W zgłoszonym przez PiS projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym – oprócz m.in. zapisów dot. kwestii budżetu Izby Dyscyplinarnej – znalazł się swego rodzaju poprawiony mechanizm, którym partia rządząca chce zabezpieczyć się przed możliwą „obstrukcją” ze strony I prezes SN, czyli np. rezygnacją z urzędu, o czym w ostatnich dniach spekuluje część komentatorów i dziennikarzy zajmujących się tematyką sądownictwa i szybką próbą wyboru kandydatów na jej następcę.

Zmiana jednego z artykułów uzupełnia regulację przejściową dot. zwolnienia stanowiska I prezesa SN lub prezesa SN, tak aby obejmowała ona wszystkie przypadki związane z nieobsadzeniem tych stanowisk. Przepis art. 111 § 4 w dotychczasowym brzmieniu reguluje bowiem jedynie przypadek, gdy do zwolnienia wspomnianych stanowisk dojdzie wskutek przejścia zajmującego je sędziego w stan spoczynku.

Tymczasem – jak argumentują wnioskodawcy – do zwolnienia tych stanowisk może dojść również wskutek innych przyczyn, np. przeniesienia w stan spoczynku ze względu na stan zdrowia albo rezygnacji. Przekładając to na język polityki: PiS wprowadza bezpieczniki, gdyby Małgorzata Gersdorf podała się do dymisji. Jeżeli to nastąpi, to następcę i tak wybierze „nowy” SN. PiS zabezpieczyło się wręcz ekstraordynaryjnie – inny przepis przewiduje umorzenie z mocy prawa trwających postępowań w przedmiocie wyboru przedstawienia prezydentowi kandydatów oraz powołania na te stanowiska.

Co więcej, kolejny przepis przy dość liberalnej interpretacji prawa umożliwi p.o. prezesa SN zwołanie posiedzenia KRS. Gdyby bowiem Gersdorf go nie zwołała i zrezygnowała z urzędu, doszłoby do paraliżu. Jak napisano w uzasadnieniu, artykuł „służy wyeliminowaniu ewentualnych wątpliwości interpretacyjnych co do zakresu uprawnień przysługujących sędziemu, któremu powierzono kierowanie SN albo izbą”. W tym celu wskazuje się, że sędzia ten wykonuje określone w ustawie obowiązki i uprawnienia – odpowiednio – I prezesa SN lub prezesa SN.

Jacek Sasin w Polskim Radiu sugerował zresztą „inne działania” i zakończenie kryzysu w „inny sposób”. Tuż przed świętami I prezes SN w liście do marszałka Sejmu zapowiedziała co prawda, że zwoła posiedzenie KRS, ale PiS i tak przygotowało się na alternatywny scenariusz. – Jeśli by się okazało, że te obowiązujące dzisiaj ustawy nie mogą być skutecznie realizowane właśnie przez to, że sędzia Gersdorf będzie ignorować obowiązujący stan prawny, wtedy będziemy musieli podejmować inne działania. Na razie wydaje mi się, że ten kryzys uda się zakończyć w inny sposób – stwierdził szef KSRM w „Sygnałach dnia”.

Fot. Sejm