1989 r. śp. premier mówił, a dziś Duda to cytował: – Nie stoimy jako naród na straconych pozycjach, jeśli zdobędziemy się na wysiłek, cierpliwość i wolę działania. Miejmy ufność w duchowe i materialne siły narodu. Wierzę, że Bóg nam dopomoże, żebyśmy uczynili wielki krok na drodze, która się przed nami otwiera. O ile Kaczyński twierdził, że „poza Kościołem jest tylko nihilizm”, to Duda mówi coś innego: trochę więcej zaufania do ludzi, panie prezesie, także do tych, którzy katolikami nie są”.

— OSTATNIE POLITYCZNE PRZEMÓWIENIE MACIEREWICZA – DALEJ GĄDEK: “Można się zżymać na konfrontacyjną mowę byłego szefa MON, ale było to zapewne ostatnie politycznie znaczące przemówienie Antoniego Macierewicza. Wykorzystał okazję, by wyłożyć swoje wizje, pretensje i wylać żale. Macierewicz stracił wpływy i nie może już liczyć na realną władzę, a jedynie na splendory. Zostały mu słowa, więc nimi szermuje. Andrzejowi Dudzie zależy z kolei na utrzymaniu władzy, więc waży każde słowo. Wiele z nich jest jednak pustych.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25401750,co-duda-i-macierewicz-powiedzieli-miedzy-wierszami-jest-sporo.html

— NIECH PAD ZOBOWIĄŻE SIĘ ŻE 11 LISTOPADA NIE BĘDZIE WYGLĄDAŁ JAK KIBOLSKA ZADYMA – JACEK NIZINKIEWICZ W RZ: “Andrzej Duda chciał budować wspólnotę i zasypywać podziały. Teraz jest czas, bez względu na to, kto po maju będzie urzędował w Pałacu Prezydenckim, żeby opracować państwowe obchody Święta Niepodległości. Jeżeli prezydentowi zależy na wspólnocie i kulturze języka, niech zobowiąże się, że zrobi wszystko, żeby 11 listopada nie wyglądał jak kibolska zadyma, za którą Polska wstydzi się na całym świecie”.
https://www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/311129902-Nizinkiewicz-Odebrac-Swieto-Niepodleglosci-narodowcom.html

— ALEKSANDER HALL O POPARCIU KOSINIAKA W 1 TURZE: “Dla mnie to bardzo ważne kryterium. W Polsce jest bardzo wielu konserwatystów, chrześcijańskich demokratów, konserwatywnych liberałów, ludzi umiarkowanej prawicy, którzy nie akceptują polityki PiS. Nie mają swojej politycznej reprezentacji. Większość z nich, głosując w wyborach sejmowych, wybiera „mniejsze zło”. Wybory prezydenckie stworzą im okazję, aby tę sytuację zmienić. Zachęcam ich do oddania głosu już w pierwszej turze na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jego zwycięstwo zmieniłoby wszystko w polskiej polityce. Zapewne wytworzyłoby nową polityczną dynamikę”.
https://www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/311129921-Aleksander-Hall-Stawiam-na-prezesa-PSL.html

— KOLEJNE STARCIA W OBOZIE WŁADZY KWESTIĄ CZASU – ANDRZEJ STANKIEWICZ W ONECIE: “Ale tworzenie gabinetu pokazało, że główni gracze obozu władzy — Morawiecki i Ziobro – zieją do siebie czystą nienawiścią. Skoro Ziobro jest w tej kadencji mocniejszy, a i premier w nowym rozdaniu rządowym się wzmocnił, kolejne starcia są kwestią czasu. A to nie najlepiej wróży stabilności obozu władzy”.

— KONFEDERACJA KONTRA LEWICA – DALEJ STANKIEWICZ O NOWYM SEJMIE: ”Poprzedni Sejm był kulawy. Tak jak w Sejmach z połowy lat 90. nie było prawicy, tak w Sejmie w latach 2015-2019 wyraźnie brakowało lewicy. To znaczy, Kaczyńskiemu jej nie brakowało, stąd jego komfortowa sytuacja w Sejmie, gdzie nie stawały postulaty liberalizacji aborcji, związków jednopłciowych czy też przykręcenia śruby Kościołowi (jeśli się pojawiały, to jako projekty obywatelskie — tak było choćby z aborcją). W tym Sejmie będzie inaczej. Kaczyński przestanie nadawać ton debacie światopoglądowej, w której naprzeciw Konfederacji stanie Lewica”.

— SENAT MOŻE SIĘ JESZCZE ZMIENIĆ – DALEJ STANKIEWICZ: “Z przywiązywaniem wagi do opozycyjnego Senatu należy jednak poczekać. Przed pierwszym posiedzeniem politycy PiS próbowali przekupić stanowiskami kilku senatorów opozycji. Nie udało się to. Na razie się nie udało — bo PiS nie zrezygnuje z kuszenia. Dlatego też w czasie trwania kadencji może dojść do transferów i odzyskania przez PiS kontroli nad Senatem. Ten jeden element w całej układance niekorzystnych dla siebie elementów w nowym parlamencie Jarosław Kaczyński może jeszcze zmienić”.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/to-bedzie-ostry-parlament-piec-powodow-analiza-andrzeja-stankiewicz/npk2b2m

— GALOPUJĄCY MAJOR O MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI JAKO KULTUROWYM PAŹDZIERZU A NIE BRATANIU Z FASZYSTAMI: “Coraz częściej też ów ludowy festyn, na który tłumy przybywają nie tyle po to, by bratać się z faszystami, ile żeby sobie pouczestniczyć w czerwono-białym paździerzu, staje się swoistym antropologicznym przedstawieniem. Z jednej strony mamy więc krzyczących wojów, którzy mentalnie potrząsają swoimi husarskimi skrzydłami i odstawiają wojownicze tańce godowe, a z drugiej coraz mniej przestraszonych mieszczan, dla których marsz jest powodem do klasistowskiej beki z Sebastianów wyklętych. W tym sensie marsz powoli dochodzi do swojego kresu, albowiem jego głównym celem jest przestraszenie figurą polskiego faszysty. W momencie, gdy strach zmienia się w źródło niezamierzonego komizmu, marsz przestaje spełniać swoją rolę i staje rytualnym, to jest nic nieznaczącym, pohukiwaniem”.

— NIKT NIE GŁOSUJE, BO SOBIE POŚPIEWAŁ COŚ NA MOŚCIE PONIATOWSKIEGO – DALEJ MAJOR W KRYTYCE: “Wbrew pozorom bowiem od kilku lat owe marsze politycznie niczego nie zmieniają. Tak jak cztery lata temu na plecach Kukiza do Sejmu weszło kilku narodowców, tak teraz weszło kilkoro na plecach Korwina. Bez tych wspomagaczy polscy nacjonaliści mają zwyczajowe 3 procent, co pewnie się zmniejszy, jeśli tylko dziennikarze dadzą mikrofon Grzegorzowi Braunowi albo popytają o Hitlera, Holokaust i niepełnosprawnych posła Korwina. Z tego też powodu uważam, że najlepsze, co może robić lewica, to zamiast pchać się w środek z jakimiś blokadami, robić swoje marsze, czcić swoich bohaterów bez krwi na rękach, a przede wszystkim zalewem lewicowych projektów ustaw spełniać obietnice wyborcze. Nikt bowiem nie głosuje dlatego, że rok wcześniej pośpiewał sobie coś na moście Poniatowskiego albo coś ponucił na festiwalu w Opolu. Dlatego PiS, które nie robi marszów, ma ponad 40 procent, a nacjonaliści, którzy marsz organizują, mają 2–3 procent poparcia”.
https://krytykapolityczna.pl/felietony/galopujacy-major/marsz-niepodleglosci-jako-ludowy-festyn/

— URODZINY: Andrzej Bratkowski, Adam Szejnfeld, Stanisław Wziątek.