— ADAM DANIEL ROTFELD KOŃCZY W NIEDZIELĘ 80 LAT.

— PRZEWODNICZĄCY EPISKOPATU O ZASADACH DOTYCZĄCYCH STOSUNKU KOŚCIOŁA DO POLITYKI – jak mówił w homilii w Kaliszu abp Stanisław Gądecki: “Kościół, jak mówił abp Gądecki, nie utożsamia się z żadną wspólnotą polityczną ani z żadnym systemem politycznym. „Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum, ponieważ Kościół ma swoją własną stronę; Kościół winien stać po stronie Bożej” – powiedział. Wyjaśniał, że zadaniem państwa jest dbałość o doczesne sprawy obywateli. Kościół natomiast ma odpowiedzieć na potrzeby duchowe swoich wiernych, troszczyć się o „duchowe dobro doczesne i wieczne człowieka a także społeczeństwa”. „Podstawowym zadaniem Kościoła jest wychowanie sumienia” – powiedział w homilii abp Stanisław Gądecki”. http://episkopat.pl/przewodniczacy-episkopatu-o-zasadach-dotyczacych-stosunku-kosciola-do-polityki/

— CO Z WAMI DOBRA ZMIANO? – Mikołaj Wójcik w Fakcie: “Szli do władzy przekonując Polaków, jak bardzo będą się różnić od poprzedników. Nie zostawiali suchej nitki na ośmiorniczkach zjadanych w Sowie i Przyjaciołach i popijanych Pomerolem na koszt spółek Skarbu Państwa. A co teraz robią sami? Zgodnie krytykowali prezydenta Bronisława Komorowskiego (66 l.) za jego kampanijne rady w stylu „zmień pracę, weź kredyt”. A po wyborczym zwycięstwie mówili o pokorze, pracy, służbie… Co zostało z tamtych haseł Prawa i Sprawiedliwości po 2,5 roku rządów?” https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/krytykowali-poprzednia-wladze-dzis-robia-to-samo/nqymqyn

— PRZED GŁOSOWANIEM NA PIWKO, TAK PRACUJĄ PARLAMENTARZYŚCI Z OPOZYCJI – Fakt.

— MOŻE NIE WARTO TAK DO KOŃCA ZOHYDZAĆ UE – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Może więc nie warto tak do końca zohydzać Unii Europejskiej. Jest ona podobna do demokracji – ma mnóstwo wad, ale jak dotąd nic lepszego nie wymyślono. A od marudzenia nie stanie się lepsza. Jeśli w dodatku bronić jej będzie wyłącznie strona liberalno-lewicowa, prawica za jakiś czas może obudzić się w świecie, który będzie jej się podobał jeszcze mniej niż teraz”. http://www.rp.pl/Plus-Minus/303019919-Michal-Szuldrzynski-Unia-Europejska-jak-demokracja-Nic-lepszego-jak-dotad-nie-wymyslono.html

— NIECH PRZYŁĘBSKI BIJE SIĘ W PIERSI A NIE ODSZCZEKUJE KRYTYKOM – W RZ CZESŁAW BIELECKI O STRACHU I REPRESJI: “Strach i represja – w Marcu i później – były po stalinowskim terrorze tylko „kaszką z mleczkiem”. Niech wszyscy, którzy dla otrzymania paszportu na Zachód szli na współpracę, jak dzisiejszy ambasador Przyłębski, biją się w piersi, a nie odszczekują krytykom. I niech -jak obecny prezes IPN Szarek – nie sądzą, że każdy świstek o zachowaniu w tajemnicy przesłuchania był dowodem kolaboracji. Dla pokolenia marcowego, które pamięta strach w oczach przechodniów podnoszących ulotkę z ulicy, sprawa konformizmu i sprawa odwagi, szczególnie gdy już nie płaciło się za nią życiem, były najważniejsze. Tworzyły linię podziału. Właśnie wtedy w polskim Marcu ’68 ćwiczyliśmy braterstwo, które doprowadziło nas do przełomu 1989 roku. Ćwiczyliśmy je przez 20 lat, rezygnując z łatwych karier. Żeby nie wstępować, gdzie nie wypada. Żeby bać się przede wszystkim własnego strachu. Żeby porozumiewać się i współpracować ponad podziałami”.

— PASSENT STAŁ RAZEM Z ZOMO – pisze Bielecki: “Pamiętam solidarnościowe obchody 40-lecia powstania w getcie warszawskim w 1983 roku. Wolni Polacy oddawali hołd żydowskim bojowcom. Wtedy Daniel Passent stał razem z ZOMO, a nas legitymowano i zatrzymywano”. http://www.rp.pl/Plus-Minus/303019917-Czeslaw-Bielecki-Marzec68–Odwaga-i-uczciwosc-zobowiazywala-nas-do-patriotyzmu.html

— RAFAŁ MATYJA W SWOJEJ KSIĄŻCE, KTÓREJ FRAGMENT DRUKUJE RZ: “Diagnoza, która jest podstawą polityki PiS, pochodzi w swych zrębach z lat dziewięćdziesiątych i z doświadczeń Porozumienia Centrum oraz jego lidera Jarosława Kaczyńskiego. Słabo radzi sobie z opisem nowych zjawisk politycznych: począwszy od dynamiki europejskiej, poprzez zmieniającą się rolę samorządów, aż po specyficzne problemy młodego pokolenia na rynku pracy. Anachroniczny jest – sięgający nierzadko absurdu – język potępienia III Rzeczypospolitej. Język, w którym minister spraw wewnętrznych wygłasza niedorzeczne sądy o końcu komunizmu w roku 2017. Język, w którym poprzednie ekipy sprowadza się do roli agentów globalizmu i obcego kapitału, a triumfującego z powodu otwarcia polskiej siedziby JP Morgan wicepremiera – pełniącego przez lata funkcję prezesa jednego z zagranicznych banków – uznaje za wyjątkowego patriotę”.

— MATYJA O SAMOZADOWOLENIU PRAWICY W KLIMACIE KOMOROWSKIEGO: “Prawica po zwycięstwie w 2015 roku tkwi w intelektualnym komforcie, w przekonaniu o własnej potędze i racji. Przypomina to klimat z czasów rządu PO i Bronisława Komorowskiego, tę domagającą się intelektualnego przewietrzenia atmosferę świata władzy początku drugiej dekady XXI wieku. Na każdy przejaw nieśmiałego rewizjonizmu prawica reaguje hasłami o zdradzie, nadmiernej miękkości – czy pojawiającym się często na forach – „rozkraczeniu”. Ten ostatni epitet jest nagrodą, jaką prawicowa opinia opatrzy każdą wątpliwość pojawiającą się na łamach jej własnej prasy lub w mediach publicznych”. http://www.rp.pl/Plus-Minus/303019911-Rafal-Matyja-Wyjscie-awaryjne-O-zmianie-wyobrazni-politycznej.html

— PIOTR ZAREMBA O TYM, ŻE DZIĘKI WYKLĘTYM KOMUNIZM BYŁ MNIEJ REPRESYJNY: “O „wyklętych” warto pamiętać i mówić dobrze. To także dzięki nim polski komunizm był mniej opresyjny. Co nie znaczy, że należy mówić tylko o nich. (…) Jestem zdania, podobnie jak Jan Olszewski, że każdy rodzaj oporu – partyzantka, ruch obywatelski wokół PSL – czyniły polski komunizm mniej opresyjnym. Nie da się tego dowieść żadnym matematycznym wzorem. Ale to w Polsce nie powiodła się akcja kolektywizacji, to w Polsce przetrwał ze swoimi wpływami Kościół, a zakres praktycznej wolności słowa i przekonań był jednak większy niż w innych krajach bloku komunistycznego. Pamiętajmy o tym, zapalając znicz żołnierzom wyklętym”.

— UPIERANIE SIĘ PRZY KULCIE BUREGO NIE JEST SŁUSZNE – PISZE ZAREMBA: “Czy masa krytyczna tych okrucieństw nie bywała przekroczona? Nie podejmuję się, pamiętając o wojennych okolicznościach, definitywnego osądu majora Romualda Rajsa „Burego”. Ale nie sądzę, aby upieranie się przy jego kulcie w okolicy Hajnówki było polityczne i słuszne moralnie, skoro – jak wiele wskazuje – zabijał także według kryteriów narodowościowych. I skoro to jest wciąż pamiętane, budzi poczucie krzywdy u Białorusinów, którzy widzą w nim źródło opresji nie politycznej, ale właśnie etnicznej”. http://www.polskatimes.pl/opinie/komentarze/a/zolnierze-wykleci-piotr-zaremba-warto-znac-prawde-o-wyborach-tamtych-pokolen,12973630/

— PIS DOKONUJE SKOKU NA PAŃSTWO POWTARZAJĄC BŁĘDY SWOICH POPRZEDNIKÓW – pisze Ignacy Morawski w KP: “Sprzeczność widać również w stosunku do instytucji. Elementem planu Morawieckiego była naprawa państwa przez zwiększenie efektywności administracji publicznej. Tymczasem, jak dostrzegają nawet konserwatywni politolodzy i publicyści, jak chociażby Rafał Matyja czy Bartłomiej Radziejewski, PiS dokonuje skoku na państwo, powtarzając błędy swoich poprzedników. Generalną zasadą nie jest zmiana sposobu działania instytucji, tylko całkowita wymiana elit. Co gorsze, wymiana ta odbywa się w chaotycznej formie, poprzez walki frakcji i obsadzanie stanowisk przypadkowymi osobami. Przypadek Bartłomieja Misiewicza jest tylko wierzchołkiem góry lodowej – od dwóch lat nie ma stabilnego zarządu i strategii rozwoju Giełdy Papierów Wartościowych, następują częste i niezrozumiałe zmiany we władzach dużych spółek finansowych (jak PZU), upolitycznienie mediów publicznych sięgnęło zenitu, a sądy zamiast reform doczekają się kontroli politycznej. A to tylko wybrane przykłady. Naprawdę bardzo trudno byłoby obronić tezę, że państwo przejęła ekipa reformatorów, a nie ludzi  głodnych stanowisk i sławy”. http://krytykapolityczna.pl/gospodarka/morawski-wielki-skok-i-wielkie-sprzecznosci/

— ANDRZEJ CEYNOWA KANDYDATEM SLD NA PREZYDENTA GDAŃSKA: http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,23092212,nie-chce-pisowskiego-gdanska-andrzej-ceynowa-kandydatem-sld.html?disableRedirects=true

— TO JEST DNO, NIŻEJ UPAŚĆ SIĘ NIE DA – Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z Filipem Rudnikiem w KL: “To się bierze z kompletnego nihilizmu prawnego i państwowego. Powiedzmy sobie szczerze, to jest nihilizm pomieszany z infantylizmem. Dziecko zbiło dzbanek i powtarza, że dzbanek jest wciąż cały. Pomimo tego, iż prawo zostało przyjęte, jedna część polityków mówi, że ono nie będzie obowiązywało – podczas gdy drudzy zapewniają, że jednak będzie. No przecież to jest dno, niżej upaść nie można. To dramatyczny sposób na wywikłanie się z konfliktu, który PiS wywołało samo”.

— SIENKIEWICZ O TYM, ŻE HOLENDRZY CZUJĄ SIĘ SILNI MÓWIĄC O SWOICH KOLABORANTACH: “Jeśli chcemy być częścią Zachodu, musimy nauczyć się mówić o tym, co w Polsce miało miejsce w przeszłości – o tym, co jest dla nas niewygodne, trudne i bolesne. Inaczej odcinamy się od europejskiej wspólnoty i zbliżamy się do Turcji i Rosji. Podam przykład – w Holandii jest muzeum poświęcone II wojnie światowej. Holendrzy uchodzą za naród, który zrobił bardzo dużo dla ratowania Żydów. Tymczasem, w tym samym muzeum, znajduje się fragment wystawy poświęconej udziałowi Holendrów w dywizji Waffen-SS. Kierując się logiką PiS-u, można byłoby ten fragment pominąć – Holendrzy czują się jednak na tyle silni, że mogą o tym mówić. Co więcej, czerpią z tej siły dumę”.

— SIENKIEWICZ O GROŹBIE: DLACZEGO MAMY UMIERAĆ ZA TYCH ANTYSEMITÓW? – Uprawianie polityki w ten sposób powoduje, że stajemy się niezrozumiali dla Europy. Wytłumaczę to na podstawie dwóch pytań. Po wstąpieniu Polski do NATO wisiało nad nami absolutnie nieretoryczne pytanie: „czy Zachód będzie umierał za Białystok?”. Odpowiedź – w wyniku wysiłków wielu polskich polityków – brzmiała „tak”. Brało się to z tego, że istniała jednorodność Polski z innymi krajami zachodniej Europy. To poczucie jest znacznie ważniejsze dla zachodniej opinii publicznej niż traktaty. Ryzyko prowadzonej przez PiS polityki można sprowadzić do potencjalnego pytania, jakie może się pojawić na Zachodzie: „dlaczego mamy umierać za tych antysemitów?”. https://kulturaliberalna.pl/2018/03/02/sienkiewicz-ustawa-ipn-polityka-zagraniczna/

— PIS WIESZA POLSKĘ NA SZNURZE PRZYGOTOWANYM W ROSJI – Mirosław Czech w GW: “Wielu obserwatorów biedzi się nad pytaniem, skąd w „ukraińskiej” części znowelizowanej ustawy wzięły się lata 1925-50 dla określenia zbrodniczości Ukraińców. Nie wiedział tego rząd, gdy jego przedstawiciele popierali nowelizację, nie wiedzieli parlamentarzyści, którzy za nią głosowali. Na temat dat milczą autorzy i eksperci Kukiz’15, lecz w ich przypadku milczenie jest złotem. Na dokumencie aż zbyt widoczna jest „pieczęć Łubianki” – czyli Federalnej Służby Bezpieczeństwa, następczyni KGB – by „pyskować” w jej imieniu”. http://wyborcza.pl/7,75968,23090286,rok-1925-mogl-wpisac-do-ustawy-tylko-ktos-znajacy-archiwa.html

— URODZINY: Kazimierz Janiak. NIEDZIELA: Barbara Bubula, Marta Kuligowska, Michał Kania, Piotr Markiewicz, Joanna Sokolińska.