Zgodnie z zapowiedzią premiera, na wtorkowym posiedzeniu Rada Ministrów ma przyjąć projekt obniżający PIT z 18 do 17%. Rząd tym samym zrealizuje ostatnią zapowiedź z tzw. piątki Kaczyńskiego, choć propozycja będzie musiała jeszcze przejść etap prac parlamentarnych. Trudno jednak uznać, że realizacja piątki przebiegła w 100% zgodnie z planem – realizacja kosztownych propozycji „rozjechała” się z pierwotnymi założeniami.

Na początku marca rząd przedstawił tzw. mapę drogową, czyli precyzyjny scenariusz realizacji piątki Kaczyńskiego. I tak wspomniany projekt obniżki PIT-u razem z podwyższeniem kosztów uzyskania przychodów miał zostać ogłoszony pod koniec marca. W kwietniu miały odbyć się konsultacje, a rząd miał przyjąć go w maju. Prace parlamentarne planowano na czerwiec, a podpisanie przez prezydenta – do połowy czerwca.

Dziś widać, że ten plan nie wypalił. Projekt dopiero dziś pojawił się w RCL, choć rząd zajmie się nim we wtorek dzięki specjalnej, szybkiej scieżce wewnątrzrządowej. Sejm może teoretycznie zająć się projektem na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu i przyjąć projekt, ale zgodnie z opisem w wykazie prac legislacyjnych, obniżona stawka podatku (17%) będzie miała zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 stycznia 2020 roku. Podobnie nowa (podwyższona) wysokość kosztów uzyskania przychodów wejdą w życie 1 stycznia 2020 roku i będzie mieć zastosowanie do przychodów uzyskanych od tego dnia.

Wniosek jest jeden: najbardziej spektakularne i zarazem kosztowne projekty, jak rozszerzenie 500+ na pierwsze dziecko czy tzw. Jarkowe, czyli 13. emerytura, były dla KPRM priorytetem i zostały sprawnie zrealizowane. Jak pisaliśmy na 300POLITYCE, zapowiadając ofensywę Kancelarii Premiera, wiosną zwrócono się nawet do marszałka Sejmu o zwołanie jednego bądź dwóch dodatkowych posiedzeń Sejmu.

Gorzej poszło z pozostałymi propozycjami – przywrócenie połączeń autobusowych też miało lekkie opóźnienie, a Senat dopiero kilka dni temu przyjął projekt dot. 0% PIT-u dla młodych, chociaż zgodnie z mapą drogową, tak samo jak w przypadku obniżki PIT-u, prace parlamentarne były planowane na maj, a podpis prezydenta – na okres do połowy czerwca. Przygotowana w Kancelarii Premiera mapa drogowa była zbyt optymistyczna, a przez to praktycznie nierealna, co najlepiej pokazuje tempo realizacji ustaw podatkowych.