Weekendowy Financial Times publikuje tekst Jamesa Shottera i Henrego Foya rekapitulujący stan debaty politycznej i społecznej na kilka dni przed dziesiątą rocznicą katastrofy smoleńskiej. W tekście znalazło się kilka wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy na temat podejścia Rosji do wyjaśnienia katastrofy. Duda mówi: „W tej części świata, z powodu naszych historycznych doświadczeń ze Związkiem Radzieckim, a później z Rosją, jesteśmy przyzwyczajeni do sytuacji, w której Moskwa ma tendencję do obwiniania ludzi za każdym razem, gdy dochodzi do tragedii, a nie władze… Można powiedzieć, że oskarżanie pilotów o tę katastrofę jest niemal przysłowiowym [rutynowym wyjaśnieniem]”.

„Nigdy nie jest to wynikiem ataku, nigdy nie jest wynikiem wady technicznej lub instrumentu [urządzenia] produkowanego w danym kraju, zawsze jest to wina pilotów. I faktycznie [rozpowszechnianie] informacji, że była to wina pilotów przed przeprowadzeniem jakiejkolwiek procedury weryfikacji, przed przeprowadzeniem jakiegokolwiek dochodzenia, jest naprawdę czymś przerażającym” – mówi prezydent w FT.

Prezydent wspomina też okoliczności objęcia urzędu pełniącego obowiązki prezydenta przez ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego: “Komorowski wskoczył do samochodu, by wrócić do Warszawy. Duda, jako zajmujący się sprawami prawnymi minister prezydencki początkowo odmówił przyjęcia go. „Zapytałem:„ Na jakiej podstawie?” – mówi Duda, dziś polski prezydent. “Usłyszałem, że jest to określone w konstytucji”. „Zapytałem ich:„ Czy są dowody, że prezydent nie żyje?” „Odpowiedzieli:„ Nie mamy dowodów, ale jest to oczywiste”. Powiedziałem: “To nie jest oczywiste. Dopóki nie ma dowodów na śmierć prezydenta, nic nie jest oczywiste”.

Z kolei w rozmowie z Naszym Dziennikiem prezydent Duda wspomina swoją obecność podczas identyfikacji ciał ofiar katastrofy w Moskwie: “Były dwa takie momenty, które najbardziej zapadły mi w serce i w pamięć. Kiedy byłem już na miejscu, w moskiewskim Centralnym Biurze Ekspertyz Medycyny Sądowej, zaprowadzono mnie do sali, gdzie znajdowały się ciała prawie wszystkich ofiar, w tym moich przyjaciół. Pożegnałem się wtedy z Kasią Doraczyńską, Pawłem Wypychem, Władysławem Stasiakiem. Pomodliłem się za nich. Potem byliśmy przy Pani Prezydentowej. Jej brat, dziś już nieżyjący, płk Konrad Mackiewicz nałożył pani Marii na ręce różaniec, byliśmy przy zamykaniu trumny. Drugi taki moment to ten, kiedy razem z panią Barbarą Borys-Szopą oraz bratem pani Prezydentowej modliliśmy się przy trumnie pani Marii Kaczyńskiej”.

Prezydent mówi Naszemu Dziennikowi o intencji Rosjan: “Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Mam przekonanie, że tym, co może dziś pomóc w wyjaśnianiu tej katastrofy, jest wrak samolotu i czarne skrzynki, a te dowody są nadal przetrzymywane przez Rosjan. A to jest przecież polska własność. Stawia to wielki znak zapytania, jakie naprawdę są ich intencje. Można tylko wyrazić zdziwienie, że Rosjanie nie dążą do transparentności przy wyjaśnianiu katastrofy i nie chcą nam przekazać podstawowych dowodów”.

W tekście FT z kolei wypowiada się też były prezydent Bronisław Komorowski, wspominając raport Anodiny jako moment, który przerwał coś, co autorzy FT nazywają “rozprężeniem” z Rosją. „Raport ten był trudny do zaakceptowania dla strony polskiej, ponieważ całkowicie zignorował problem współodpowiedzialności strony rosyjskiej” – mówi. „Rosjanie chcieli zamknąć sprawę na odpowiedzialność polskich pilotów, chcieli pominąć kwestie związane ze złym przygotowaniem po swojej stronie, nieprawidłowym funkcjonowaniem lotniska, co mogłoby zagrozić… im.”

Komorowski wypowiada się też na temat przetrzymywania wraku przez Rosjan: „Rosjanie . . . nie oddają go, ponieważ jest to doskonałe narzędzie do irytowania Polaków i wywoływania konfliktów politycznych w Polsce ”.