Witamy czytelników serwisu 300polityka

Cel naszego przedsięwzięcia jest bardzo prosty, bo bierze się z bardzo prostej rzeczy. Mamy obsesję na punkcie polityki w każdym jej wymiarze. Kochamy jej nieprzewidywalność, zwroty akcji, to jak bardzo naładowana jest emocjami. Wiemy, że są ludzie, którzy czują to co my – albo muszą czuć bo im się za to płaci, albo są po prostu zafascynowani.

Opisujemy politykę w jej czystej postaci. Od wczesnego poranka. Bez ściemy, bez moralizatorstwa, bez nienawiści, ale i też bez napuszenia. Bez podziału na lepszych i gorszych. Piszemy o Warszawie, o intrygach, o nagłych zwrotach akcji i upadkach, o planach i strategiach, o nożach wbijanych w plecy, o przypadkach mających dalekosiężne konsekwencje, o tajemniczych smsach i przypadkowych retweetach. O imprezach i o spotkaniach w kawiarniach, które mają dużo większe znaczenie niż tasiemcowe konferencje prasowe i nudne depesze. O trendach w sieci, w Polsce i poza nią. O mediach i o tym, co się dzieje w centrach władzy – tam, gdzie zapadają prawdziwe decyzje. O tym, co dzieje się za granicą, jeśli jest to istotne z polskiego punktu widzenia albo ma polski kontekst.

Nie interesują nas tematy dnia, błyszczące i omawiane przez każdego, konferencja po konferencji, briefing po briefingu. Interesuje nas raczej odpowiedź na pytanie co to wszystko znaczy, co kryje się za fasadą, czym żyją ludzie, którzy żyją z polityki – także piszący i mówiący o niej. Tweet po tweecie, znak po znaku, sekunda po sekundzie.

Nie piszemy o sporcie, chyba że Donald Tusk strzelił właśnie gola komuś, komu zwykle nie strzelał. Nie interesuje nas moda, chyba że ktoś właśnie się fatalnie ubrał. Nie interesują nas gadżety, chyba że mają one znaczenie dla tego, jaki jest stan gry na teraz. Piszemy o grze. Najważniejszej ze wszystkich.

By to zrobić, zebraliśmy zespół, który czuje rytm tej gry, w 140 znakach i poza nimi.

Droga nie będzie pozbawiona wybojów, ale z Waszą pomocą na pewno się nam uda.