— KONIEC POCZĄTKU, NIE POCZĄTEK KOŃCA – O 100 DNIACH PEK piszą Mariusz Janicki i Wiesław Władyka w tygodniku Polityka: “Ewa Kopacz po pierwszych stu dniach nie przesądziła swojego sukcesu, ale też nie zaprzepaściła szansy. To dopiero koniec początku, a nie początek końca. Rozpoczęła całkiem nieźle, sprawnie przejęła rząd i partię, pokazując, że sukcesja w rządzącym ugrupowaniu może się dokonać w cywilizowanych warunkach; potwierdziły to zwyżkujące notowania PO. Ale potem nastąpiło pewne przesilenie. Notowania premier po raz pierwszy spadły o kilka punktów. To sygnał, że metoda, jaką przyjęła, ukazała swoje ograniczenia, proste rezerwy się wyczerpują, a efekt nowości kończy. Już niedługo będzie się można przekonać, czy premier i jej doradcy uruchomią dopalacze. I czy je mają”.

— JANICKI I WŁADYKA O WIZERUNKU PEK: “O ile ocieplanie polityka mężczyzny miewa wizerunkowy sens, o tyle podobny zabieg wobec kobiety polityka może wzmacniać niekorzystne stereotypy, uruchamiać tradycyjne (i silne w Polsce) schematy związane z płcią”.

— JANICKI I WŁADYKA O NIEPOKOJACH W PO O POMYŚLNOŚĆ PANI PREMIER: “Niepokój o pomyślność misji pani premier, jaki można dostrzec w PO, dotyczy więc dwóch sfer, a więc poziomu większych i mniejszych wpadek wizerunkowych, które mogłyby się złożyć na obciążający obraz osoby niezręcznej, nie dość kompetentnej, oraz wizji przywództwa, skrojonej zbyt minimalistycznie, zwłaszcza jak na wyborczy rok. No i jest jeszcze jedna obawa, czy premier Kopacz emocjonalnie wytrzyma trudy kampanii zapowiadającej się na bardzo brutalną. Uchodzi za osobę dość impulsywną, a zarazem wrażliwą na krytykę. W przeciwieństwie do Tuska, którego mało co potrafiło wyprowadzić z równowagi. Jednak ustąpienie premiera w roku wyborczym byłoby wizerunkową katastrofą, a i ławka ewentualnych zmienników nie jest specjalnie długa – wspomina się o Tomaszu Siemoniaku, Januszu Lewandowskim, Cezarym Grabarczyku, no i o żelaznym kandydacie Grzegorzu Schetynie. To jednak plan superawaryjny”.

— PANI PREMIER BEZ ALTERNATYWY- sondaż IBRIS dla RZ: “27 proc. ankietowanych uważa, że po wyborach Ewa Kopacz powinna dalej być premierem – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Na lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego wskazuje 10 proc. Dzieje się tak, choć był on jedynym badanym przedstawicielem prawicowej koalicji (zgodnie z umową o wspólnym starcie w wyborach z Polską Razem i Solidarną Polską, według której to on po zwycięstwie byłby premierem). Ciekawe, że lider PiS ma znacznie mniejsze poparcie niż kierowana przez niego koalicja. Główny partyjny rywal Kopacz, szef MSZ Grzegorz Schetyna jest tuż za Kaczyńskim. Wskazuje na niego 8 proc. badanych. Pozostali nie mają szans w tym wyścigu.”

— JESZCZE O SONDAŻU RZ Paweł Majewski: “Wskazana przez Donalda Tuska premier może się obawiać tylko Schetyny. Na marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego stawia bowiem niespełna 2 proc. ankietowanych. Nikt nie widzi w fotelu premiera nieformalnego
przywódcy tzw. spółdzielni – ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka”.

— TYTUŁ W RZ O SONDAŻU: “Wyborcy PiS wątpią, sympatycy Platformy wierzą”.

— ANDRZEJ STANKIEWICZ O KOBIECEJ NARRACJI PEK – pisze w RZ: „Sprowadzanie przez otoczenie pani premier dyskusji na temat osiągnięć rządu do wojny płci to dowód na słabość, a nie na siłę jej ekipy. W dodatku rząd Kopacz nie zrobił niczego konkretnego dla poprawy sytuacji kobiet, choćby na rynku pracy czy też ich roli w życiu publicznym”.

— STANKIEWICZ W RZ O RELACJACH KOPACZ – SCHETYNA: “Już pierwszy konflikt wokół MSZ – dotyczący repatriacji Polaków z Donbasu – pokazał, że otoczenie Kopacz i schetynowcy nawzajem próbują zwalić na siebie odpowiedzialność za nieudolną organizację tej operacji. Schetyna pozostaje największym konkurentem Kopacz, a ich relacje w tym roku będą decydujące dla losów PO. Kopacz ma szansę pozostać na fotelu szefowej partii, tylko jeśli zdoła utrzymać fotel premiera po jesiennych wyborach parlamentarnych”.

— PRZEWIDYWALNIE ROZDAJE STANOWISKA ZAPRZYJAŹNIONYM DZIAŁACZKOM, OPARŁA SIĘ NA SPOŁDZIELNI – jeszcze Stankiewicz o PEK: “W partii Kopacz próbuje się umocnić, ale bez większego rezultatu. Dość przewidywalnie rozdaje stanowiska zaprzyjaźnionym działaczkom PO, co naraża ją na zarzut promowania przyjaciółek. Jednocześnie oddała stanowisko szefa partyjnych struktur frakcji Grabarczyka, co oznacza, że chce się na niej oprzeć”.

— ZNIKAJĄCY POLSKI ATOM – pisze na jedynce RZ Andrzej Stankiewicz: “ Przez błędy państwa i jego spółek elektrownia atomowa nie powstanie w terminie”.

— ATOMOWE KŁOPOTY RZĄDU – dalej Stankiewicz: “ABW ostrzegało, że projektowi elektrowni atomowej grozi kompromitacja. I miała rację”.

— ATOMÓWKA, CZYLI HISTORIA POLSKIEJ NIEMOŻNOŚCI – pisze w RZ Paweł Jabłoński: “Niekompetencja polityków spowodowała opóźnienia w budowie polskiej elektrowni atomowej. Po zatykającej się budowie gazoportu jest to kolejny przykład, że państwo nie radzi sobie z organizacją wielkich inwestycji”.

— GRZEGORZ SCHETYNA ZACZYNA WIZYTĘ W WASZYNGTONIE OD KOLACJI ZE ZBIGNIEWEM BRZEZIŃSKIM https://twitter.com/PolishEmbassyUS/status/552658704928374784/photo/1

— WYKAZAŁ SIĘ ODWAGĄ – JANINA PARADOWSKA O ARŁUKOWICZU pisze w Polityce: “To nie tworzy klimatu sprzyjającego dodatkowym żądaniom i ministrowi łatwiej jest stawiać opór, nawet jeśli w ostatnich latach nie popisywał się zbytnią aktywnością w przeprowadzaniu zmian. Czy zapłaci stanowiskiem za kolejne sylwestrowe zamieszanie? W moim przekonaniu nie powinien. Wreszcie wykazał się odwagą i determinacją.”

— BARTOSZ ARŁUKOWICZ NA KONFERENCJI PRASOWEJ: Chciałbym przeprosić pacjentów za opóźnienia. Gabinety Porozumienia Zielonogórskiego zostaną otwarte bez zwiększenia kosztów. Zgodziliśmy się na kilka spraw m.in. na to, że lekarze, którzy otworzą dziś gabinety będą mogli pozostać przy swoich pacjentach. Musieliśmy skończyć z tym, że lekarze PZ dyktują warunki pacjentom i MZ. Najważniejsze, że gabinety zostały otwarte.

— ARŁUKOWICZ O WSPARCIU PEK: Żaden minister konstytucyjny nie może prowadzić tak trudnych zadań bez wsparcia premiera.

— MAREK JUREK I JAROSŁAW GOWIN W RZ O PRAWICY – BYĆ JAK RONALD REAGAN: “Drogą do zwycięstwa prawicy jest coś na modłę symbolicznego „wielkiego namiotu”, w którym Ronald Reagan skupił wielki obóz republikański, co zapoczątkowało w USA konserwatywną rewolucję. Do sięgnięcia po władzę potrzebni są zatem również nowi sojusznicy społeczni”.

— JUREK I GOWIN O SOJUSZNIKACH PRAWICY W PSL I PO: “Problem dziś, po najgorszych doświadczeniach wyborczych z polityką PSL, może wydawać się abstrakcyjny, ale na dłuższą metę to tam i wśród niedobitków konserwatywnego skrzydła PO należy szukać partnerów dla stabilnej większości i programu Nowej Rzeczypospolitej. To w tych środowiskach należy budować poczucie, że z obozem prawicy z PiS na czele można prowadzić trwałą i wzajemnie korzystną politykę”.

— KOMOROWSKI KOALICYJNY – pisze w GW Paweł Wroński: “Prezydent Bronisław Komorowski powinien być koalicyjnym kandydatem na prezydenta, bo jest jednym z największych atutów politycznych, jakim dysponuje koalicja PO-PSL”.

— WROŃSKI O SYTUACJI PSL: “PSL chce więc powiedzieć: „Sprawdzam”. Pytanie, czy na tym bardziej zyska czy straci? Czy lepiej patrzeć na to z punktu widzenia partii czy koalicji? W ostatnich dwóch wyborach kandydaci Stronnictwa wypadali blado. Jarosław Kalinowski dostał 6,9 proc. głosów w 2005 roku, a Waldemar Pawlak – 1,74 proc. w 2010 roku. Zapewne nawet powtórzenie przez Jarubasa wyniku Kalinowskiego nie będzie powodem do chwały. Może zaś zabrać te kilka głosów umożliwiających wygraną Komorowskiemu w pierwszej turze”.

— CEZARY MICHALSKI W TYGODNIKU POWSZECHNYM O PRZYCZYNACH SUKCESU PSL NA TLE PO: “Dziś Platforma nie ma języka komunikowania się ze swoim naturalnym elektoratem– nowym polskim mieszczaństwem. Tymczasem niepozorne PSL, pod władzą swego trochę sympatycznego, a trochę dziwacznego lidera, ma zarówno język, jak i pomysły adresowane wyraźnie do elektoratu rolniczego: pracującego, przechodzącego transformację z małorolnych chłopów do nowoczesnych farmerów; produkującego, przetwarzającego i eksportującego swoje produkty z coraz większym zyskiem”.

— MICHALSKI O PIECHOCIŃSKIM: “Lider PSL Janusz Piechociński ma z nami – mediami – poważne kłopoty. Jest dziwacznym nerdem, a nie politykiem epoki Franka Underwooda, który podrzucałby dziennikarzom śledczym i publicystom smaczne kawałki ludzkiego mięsa. Tych jednak dziennikarzy, którzy mają cierpliwość, lider PSL-u częstuje wielogodzinnymi opowieściami o zbudowanej przez siebie sieci 30 tysięcy adresów mailowych średnich i drobnych producentów oraz przedsiębiorców – w dużej części wiejskich, związanych z przemysłem spożywczym – które zarówno on osobiście, jak też zbudowane przez niego struktury w ministerstwie gospodarki w rytmie codziennym bombardują informacjami o programach inwestycyjnych rządu, o unijnych dopłatach, mikrokredytach, kupcach i rynkach zainteresowanych produkcją polskiego rolnictwa”.

— KONKLUZJA MICHALSKIEGO: “Losy PSL-u pokazują drogę Platformie i wszystkim, którzy chcieliby się zakorzenić w polityce polskiej na sposób ciekawszy niż wojna kulturowa, niż zarządzane na zimno lęki i nienawiści pomiędzy „moherami” a „lemingami”, pomiędzy „nieudacznikami” a „tymi, którym się powiodło”, niż wreszcie wciąganie do partyjnej polityki Kościoła. Od wiecznego grania samym tylko „antykaczyzmem” skuteczniejsze okazuje się precyzyjne zdefiniowanie adresata własnej polityki”.

— ELIZA OLCZYK W RZ O SLD: LEKARZE ZDJĘLI SLD Z LINII STRZAŁU: “Nie da się ukryć, że konflikt w służbie zdrowia spadł Sojuszowi jak z nieba, odsuwając go z linii medialnego strzału i dając czas na podjęcie środków zaradczych w obliczu kryzysu spowodowanego słabymi wynikami wyborów samorządowych. Politycy SLD robią dobrą minę do złej gry i przekonują, że wiadomości o śmierci ich formacji są mocno przesadzone, ale problemy partii są widoczne gołym okiem”.

— KAMPANIA PREZYDENCKA PROBIERZEM INTENCJI PIS – pisze w RZ Łukasz Warzecha: “właśnie kampania prezydencka będzie probierzem, czy Prawo i Sprawiedliwość jest naprawdę zainteresowane władzą, czy też woli pozostać wieczną opozycją, gdyby kampania Dudy była prowadzona na pół gwizdka”.

— JANINA PARADOWSKA CHWALI BIEDRONIA w podsumowaniu tygodnia w Polityce: “Coraz większą gwiazdą polskiej polityki staje się Robert Biedroń. Jeśli media centralne nie zagłaszczą Biedronia na śmierć, będziemy mieli nareszcie prawdziwie lewicowego, pełnowymiarowego polityka, który po wypełnieniu swojego słupskiego czteroletniego kontraktu może stać się pożądanym liderem jakiegoś przyszłego ugrupowania. Nowy prezydent Słupska ma taką szansę, bo jednak doświadczenie samorządowe daje zupełnie inną perspektywę, a wydaje się, że jest obserwatorem uważnym”.

— KOMISARKI PANI PREMIER – piszą w GW Judyta Watoła i Justyna Suchecka.

— SUCHECKA O URSZULI AUGUSTYN: “Przyjaciółka harcerzy i strażaków, katoliczka, której spowiednikowi prawica donosiła, że popiera związki partnerskie. Urszula Augustyn w Ministerstwie Edukacji Narodowej zajmie się bezpieczeństwem szkół”.

— WATOŁA O LIBERZE-MAŁECKIEJ I JEJ NIEOFICJALNEJ KRYTYCE ARŁUKOWICZA: “Nowa pełnomocniczka premier Kopacz ds. zdrowia publicznego jest powściągliwa przed kamerami. Ale to, co nieoficjalnie mówi o ministrze zdrowia, bardziej pasuje do opozycji niż posłanki PO”.

— LIBERA NIE CIERPI ARŁUKOWICZA – jak dalej pisze Watoła: “- Nie cierpi go. To, co o nim mówi na stronie, bardziej pasuje do opozycji niż Platformy – mówi jeden z posłów. 17 grudnia na komisji zdrowia był omawiany pakiet onkologiczny Arłukowicza. Małecka-Libera nie owija w bawełnę: – Z przerażeniem słucham informacji od lekarzy (…) są niechętni (…), po prostu się boją. Coś tu nie zadziałało”.

— ODWOŁA SIĘ ARŁUKOWICZA – konkluduje Watoła w GW: “Moi rozmówcy zgadzają się tu z przypuszczeniami jednego z posłów PO. A ten mówi tak: – Chodzi o to, żeby pokazać ją światu. Na wiosnę odwoła się Arłukowicza, a na jego miejsce powoła Małecką-Liberę. Nikt nie będzie oczekiwał od niej wielkich reform, bo i jak na kilka miesięcy przed wyborami. Wystarczy, że jest spokojna, dobrze się prezentuje i będzie unikać awantur z lekarzami, a od razu poprawi się wizerunek rządu”.

— O JOACHIMIE BRUDZIŃSKIM Anna Dąbrowska w tygodniku Polityka: “Joachim Brudziński – góral, marynarz i politolog – nie ma dziś w PiS konkurentów w walce o schedę po prezesie”.

— BRUDZIŃSKI W WYPOWIEDZI DLA SE O SIKORSKIM: ‘DUREŃ ALBO ZDRAJCA” “Nie wiadomo, czy z Sikorskiego dureń, czy zdrajca… Pamiętamy przecież to słynne jego przemówienie w Niemczech, które ustawiło Polskę w roli petenta i poddanego względem Angeli Merkel. A pomagał mu w tym przemówieniu właśnie ten brytyjski dyplomata! Sikorski kupił za publiczne pieniądze jego przychylność. Sikorski powinien szybko odejść z funkcji marszałka i już nigdy nie pełnić żadnych ważnych funkcji w państwie”.

— O SYTUACJI W KNP piszą w RZ Marcin Pieńkowski i Paweł Majewski: “Marusik, monarchista i konserwatysta, a w latach 80. opozycjonista, ma w europarlamencie świetne stosunki z PiS i nawet optował za przyłączeniem KNP do frakcji, w której zasiadają europosłowie Jarosława Kaczyńskiego. Stanisław Żółtek, drugi największy przeciwnik byłego prezesa w partii, jest zaś wieloletnim znajomym Jarosława Gowina, prezesa sprzymierzonej z PiS Polski Razem. Kwestia współpracy nie jest więc zamknięta. O ile KNP w Sejmie się znajdzie, bo choć sondaże dają mu ok. 5 proc. poparcia, narastające konflikty mogą doprowadzić do jego rozpadu”.

— RZ O OSOBISTEJ SYTUACJI KORWINA: “Do obalenia Korwin-Mikkego posłużył jednak skrywany przez niego problem z życia osobistego. W partii narastało oburzenie po tym, gdy wyszło na jaw, że niedawno urodziła mu się dwójka nieślubnych dzieci”.

— FAKT O NARTACH TUSKA: http://www.fakt.pl/polityka/donald-tusk-juz-mial-urlop-w-dolomitach-a-pracowal-niecaly-miesiac-,artykuly,514966.html

— 9 LAT TEMU – Zyta Gilowska została powołana na stanowiska ministra finansów i wiceprezesa Rady Ministrów.

— URODZINY: Halina Flis-Kuczyńska, Tomasz Garbowski, Janusz Cichoń, Magdalena Środa, Maciej Pawlicki, Jerzy Wasiukiewicz.