Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy ustawy o KRS z 2011 roku o zasadach wyboru sędziów do rady są niekonstytucyjne – chodzi o tzw. indywidualne kadencje sędziów. Tym samym przyznał rację Zbigniewowi Ziobrze, który zaskarżył ustawę do Trybunału.

Wyrok nie jest zaskoczeniem – PiS w ubiegłym roku przejęło sąd konstytucyjny pakietem 3 ustaw, a w konsekwencji prezesem TK została Julia Przyłębska. Orzeczenie zapadło jednomyślnie – było to możliwe dzięki zmianie składu orzekającego. Leona Kieresa zastąpiła Julia Przyłębska. TK ogłosił orzeczenie w 5-osobowym składzie, w którym wszyscy sędziowie zostali wybrani przez PiS, a dodatkowo 2 to tzw. dublerzy.

Mówiąc inaczej: partia rządząca kolejny raz – po zmianach w prawie o zgromadzeniach – wykorzystała podległy sobie Trybunał Konstytucyjny do zalegalizowania kontrowersyjnego pomysłu. Wyrok będzie bowiem pretekstem do przeforsowania przez parlament projektu zmian w KRS, który zakłada m.in. wygaszenie obecnej kadencji członków KRS – niemal wprost wbrew Konstytucji.

Tym samym potwierdza się to, o czym na początku maja pisaliśmy na 300POLITYCE – PiS za pomocą Trybunału będzie chciało „zalegalizować” zmiany w KRS. Głosowanie ws. projektu zostało co prawda zdjęte z aktualnego posiedzenia Sejmu, ale ustawa w lipcu powinna wyjść z parlamentu.

Fot. TK