– JAK INTERNET ZMIENIA POLITYKĘ – DZIŚ W GODZ. 10-12 DYSKUSJA: Streżyńska, Nowacka, Pomaska, Szefernaker, Śpiewak, Nowak, Witwicki, Kolanko. https://facebook.com/events/1600286973567492/

— KOPACZ SPRAWDZI W SONDAŻACH, CZY WPUŚCIĆ AFERZYSTÓW DO SEJMU, PANI PREMIER NIE CHCE BRAĆ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SKANDALISTÓW – pisze Fakt: “Taka weryfikacja w sondażu ma zdecydować o losie Jacka Protasiewicza (48 l.) we Wrocławiu, Stanisława Gawłowskiego (47 l.) i Bartosza Arłukowicza (44 l.) w Szczecinie oraz liderów partyjnej „spółdzielni” z Łodzi: Cezarego Grabarczyka (55 l.) i Andrzeja Biernata (55 l.).”

— KOPACZ NIE JEST TUSKIEM – pisze dalej Fakt: “ Ewa nie jest Tuskiem, nie może sobie pozwolić by rzucić: „Biernat i Grabarczyk, nie startujecie”. Nie ma pewności, że nie przegra takiego starcia – mówi nasz rozmówca z władz PO. Stąd pomysł sondaży, które mają zdecydować, czy warto tych aferzystów brać na listy. Z naszych informacji wynika, że respondenci będą pytani nie tylko o to, czy zagłosowaliby na danego kandydata, ale też o to czy powinien otwierać listę i czy dany wyborca poparłby Platformę, gdyby wiedział, że tacy kandydaci w ogóle znaleźli się na listach, niekoniecznie w tym okręgu”.

— CO PEK ZROBI Z BOHATERAMI AFERY PODSŁUCHOWEJ? – RENATA GROCHAL O LISTACH PO pisze w GW: “Największą niewiadomą jest to, czy Ewa Kopacz, która pozbyła się z rządu bohaterów afery podsłuchowej, zdecyduje się na usunięcie ich także z list wyborczych, a przynajmniej z jedynek. Ze startu do parlamentu sami zrezygnowali już Jacek Rostowski i Radosław Sikorski”.

— JESZCZE GROCHAL O PODSŁUCHANYCH: “Listę w Lublinie może otwierać Joanna Mucha w miejsce nagranego b. ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego. W Zachodniopomorskiem do jedynek przymierzają się obaj nagrani ministrowie Bartosz Arłukowicz (Szczecin) i szef regionu Stanisław Gawłowski (Koszalin). Z listy w Zachodniopomorskiem chce kandydować także skłócony z Gawłowskim doradca w kancelarii Kopacz Sławomir Nitras”.

— ZEMSTA SCHETYNY – pisze SE: “Jacek Protasiewicz (48 l.) znowu nie śpi po nocach. Dawny jego wielki mistrz, a teraz polityczny wróg Grzegorz Schetyna (52 l.) przypomniał o sobie we Wrocławiu. Minister spraw zagranicznych jest bowiem zainteresowany startem do Sejmu z listy PO ze stolicy Dolnego Śląska. Oczywiście z pierwszego miejsca. Tymczasem na szczycie listy w tym okręgu miał być właśnie Protasiewicz, który teraz jest przewodniczącym PO w regionie”.

— KOMOROWSKI ZAŁATWIA FUCHY SWOIM LUDZIOM – na jedynce Faktu: “Wczoraj w trybie superpilnym sejmowa komisja spraw zagranicznych opiniowała kandydaturę Jaromira Sokołowskiego (44 l.) na ambasadora RP w Szwajcarii. – Dla Polski to niezbyt ważna placówka, ale daje prestiż i wysoki standard życia – mówi nam doświadczony dyplomata”.

— FAKT O KOZIEJU: “Spokojny o przyszłość może być też obecny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej (72 l.), którego prezydent w Japonii radośnie nazywał swoim „Szogunem”. Jak wynika z informacji Faktu, jest już dogadane, że wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak (48 l.) powoła go na stanowisko szefa Akademii Obrony Narodowej. O swą przyszłość w wyborach zawalczą dwaj inni prezydenccy ministrowie – z list PO do Senatu mają startować Olgierd Dziekoński (65 l.) i Sławomir Rybicki (55 l.)”.

— PREZYDENT KOMOROWSKI – STRAŻNIK PARTYJNYCH INTERESÓW – pisze w RZ Michał Szułdrzyński: “Podejrzenie niekonstytucyjności przepisów to jeszcze nie to samo co niekonstytucyjność. Trudno jednak nie zadać pytania, czy prezydent, działając w taki sposób, zamiast być strażnikiem konstytucji, nie stał się przypadkiem strażnikiem interesów swojej macierzystej partii. Czy nie obawiał się, że Trybunał Konstytucyjny mógłby zatrzymać tak ważne dla PO przepisy, jak ustawy dotyczące OFE czy in vitro? Czy nie przedłożył interesu politycznego ponad zasadę dobrej legislacji i zamiast przyczynić się do naprawy polskiego prawa i państwa, akceptował legislacyjne niedoróbki? Te pytania kładą się cieniem na dobiegającą właśnie końca kadencję Bronisława Komorowskiego. Szkoda, bo moglibyśmy go wspominać jako lepszego prezydenta”.

— WYROK TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO BĘDZIE ISTOTNIEJSZY OD SAMEJ USTAWY O IN VITRO – pisze w RZ Andrzej Stankiewicz: “To skład Trybunału wyłoniony wedle nowej ustawy podpisanej przez prezydenta zadecyduje o tym, jak będzie wyglądać procedura in vitro w Polsce. Wyrok TK będzie z tego punktu widzenia znacznie istotniejszy od samej ustawy o in vitro podpisanej właśnie przez Komorowskiego, która budzi tak gorące emocje. Pamiętać przy tym należy, że Platforma Obywatelska przeforsowała w parlamencie przepis przejściowy, dzięki któremu to ona wybierze wszystkich pięciu sędziów na zwalniające się w tym roku miejsca w Trybunale. Wskazując jedną trzecią składu, PO pośrednio ukształtuje linię orzecznictwa Trybunału na lata, bo partia już w tej chwili ma kilku sędziów konstytucyjnych jej życzliwych.”.

— TRUDNO UZNAĆ IN VITRO ZA WIELKI SUKCES EWY KOPACZ – pisze dalej Stankiewicz: “Dla Platformy ideologiczny skręt w lewo to główny kierunek polityczny, odkąd stery w partii i rządzie objęła Ewa Kopacz. Trudno jednak uznać in vitro za jej wielki sukces, skoro prezydent z nadania PO z miejsca wysyła ustawę do Trybunału, a po konfliktach ideologicznych partia traci konserwatywnych senatorów”.

— GW O IN VITRO: “- Ewentualny rząd PiS pewnie wycofa się z obowiązującego obecnie rządowego programu – twierdzi kolejny właściciel kliniki in vitro. – Pytanie, czy już 1 stycznia 2016 r. nie będzie na ten cel pieniędzy w budżecie państwa, czy dopiero od lipca, bo rząd nie przedłuży programu dopłat dla niepłodnych par leczących się metodą in vitro. Trzyletni czas jego funkcjonowania kończy się ostatniego czerwca przyszłego roku”.

— MICHAŁ KRÓLIKOWSKI NIE ZOSTAWIA SUCHEJ NITKI NA USTAWIE O UZGODNIENIU PŁCI – pisze w RZ Marcin Pieńkowski: “- To zły projekt. Prowadziliśmy ze środowiskiem pani Grodzkiej kilku- miesięczne negocjacje, których efektem był zadowalający obie strony kompromis. Gwarantował z jednej strony godność osób transseksualnych, a z drugiej ochronę rodziny. Ale z różnych przyczyn nigdy nie wszedł w życie – mówi nam Królikowski. Co się stało? Z informacji “Rzeczpospolitej” wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości miało poprzeć poselski projekt Grodzkiej, a w zamian mieć możliwość wprowadzenia poprawek. By nie opóźniać prac nad ustawą, zgłaszać je miała posłanka Elżbieta Radziszewska. Nie zdążyła jednak tego zrobić, bo została wybrana na wicemarszałka Sejmu, a kilka dni później Królikowski stracił pracę w ministerstwie. Radziszewską w podkomisji zastąpiła Joanna Mucha i sprawa poprawek upadła”.

— MIAŁA BYĆ REWOLUCJA, A JEST KOSMETYKA – pisze w RZ Paweł Majewski: “Nowelizacja kodeksu wyborczego nie rozwiązuje problemów – alarmują eksperci. Rządzący tłumaczą, że na odważniejsze zmiany zabrakło czasu (…) – Te zmiany nie dają gwarancji, że katastrofa poprzednich wyborów samorządowych się nie powtórzy – ocenia Joanna Załuska z Fundacji im. Batorego.Eksperci związani z organizacją przekonują, że zapowiadane przy składaniu projektu chirurgiczne zmiany zostały zastąpione w toku sejmowych prac drobną kosmetyką”.

— POSŁOWIE PIS BRONIĄ RADIA RODZINA BO JEST ICH TUBĄ? – na jedynce Gazety Wrocławskiej.

— SIKORSKI POŁASIŁ SIĘ NA BONY ZA 800 ZŁ – pisze SE: “Przez ostatnie osiem lat w polityce Radosław Sikorski (52 l.) zarobił około 1,5 mln zł. Do tego korzystał z licznych przywilejów, m.in: limuzyny i ochrony BOR, jadał za pieniądze podatników w najdroższych restauracjach. Teraz się okazuje, że Sikorski jako szef MSZ dostawał nawet świąteczne bony. Polityk złożył właśnie korektę oświadczenia majątkowego, w której ujawnił, że w 2014 roku dostał 800 zł właśnie w formie bonów”.

— DLA POLKI 8 ZŁ, DLA NIEMKI 80 ZŁ – SE O PODWYŻKACH EMERYTUR.

— SE O POLITYKACH, KTÓRZY PRÓBOWALI MARIHUANĘ: http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/ktory-posel-probowal-marihuany-super-express-sprawdza_648328.html

— URODZINY: Waldy Dzikowski, Marcin Witko, Artur Celiński, Maciej Zauszkiewicz.