— RADOSŁAW SIKORSKI O POLSKIM BREIVIKU – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2019/01/18

— PO RAZ PIERWSZY TAK MOCNO WYBRZMIEWA UPADEK AUTORYTETU KOŚCIOŁA – KRZYSZTOF MAZUR Z KLUBU JAGIELLOŃSKIEGO: “W obecnym polskim kontekście uderza coś jeszcze. Przynajmniej od II wojny światowej to Kościół katolicki proponował język oraz ramy interpretacyjne dla kolejnych tragedii narodowych. W przypadku zabójstwa Pawła Adamowicza chyba po raz pierwszy tak mocno wybrzmiewa upadek jego autorytetu w tym względzie. Kościół przestał być zwornikiem dla całej wspólnoty, nie tworzy sensu, który wyraża stan świadomości większości społeczeństwa”.

— WPISANIE ZABÓJSTWA W SPÓR JEST UCIECZKĄ OD NASZEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI, CZY ZNIKNIĘCIE KACZYŃSKIEGO I TUSKA ZAKOŃCZYŁOBY HEJT W INTERNECIE? – DALEJ MAZUR: “Wpisanie zabójstwa Pawła Adamowicza w obecny spór polityczną jest prostą ucieczką od naszej odpowiedzialności. Rzeczywiście, mamy społeczny problem z agresją werbalną, zwłaszcza w infosferze, ale wyłącznej odpowiedzialności nie ponoszą za niego Tusk i Kaczyński. To my dajemy się wkręcać w te emocje, to my jesteśmy ich nośnikami, to my generujemy niezliczoną liczbę komentarzy i memów. Czy naprawdę ktoś o zdrowych zmysłach wierzy, że gdyby Tusk i Kaczyński zniknęli z polityki, to rozwiązałoby to nasz problem z hejtem w Internecie? Wystarczy pooglądać niemających nic wspólnego z polityką „patostreamerów” na Youtubie, by zrozumieć, że to kłamstwo wmawiane nam przez polityków, by mobilizować nas przeciwko ich adwersarzom. Wskazanie kozła ofiarnego może i na chwilę uspokoi nasze sumienia, ale nie rozwiąże żadnego problemu społecznego”.

— NIE MOŻEMY UPRZEDMIOTAWIAĆ CIERPIENIA DO WŁASNYCH CELÓW – KONKLUZJA MAZURA: “Na koniec chodzi przecież o Pawła Adamowicza oraz jego bliskich. Morderstwo jest uprzedmiotowieniem zamordowanej osoby w sposób radykalny, aż do pozbawienia jej życia. Ktoś zapragnął kosztem byłego prezydenta Gdańska zamanifestować własny dramat. Jesteśmy winni zamordowanemu i jego bliskim, by nie uczynić z pamięcią o nim tego samego. Nie możemy uprzedmiatawiać tego cierpienia dla własnych celów, choćby były one najbardziej szczytne. Powinniśmy zrobić wszystko, by w przyszłości pamięć o tych strasznych dniach stycznia 2019 r. była pamięcią o cierpieniu, ale i o zwycięstwie nadziei, a nie stała się kolejnym paliwem wojny polsko-polskiej”.
https://klubjagiellonski.pl/2019/01/17/nie-dajmy-sie-wciagnac-walcom-polityki/

— JACEK NIZINKIEWICZ W RZ PISZE, ŻE PREZES PIS POWINIEN WZIĄĆ UDZIAŁ W POGRZEBIE: “Nieobecność prezesa PiS będzie kuła w oczy. Lider partii rządzącej powinien wziąć udział w pogrzebie nie tylko po to, by pokazać jedność ze znaczną częścią społeczeństwa okrytego żałobą, ale też żeby udowodnić, że zależy mu na pojednaniu polsko-polskim. Dlatego w sobotę wszyscy najważniejsi politycy krajowi powinni być w bazylice Mariackiej”.

— STEFAN W. ŻYŁ W KRAJU, W KTÓRYM ATMOSFERĘ TWORZY NIE TYLKO PIS – DALEJ NIZINKIEWICZ: “Z drugiej strony opozycja, atakując PiS za śmierć Adamowicza, pogłębi narodowy spór. Stefan W. nie był członkiem i zwolennikiem PiS. Żył w kraju, w którym atmosferę tworzy nie tylko PiS, ale również pozostałe ugrupowania. Prezydent Gdańska nie był politykiem, który budował swoją pozycję na podziałach społecznych. Jego polityczni przyjaciele powinni o tym pamiętać, a tym bardziej rządzący, którzy biorą odpowiedzialność za to, co się dzieje w Polsce”.
https://www.rp.pl/Analizy/301179889-PiS-nie-jest-winne-smierci-Adamowicza.html

— SZEF KRRITV WZDYCHA NA PYTANIE MAZURKA O TO CZY OGLĄDAŁ WIADOMOŚCI:
“Witold Kołodziejski: Ech, oglądałem…

– Wzdycha pan.

– Bo wiem, o co pan będzie pytał, a ja mam zamknięte usta, bo do Krajowej Rady już trafiły skargi na „Wiadomości” i rozpoczęło się postępowanie, więc muszę być ostrożny.

– Podobały się panu te materiały? Zwłaszcza ten o mowie nienawiści?

– Przykłady mowy nienawiści trzeba pokazywać i piętnować, ale moment, w którym to zrobiono, czyli dzień śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, był fatalny”.

— KOŁODZIEJSKI NA PYTANIE MAZURKA CZY TO SĄ STANDARDY DZIENNIKARSKIE: “Powiedziałem już panu, że takich materiałów w takim momencie powinno się unikać. I więcej panu powiedzieć nie mogę, choćbym chciał. Nie powiem też panu, czy to wstyd, czy nie wstyd, bo tu dotykamy sfery emocji, a ja wolałbym je wyciszać. Natomiast te materiały „Wiadomości” nie służyły wyciszaniu emocji, choć nie były też koronnym przykładem na ich podsycanie”.
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/589416,kolodziejski-mazurek-adamowicz-wiadomosci-tvp-gdansk-krrit.html

— BOGDAN BORUSEWICZ NA PYTANIE MAGDALENY RIGAMONTI O KURSKIEGO – W ROZMOWIE DGP: “Nigdy nie był i nie będzie moim kolegą. Znam go dobrze, wiem, co robił w Gdańsku. Widziałem go, jak współpracował z SLD w sejmiku wojewódzkim, jak grał tylko na siebie. Słyszałem to, co mówił w czasie wyborów, jak komentował to, że z nim wygrałem. Mówił, że odniosłem zwycięstwo tylko dlatego, że umarła moja żona. No wie pani, dla mnie to jest człowiek przezroczysty, nie istnieje, nie chcę go znać. Przez chwilę miałem nadzieję, że się trochę zmienił, ale jednak nie. On odpowiada za to, co emitują „Wiadomości”, co emituje TVP Info. Telewizję publiczną ogląda kilka milionów ludzi. Niektórzy mają tylko TVP. I do ich głów sączone są takie zlepki, że Platforma to zdrajcy, donoszą na Polskę do Brukseli, a Bruksela jest tym samym co kiedyś Moskwa. Po konflikcie o apel smoleński na Westerplatte jeden z ministrów rządu PiS zapytał, czy Adamowicz i jego ludzie nie mają paszportów niemieckich. Taki przekaz był podawany w mediach publicznych. Ci, którzy to robili, próbują się teraz uderzyć, ale w cudze, nie swoje piersi”.
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/589415,borusewicz-adamowicz-rigamonti-gdanska-zabojstwo-tusk.html

— ŁUKASZ ROGOJSZ W GAZETA.PL CYTUJE POLITYKA PIS O NIEOBECNOŚCI KACZYŃSKIEGO: “Polityk PiS-u: – Jarosław nie miał złych intencji i nie chciał niczego zamanifestować. Z tego, co wiem, spóźnili się, bo wcześniej zagadał go Terlecki i utknęli w drodze. Od słowa do słowa nagle okazało się, że na salę wchodzą, jak już było po wszystkim. Dla nas to wyglądało tragicznie, bo wszystkie pojednawcze gesty, które wykonywaliśmy od niedzielnego wieczoru, szlag trafił. Już lepiej, gdyby w ogóle nie przyszli albo spóźnili się pół godziny”.

— INNY POLITYK PIS MÓWI ROGOJSZOWI NA OFFIE O TYM, ŻE WYBORCY PIS MAJĄ SERDECZNIE DOSYĆ KURSKIEGO: “Często spotykam się z naszymi wyborcami, także z tzw. twardym elektoratem. Ci ludzie mają już serdecznie dosyć Kurskiego. Kiedy usłyszałem to po raz pierwszy, zdziwiłem się, bo myślałem, że są zachwyceni ostrymi materiałami i bezpardonowymi atakami na naszych przeciwników. Ale potem to samo mówili kolejni wyborcy i jeszcze następni. Okazuje się, że doskonale widzą, czym Kurski ich karmi i za jakich idiotów uważa. Wcale nie są ciemnym ludem, za których zawsze ich miał – przekonuje nasz rozmówca z PiS-u”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24373240,zabojstwo-prezydenta-adamowicza-nie-zasypie-podzialow-do-soboty.html

— PIOTR ZAREMBA O NIEOBECNOŚCI KACZYŃSKIEGO: MYŚLĘ, ŻE TO BYŁ PRZYPADEK, WYNIKAJĄCY Z NONSZALANCKIEGO, ZARAZEM WYNIOSŁEGO STOSUNKU DO TEGO, CO DZIEJE SIĘ W POLITYCE: “Byłoby to wręcz komediowe, ale przecież trudno tu mówić o komedii. Po śmierci opozycyjnego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza padło ze strony obozu rządowego mnóstwo słów o tym, że stało się coś strasznego, że wszyscy łączymy się w bólu etc. Po czym w kluczowym momencie, kiedy lider PO Grzegorz Schetyna wygłasza wspomnienie w Sejmie o zamordowanym, a posłowie mają jedyną okazję, aby go uczcić, prezes PiS Jarosław Kaczyński spóźnia się na salę. Nie sądzę, aby to planował. Adamowicz nie był jego osobistym wrogiem, a już choćby powody czysto pragmatyczne nie mogły go do tego popychać. Co więcej, wiem, jak bardzo politycy przeżywają takie historie, przypominające im, że oni sami są śmiertelni. Myślę, że to przypadek, acz wynikający z nonszalanckiego, zarazem wyniosłego stosunku „Naczelnika” do tego, co dzieje się w polskiej polityce. On czuje się tak bardzo ponad wszystkim, że nie zerknie nawet na zegarek”.

— WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ ŁĄCZYĆ ZE WSZYSTKIM, TVP OKAZAŁA SIĘ NARZĘDZIEM PROPAGANDY KOMPLETNIE NIEELASTYCZNEJ – DALEJ ZAREMBA: “W tej sytuacji hipoteza, że dopiero co zwolniony z więzienia dawny gangster uległ atmosferze jest mglista i niepotwierdzona, ale nie można jej całkiem odrzucić. A subiektywne poczucie krzywdy ludzi związanych z opozycją zyskuje jakąś pożywkę. Prawda, finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jako sceneria mordu to być może przypadek. Ale jak co roku ta impreza stała się przedmiotem przesadnych wojen ideologicznych. Kiedy toczą się one w internecie, są sprawą jej uczestników. Gdy miejscem niewybrednej i kłamliwej „satyry” staje się publiczna, a właściwie rządowa telewizja, wszystko zaczyna się łączyć ze wszystkim. Nawet jeśli była to obrona przed atakiem, to taka, że musiała dolać oliwy do ognia. Zwłaszcza że pierwszego dnia nawet TVN unikał politycznego jątrzenia. TVP okazała się za to narzędziem propagandy kompletnie nieelastycznej, reagującej zawsze tak samo”.

— ZAREMBA O REAKCJI ODŁOŻONEJ W CZASIE: “Co więcej, w polityce jest coś takiego jak efekt odłożony w czasie. Nawet pierwsze sondaże nie będą więc stuprocentową prognozą tego, co stanie się jesienią. A co najważniejsze, obóz ten nie zdał egzaminu z minimalnej choć elastyczności. Na wszelkie kryzysy reaguje tak samo: dociśnięciem gazu mechanicznej propagandy skrojonej na entuzjastów. To etycznie wątpliwe, nie wróżące Polakom zdrowszego, mniej dusznego życia publicznego. Ale też ryzykowne. Jeśli przyjdzie próba jeszcze poważniejsza niż reakcja na tragiczną śmierć politycznego przeciwnika, egzamin może zostać oblany”.
https://polskatimes.pl/piotr-zaremba-nie-sposob-przewidziec-politycznych-konsekwencji-zabojstwa-adamowicza/ar/13817713/2

— ANDRZEJ GAJCY W ONECIE PISZE, ŻE NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA NA TAKĄ NIEOBECNOŚĆ JK: “Niewiele znaczą obecnie zapewnienia obozu władzy, że był to niefortunny przypadek. Tym jednym gestem PiS dało doskonały oręż opozycji do tego, by oskarżono obóz władzy o lekceważenie, o brak szacunku oraz małostkowość w obliczu tej tragedii. Trudno bowiem znaleźć usprawiedliwienie wobec takiego faux pas. (…) Są wydarzenia, w których po prostu nie można nie uczestniczyć. Tym bardziej że zamiast publicznych przeprosin z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości padały stwierdzenia, by opinia publiczna zajęła się poważniejszymi sprawami niż ta. Jednocześnie dając przyzwolenie prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu, by kontynuował w publicznej telewizji swój koszmarny seans nienawiści”.

— EGZAMIN ZDAJE PREMIER, ALE NIE MOŻNA TEGO SAMEGO POWIEDZIEĆ O SAMYM KACZYŃSKIM I JEGO OTOCZENIU: “Gdy cała Polska przeżywa zabójstwo prezydenta Gdańska nie można w tak lekkomyślny sposób się zachowywać. Rządzenie państwem to nie przedszkole, lecz ogromna odpowiedzialność. Polacy oczekują od tych, którzy rządzą, że zwłaszcza w tak tragicznych momentach staną na wysokości zadania. Egzamin ten zdaje jak na razie premier Morawiecki, czego nie można niestety powiedzieć o samym Jarosławie Kaczyńskim i najbliższym otoczeniu”.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/minuta-ktora-moze-pis-drogo-kosztowac-komentarz/jgpdhps

— PAWEŁ HUELLE MÓWI ANDRZEJOWI STANKIEWICZOWI, ŻE PAWEŁ ADAMOWICZ STAŁ SIĘ OFIARĄ ZASZCZUWANIA: “Uważam, że w ostatnich miesiącach przed śmiercią Paweł był zaszczuwany. Wystarczy prześledzić, co pisały i co pokazywały prorządowe media. Używano wobec niego języka nienawiści, judzono i obrzucano go błotem. Paweł stał się ofiarą właśnie takiego języka. W takiej sytuacji zawsze może się znaleźć wariat, który weźmie do ręki nóż i zaatakuje tak zohydzanego człowieka. W tym sensie współodpowiedzialna za jego śmierć jest polska prawica. To był celowy mord na polityku. A zatem to zabójstwo polityczne. Musimy się przeciwstawić językowi nienawiści. To ostatni moment”.

— CZY PREZYDENT I PREMIER PRÓBOWALI POWSTRZYMAĆ ATAKI I TONOWAĆ NASTROJE? – DALEJ HUELLE: “Podzieliła się, jak większość Polaków. Jako państwo i społeczeństwo nie wypracowaliśmy koncyliacyjnej metody prowadzenia sporów. Powinniśmy umieć usiąść i rozmawiać. A wolimy zaciskać pięści i rzucać się sobie do gardeł. Słyszałem, że po śmierci Pawła prezydent i premier wydali żałobne oświadczenia oraz że wybierają się na pogrzeb. Tyle, że to puste gesty bez znaczenia. Co robili, gdy był atakowany? Czy próbowali powstrzymywać te ataki, tonować nastroje?”
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/pawel-huelle-to-bylo-zabojstwo-polityczne/v1t84dj

— MONIKA OLEJNIK W GW O CZERWONYM ŚWIATEŁKU: “Teraz politykom, mediom i prokuraturze powinno się wreszcie zapalić czerwone światło. Powinni położyć kres barbaryzacji życia politycznego. Ale czy coś się zmieni? Kiedy prezydenci chcą pokazywać dzieciom na lekcjach, czym jest nienawiść, już odzywa się Ordo Iuris z protestem, że wychowanie należy do rodziców. Kiedy jest minuta ciszy w Sejmie ku czci Pawła Adamowicza, Jarosław Kaczyński z wicemarszałkami się spóźnia. Przypadkowo? Na sesji rady w Łodzi podczas minuty ciszy jest tylko jeden radny z PiS. Przypadkowo? Gdy słyszę ministra spraw zagranicznych, który mówi o Tusku, że jest reprezentantem Niemiec, to przypomina mi się, że o Adamowiczu również mówiono, że jest Niemcem”.
http://wyborcza.pl/7,75968,24375422,czy-zauwazymy-ze-pali-sie-czerwone-swiatlo-nikt-nie-ma-sily.html

— ZLEKCEWAŻONO RYZYKO? – jedynka GW: “Policja nie objęła zabójcy Pawła Adamowicza obserwacją, choć jego matka informowała, że syn po wyjściu z więzienia może być niebezpieczny. Służba Więzienna podkreśla: – Gdybyśmy wiedzieli, że informacje przekazane przez policję o Stefanie W. są od matki, prawdopodobnie moglibyśmy zrobić więcej”.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24375387,zlekcewazono-ryzyko.html

— MINISTRZE JAKI KARTY NA STÓŁ – ROMAN IMIELSKI W GW: „Jeśli taki raport będzie uczciwy, może być nieprzyjemny. Na przykład gdy okaże się, że trzy lata sprawowania przez ministra Jakiego nadzoru nad więziennictwem były czasem straconym w przypadku resocjalizacji takich osób jak Stefan W. I że niezależni fachowcy szybko wyłapią rafy, zmyłki i przekłamania w dokumencie. Może jednak być wręcz przeciwnie – pochwalą i powiedzą, że Jaki dobrze wykonuje swoją pracę, że zrobiono wszystko, co możliwe, by Stefan W. wyszedł z więzienia jako przykładny obywatel albo człowiek, któremu zapewniono odpowiednią opiekę na wolności. Nie dowiemy się jednak tego do czasu, aż stanie pan, ministrze Jaki, przed obywatelami i dokładnie opowie, jaka była penitencjarna historia mordercy Pawła Adamowicza”
http://wyborcza.pl/7,75398,24375378,czas-powiedziec-sprawdzam-patryk-jaki-musi-pokazac-raport.html

— EWA SIEDLECKA CZY POLICJA MOGŁA INWIGILOWAĆ KOD A NIE MOGŁA STEFANA W.: “Policja twierdzi, że nie mogła Stefana W. inwigilować po wyjściu z więzienia. Można się dziwić temu twierdzeniu już choćby dlatego, że nie miała i nie ma żadnych problemów z inwigilowaniem np. działaczy opozycji ulicznej, co wiemy z dokumentów ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” i portal OKO.press. Policja tłumaczyła wtedy, że ma prawo śledzić ludzi w miejscach publicznych w ramach swojego zadania przeciwdziałania i wykrywania przestępstw. Art. 14 ustawy o policji stanowi, że „policja wykonuje czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porządkowe w celu: rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń (…)”.

— KONIEC KOŃCÓW NIE WYGLĄDA, BY W TEJ SPRAWIE POLICJA CZY SŁUŻBA WIĘZIENNA ZANIEDBAŁY CZEGOŚ, CO ZAPOBIEGŁOBY TEJ ZBRODNI: “Czy taka inwigilacja zapobiegłaby tragedii? Stefan W. miał prawo przyjść na finał Wielkiej Orkiestry, miał prawo stać pod sceną. Policjant musiałby dosłownie siedzieć mu na karku, żeby powstrzymać go przed wtargnięciem na nią. Wydaje się, że jedyne, co mogłoby Stefana W. zniechęcić do ataku, to świadomość, że policja za nim chodzi i go pilnuje. Czyli inwigilacja ostentacyjna. Gdyby złamał prawo – np. awanturował się w miejscu publicznym – można by go zatrzymać i zlecić obserwację psychiatryczną. Ale taki pretekst się nie wydarzył. Tak więc koniec końców nie wygląda na to, by w tej sprawie policja czy służba więzienna zaniedbały czegoś, co zapobiegłoby tej zbrodni”.
https://siedlecka.blog.polityka.pl/2019/01/17/kto-zawinil-w-sprawie-stefana-w/?nocheck=1

— URODZINY: Ernest Skalski, Jan Lityński, Helena Łuczywo.