300POLITYKA widziała wyniki wewnętrznego sondażu przeprowadzonego ponad dwa tygodnie temu dla Platformy. Jego autentyczność potwierdziło nam dwóch znanych polityków PO. Badanie przeprowadzono w dwóch wariantach różnych kandydatów PiS: Stanisława Karczewskiego i Patryka Jakiego.

W wypadku, gdyby kandydatem PiS był marszałek Senatu, Rafałowi Trzaskowskiemu wystarczy błąd statystyczny, który w tym badaniu wynosił 3pp, by zostać prezydentem stolicy. W rywalizacji ze Stanisławem Karczewskim, Trzaskowski otrzymuje 48%, Karczewski 22%, 15% jest niezdecydowanych. Reszta głosów dość równomiernie rozkłada się pomiędzy słabszych kandydatów, z których zdaniem naszych rozmówców najlepiej wypada Adrian Zandberg. Nie badano nazwiska bezpośrednio związanego z SLD.

W wariancie, gdyby kandydatem prawicy w Warszawie był Patryk Jaki, poparcie dla Trzaskowskiego jest niewiele niższe, bo wyniosło 45%. Jaki natomiast wypada dużo lepiej niż marszałek Senatu, bo otrzymuje 37%, czyli 15 pp więcej niż Karczewski. Niezdecydowanych jest 9%, natomiast wyniki pozostałych kandydatów są w tym wariancie nieznaczące.

W ewentualnej drugiej turze, w pojedynku z Karczewskim, Trzaskowski otrzymuje 55%, marszałek Senatu 36%, a 5% jest niezdecydowanych.

W badanej drugiej turze z wiceministrem sprawiedliwości, poparcie dla Trzaskowskiego deklaruje 51%, dla Jakiego 44. Niezdecydowanych jest 5%.

O wynikach wewnętrznych badań, częściowo mówił sam Trzaskowski w Gościu Radia Zet. Zdaniem naszych rozmówców, skupił się na pokazywaniu różnic z Jakim, jako według wewnętrznych badań Platformy – trudniejszym kontrkandydatem.

Ja się nie boję. Widać, że to będzie bardzo brutalna gra, że będzie się pojawiało mnóstwo prowokacji, a ja się chcę skupić na kampanii. Ja się nie będę skupiał na tym, co piszą ludzie, którzy są kompletnie niewiarygodni. Ja widziałem sondaże, w których moja przewaga nad Patrykiem Jakim jest olbrzymia, ale to nie powinno usypiać, tylko powinno mobilizować do walki. Nie, nie modlę się [o to, żeby Patryk Jaki nie wystartował]. Zresztą, po tym, co ostatnio nawyczyniał, po jego działalności legislacyjnej, która wyprowadza Polskę na manowce, jeśli chodzi o relacje międzynarodowe, po tym, że się kompletnie skompromitował, jeśli chodzi o ustawę reprywatyzacyjną, bo opowiadał, że za sekundę będzie ją składał, a została ona schowana do szuflady” – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet Trzaskowski.

Rozmówcy zbliżeni do PiS zwracają uwagę, że „na dziś” bardziej prawdopodobnym kandydatem jest marszałek Senatu, którego niższe wyniki tłumaczą mniejszą aktywnością, zwłaszcza słabszymi skojarzeniami z samą Warszawą, które marszałek Senatu chce „nadrabiać” spotkaniami otwartymi, takimi jak ostatnie, zorganizowane przez struktury PiS na Bielanach.

Zwolennicy kandydatury Jakiego zwracają uwagę na jego większy potencjał mobilizacyjny, zwłaszcza młodych wyborców, którzy w Warszawie mieszkają i pracują, ale z niej nie pochodzą. Podkreślają też, że Jaki pokazał dużo większą determinację, która cechowała zwycięską kampanię prezydencką Andrzeja Dudy.