Krytyka [obniżki podatków] płynie przede wszystkim z ust samorządowców. Samorządowców, którzy związani są z opozycją, z Platformą. Mam tutaj przede wszystkim na myśli prezydentów największych polskich miast, którzy są skupieni w Unii Metropolii Polskich. Tutaj prym wiodą takie miasta jak Warszawa, Gdańsk, Poznań, Łódź, Kraków czy Wrocław. Wszyscy ci samorządowcy to są samorządowcy mające bardzo mocne konotacje polityczne, czy to wprost z PO czy są to samorządowcy których bardzo mocno Platforma wspierała ich i wspiera, jak w przypadku chociażby prezydenta Krakowa, ale przecież w innych miastach, jak w Warszawie czy Łodzi, to wprost działacze Platformy. Dzisiaj z ust tych prezydentów słyszymy że te zmiany podatkowe, które wprowadzamy konsekwentnie w życie są niekorzystne, że powodują ubytek w budżetach samorządów. Więc chciałem wyraźnie i jasno powiedzieć jak ta sytuacja wygląda w rzeczywistości, a nie propagandzie naszych konkurentów politycznych – stwierdził Jacek Sasin na konferencji prasowej. Jak dodał:

„Otóż dzięki również naszym rządom, efektom naszych rządów bardzo wzrosły w ciągu ostatnich 4 lat dochody samorządów. Jeśli chodzi o wzrost per saldo dochodów samorządów, w to roku 2018, w porównaniu do roku 2015, te dochody samorządów wzrosły o 26 mld zł. Z tego 20 mld zł rocznie to wzrost dochodów z podatku PIT i CIT, które otrzymują samorządy. To oznacza wzrost z samego tylko podatku PIT, bo on jest tutaj najważniejszy, wzrost dochodów z podatku PIT samorządów jest o 46% w ciągu tych 4 lat. To jest oczywiście efektem dobrych rządów PiS, które spowodowały wysoki wzrost gospodarczy, praktycznie likwidację bezrobocia, czyli znaczący wzrost ilości osób zatrudnionych i również znaczący, rekordowy można powiedzieć, wzrost płac. To wszystko przełożyło się na większe wpływy z podatku PIT, zarówno te budżetowe, jak i te, które wpływają do budżetu samorządów”

Koszt obniżenia podatku PIT, czyli zerowego podatku PIT dla najmłodszych oraz obniżenia stawki podatku PIT dla wszystkich z 18 do 17% to jest rocznie około 12 mld zł per saldo, czyli również tego, co ma wpływ na zmniejszony wpływ budżetu państwa. Z tego mniej niż połowa to ubytek w budżetach samorządowych, czyli mniej więcej 5,5 mld do 6 mld zł rzeczywiście wpłynie mniej do budżetu samorządów. Jeżeli odniesiemy to do tych 26 mld, o których mówiłem przed chwilą, to widzimy że naprawdę nie można mówić tutaj o tym, że samorządy straciły, bo nie straciły. Samorządy na rządach PiS zyskały, jeśli porównamy rok 2018 z 2015 roku, nawet po obliczeniu tego ubytku. 20 mld rocznie. Dzisiaj, kiedy ci samorządowcy stracą mieszkańców koniecznością obcinania inwestycji, zapaścią finansów samorządów, są nieuczciwi i chcą wywołać jakieś negatywne emocje do bardzo przecież pozytywnego zdarzenia, jakim jest obniżenie podatków – mówił wicepremier. Jak zapowiedział, PiS w dalszym ciągu będzie obniżać podatki.

Trzeba sformułować bardzo jasne pytanie do liderów opozycji, przede wszystkim do liderów PO, jakie jest ich stanowisko w tej sprawie. Czy popierają żądania samorządowców, którzy wywodzą się z ich ugrupowania, czy rzeczywiście uważają że w tej chwili tak, jak chce Unia Metropolii Polskich, potrzebne są rekompensaty dla samorządowców. Jeśli tak uważają, to oczekujemy bardzo wyraźnego głosu z ich strony i wskazania z jakich funduszy te samorządy mają dostać żądaną rekompensatą – pytał Sasin. – Prosimy bardzo wyraźnie wskazać z jakich pieniędzy, komu PO chce te pieniądze odebrać albo jakich działań z budżetu państwa chce zaniechać, a może chce wprowadzić jakieś nowe podatki aby zwiększyć swoje wpływy budżetowe. Być może chce wrócić do podatku katastralnego – dodał.

A może Platforma chce cofnąć te korzystne dla Polaków rozwiązania podatkowe? Może chce po ewentualnej wygranej spowodować że podatki, które Polacy będą płacić, będą znowu wyższe? Zamiast obniżać podatki chce je podnosić? To są pytania jak najbardziej uzasadnione – mówił dalej. – Potrzebny jest bardzo wyraźny głos kierownictwa Platformy, Grzegorza Schetyny, który powinien w tej sprawie stanąć i zabrać bardzo wyraźne zdanie – dodał.