Ustawa metropolitalna dla Śląska, obchody setnej rocznicy niepodległości, korekta przepisów o wycince drzew i indywidualny numer rachunku w ZUS dla przedsiębiorców – MamPrawoWiedziec.pl analizuje 37. posiedzenie Sejmu.

Nowa ustawa metropolitalna PiS. Poseł Jerzy Polaczek (PiS) przedstawi sprawozdanie komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej na temat rządowego projektu ustawy o związku metropolitalnym w województwie śląskim. Prezydenci miast i radni z Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (to dobrowolny związek międzygminny, tworzą go Chorzów, Gliwice, Dąbrowa Górnicza, Katowice, Mysłowice, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Świętochłowice, Jaworzno, Tychy i Zabrze) od lat zabiegali o przyjęcie ustawy, która pozwoli na ściślejszą współpracę gmin. Projekt uchyli obowiązującą ustawę metropolitalną – przyjętą na krótko przed wyborami w 2015 r. (nie zaczęła działać, bo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie wydało do niej rozporządzeń wykonawczych). Posłowie PiS krytykowali ją m.in. za to, że pozwalała na tworzenie związków metropolitalnych tylko wokół miast wojewódzkich (czy powyżej 500 tys. mieszkańców).

24 miasta, 2 miliony mieszkańców, prawo do korzystania z podatku. Nowa ustawa organizuje w ramach związku metropolitalnego zadania, które do tej pory były rozproszone. Związek będzie odpowiadał m.in. za politykę rozwojową, zagospodarowanie przestrzeni, drogi oraz transport publiczny. Mieszkańcy będą korzystać z jednego biletu komunikacji oraz sieci infrastruktury rowerowej. Gminy będą mogły przekazywać swoje zadania związkowi na zasadzie dobrowolnych porozumień. Związek będzie miał 5 proc. udziału w odprowadzanym przez mieszkańców PIT-cie. – Wejście w życie metropolii śląskiej oznacza dodatkowe 250 mln zł na rozwój naszego regionu – mówi „Dziennikowi Zachodniemu” prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.

Zgodnie z projektem ustawy związek metropolitalny muszą tworzyć gminy, które są już ze sobą powiązane (np. urbanizacyjnie), leżą na tym samym obszarze i są zamieszkane łącznie przez co najmniej 2 mln mieszkańców. Chęć przystąpienia do związku wyrażają 24 gminy, w których mieszka 2,2 mln mieszkańców: 14 gmin należących do GZM, a także Knurów, Tarnowskie Góry, Wojkowice, Mikołów, Łaziska Górne, Bieruń, Będzin, Czeladź i Radzionków. Decyzja o tym, gdzie będą przebiegały granice związku, jaka będzie jego nazwa i gdzie będzie miał siedzibę, podejmie Rada Ministrów (to ona formalnie stworzy związek na wniosek Rady Miasta Katowice). Prezydent Katowic (obecnie Marcin Krupa) ma być pełnomocnikiem ds. utworzenia związku odpowiedzialnym m.in. za projekt statutu. Najważniejszym, uchwałodawczym, organem metropolii ma być Zgromadzenie, do którego wejdzie po jednym delegacie z każdej gminy. Kompetencje wykonawcze przejmie pięcioosobowy zarząd.

– Niestety propozycja rządu jest adresowana tylko i wyłącznie do Śląska, uniemożliwi tworzenie metropolii w pozostałych 7 obszarach metropolitalnych w Polsce. To największy problem. Obecnie obowiązująca ustawa to umożliwiała – komentuje Marek Wójcik (PO). – Mamy też sporo uwag dotyczących procedur tworzenia metropolii i tego, że ustawa stawia bardzo wysoki wymóg w sprawie liczby ludności zamieszkującej metropolię. Aby go spełnić, trzeba będzie zaprosić do udziału w metropolii bardzo wiele miast, grubo ponad 20, i bardzo trudno będzie w przyszłości wypracować wspólne rozwiązania. Gdyby ten próg był o połowę niższy, można byłoby rzeczywiście dobrać miasta, które chcą się zintegrować i wspólnie realizować ambitne projekty. Nie mamy natomiast wątpliwości w sprawie ustawowych zasad funkcjonowania metropolii, dlatego że proponowane przepisy są niemal identyczne z tymi, które wypracowaliśmy w poprzedniej kadencji – mówi Wójcik.

Nowoczesna chce metropolii poznańskiej.
Posłowie Nowoczesnej skierowali do Sejmu projekt ustawy o poznańskim związku metropolitalnym. Związek miałby liczyć co najmniej 600 tys. mieszkańców i zrzeszać gminy i powiaty województwa wielkopolskiego powiązanie z Poznaniem. Przyłączenie się do związku byłoby dobrowolną decyzją samorządów, żadna gmina nie byłaby przyłączona automatycznie. Tak jak w przypadku projektu ustawy o metropolii śląskiej, związek odpowiadałby za realizację zadań związanych z promocją, inwestycjami, transportem publicznym czy zagospodarowaniem przestrzeni. Samorządy zyskałyby na przyłączeniu do związku ok. 140 mln zł pochodzących z podatków. Projekt uzasadni posłanka Joanna Schmidt (N).

100 lat niepodległości dla wszystkich. Sejm zajmie się prezydenckim projektem ustawy o Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. 11 listopada 2016 r. prezydent Andrzej Duda prosił, „abyśmy się wszyscy razem w tę pracę zaangażowali”, „abyśmy mogli wszyscy razem pójść także i w jednym marszu ku czci niepodległej, suwerennej i wolnej Polski”. Instytucją, która ma jednoczyć różne środowiska podczas przygotowywania obchodów, będzie komitet obchodów. W latach 2017-21 komitet będzie przyjmować coroczny program obchodów, promować ideę upamiętniania rocznicy odzyskania niepodległości oraz inicjować współpracę różnych instytucji, które chcą włączyć się do udziału w obchodach.

Kogo zaprosi prezydent? Obchody przygotują przedstawiciele najważniejszych instytucji państwowych (prezydent i szef jego Kancelarii, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, ministrowie, pełnomocnik rządu do spraw obchodów i prezes IPN) oraz przedstawiciele partii i ugrupowań politycznych, które w ostatnich wyborach przekroczyły 3-procentowy próg wyborczy (oprócz zasiadających w Sejmie – Zjednoczonej Lewicy, KORWiN i Razem). Osobna grupa zaproszonych to osoby powołane przez prezydenta spośród przedstawicieli np. kościołów, organizacji społecznych, związków zawodowych oraz osób zasłużonych dla państwa. Sekretarzem komitetu będzie pełnomocnik rządu do spraw obchodów.

Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie rola opozycji w komitecie. Czy ugrupowania polityczne przyjmą do niego zaproszenie? – To będzie demokratyczna decyzja zarządu krajowego – odpowiada Adrian Zandberg z Partii Razem. – Nie jestem przekonany, czy tym, czego najbardziej dziś brakuje w refleksji nad II Rzeczpospolitą, są komitety honorowe i pompa. Moim zdaniem potrzeba rzetelnej rozmowy o historii pierwszych lat niepodległości, o tym, dlaczego tak szybko straciliśmy demokrację, a w ślad za nią także niepodległość. Okrągła rocznica to dobra okazja, by przypomnieć, że te wartości wymagają pielęgnowania i nie są dane raz na zawsze. Mam nadzieję, że obchody nie zostaną sprowadzone do lukrowanej, komiksowej polityki historycznej, którą często uprawia w Polsce prawica. Dla Partii Razem bardzo ważna jest pamięć o rządzie ludowym Ignacego Daszyńskiego i o postępowych reformach, które ten gabinet zapowiedział u progu niepodległości. Dzięki niemu Polska przyznała prawa wyborcze kobietom, wprowadziła 8-godzinny dzień pracy oraz wolność zrzeszania się w związki zawodowe. To, że odrodzone państwo polskie miało charakter demokratyczny, zawdzięczamy w dużym stopniu politykom ówczesnej demokratycznej lewicy – mówi Zandberg.

Postępowania administracyjne mają być przyjazne. Poseł Bartłomiej Wróblewski (PiS) przedstawi sprawozdanie z prac komisji nadzwyczajnej nad rządowym projektem ustawy o zmianie kodeksu postępowania administracyjnego. Projekt jest częścią zaproponowanego przed rokiem przez Mateusza Morawieckiego pakietu ułatwień dla przedsiębiorców „100 zmian dla firm”.

Według danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (na rok 2016) 78 proc. ankietowanych dostrzega problem przewlekłych procedur w Polsce. W 2015 roku sądy administracyjne rozpatrywały 2 tys. skarg na bezczynność organów administracji publicznej lub przewlekłość procedur, a w pierwszej połowie 2016 było to już 1150 skarg. Grzywny wymierzone organom administracji za powyższe zarzuty w 2015 roku wyniosły 625 tys. zł a w pierwszej połowie 2016 – 415 tys. zł. Potwierdzają to twórcy projektu, którzy w uzasadnieniu podają, że przedsiębiorczość hamują długotrwałe procedury administracyjne i formalizm.

Projekt wprowadza do postępowania m.in. zasadę proporcjonalności działań administracji oraz zasadę o rozstrzyganiu wątpliwości faktycznych i prawnych na korzyść strony. O ten ostatni zapis przedsiębiorcy zabiegali od lat. Jak mówił dla „Dziennika Gazety Prawnej” Andrzej Malinowski, prezydent organizacji Pracodawcy RP, zmiana ta może ograniczyć negatywne konsekwencje niejasnych przepisów i związanej z tym niepewności oraz zwiększyć zaufanie obywateli do administracji. Nowością jest również możliwość prowadzenia mediacji już na etapie postępowania administracyjnego. Pozwoli to rozwiązywać niektóre sprawy bez udziału sądu administracyjnego. Procedury mają zostać przyspieszone m.in. dzięki tzw. milczącemu załatwieniu sprawy. Przyjmie ono dwie formy: aktywne, czyli milcząca zgoda (bo podmiot nie zgłosił sprzeciwu w określonym czasie) oraz pasywne, czyli milczące zakończenie postępowania (jeżeli podmiot nie wydał w terminie decyzji lub postanowienia kończącego sprawę).

Więcej spraw załatwimy przez internet.
Sejm zajmie się projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zadaniami organów administracji publicznej w zakresie niektórych rejestrów publicznych. Ministerstwo Cyfryzacji chce dać obywatelom możliwość załatwiania części spraw przez internet. Do e-usług przeszłyby częściowo obsługa świadczeń rodzinnych i funduszu alimentacyjnego czy sprawdzanie liczby punktów karnych. Projekt przedstawi minister cyfryzacji Anna Streżyńska.

Przedsiębiorca dostanie indywidualny numer rachunku w ZUS. Rząd chce znowelizować ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych. Od stycznia ubiegłego roku ZUS otrzymał 281 tys. niemożliwych do zidentyfikowania wpłat na kwotę 328 mln zł. Wynika to z faktu, że obecnie każdy przedsiębiorca musi podać 4 identyfikatory numeryczne: NIP, REGON, PESEL i numer dowodu oraz dane na temat okresu, za jaki opłaca składkę. Składka wpływa na cztery oddzielne rachunki, które na podstawie podanych identyfikatorów i danych NBP przypisuje do kont płatników. Często dochodzi do błędnego wpisania danych, co wymaga uruchomienia procedur wyjaśniających. Nowa ustawa wprowadzi tzw. indywidualny rachunek składkowy dla płatników. Będą oni mogli dokonywać wpłat jednym przelewem na swój indywidualny, wygenerowany przez zakład numer rachunku. Dalszym rozdysponowaniem środków na odpowiednie fundusze zajmie się ZUS. Projekt uzasadni minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

Wycinka drzew bez zezwolenia – nie dla przedsiębiorców. Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody. Od 1 stycznia obowiązuje ustawa, która pozwala na wycinkę drzew na prywatnych posesjach bez zezwolenia (pisaliśmy o tym tutaj). Drzewa można wycinać pod warunkiem, że nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Te przepisy zostaną zaostrzone: teraz właściciel nieruchomości będzie musiał zgłosić do wójta, burmistrza albo prezydenta miasta zamiar wycięcia drzew lub krzewów, a potem przez pięć lat nie będzie mógł sprzedać nieruchomości podmiotowi, który prowadzi działalność gospodarczą. Szczegóły dotyczące kontroli przestrzegania przepisów określi w rozporządzeniu minister środowiska. Wiadomo już, że za złamanie zakazu grozić będzie kara administracyjna w wysokości dwukrotnej opłaty za wycinkę. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Wojciech Skurkiewicz (PiS).

Łatwiej o kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego. W Sejmie przedstawione zostanie sprawozdanie komisji zdrowia o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Senat proponuje przełożenie wejścia w życie z marca na lipiec). Nowelizacja dotyczy tzw. pakietu onkologicznego. Nowa ustawa skraca kartę DILO (karta diagnostyki i leczenia onkologicznego) z 9 do 2 stron, zrezygnowano np. z rubryk o objawach albo badaniach diagnostycznych. Karta będzie uzupełniana elektronicznie. Dzięki nowelizacji lekarz specjalista będzie mógł wystawić kartę DILO już przy podejrzeniu nowotworu. Teraz ma taką możliwość dopiero po zdiagnozowaniu choroby. Twórcy projektu przewidują, że w ten sposób więcej pacjentów skorzysta z tzw. szybkiej ścieżki onkologicznej. Liczba wydawanych kart może wzrastać o 36 tys. rocznie (w 2015 r. specjaliści wydali ich 59 tys.).

Trzy projekty zmian podatkowych od Nowoczesnej i Kukiz ‘15. Obecnie obowiązuje 5-letni okres przedawnienia zobowiązań podatkowych, po jego upływie przedsiębiorca nie musi płacić zaległych podatków. Jeśli jednak właściwy urząd rozpocznie postępowanie nawet dzień przed terminem, może przeprowadzać bezterminowe kontrole i ścigać podatnika praktycznie bez końca. Posłowie Nowoczesnej napisali projekt ustawy, który ma to zmienić. Ich zdaniem nie powinno być tak, że podatnicy są przez dłuższy czas niepewni sytuacji prawnej. Dlatego proponują zapis, zgodnie z którym urzędy mają maksymalnie 3 lata od momentu przedawnienia na udowodnienie podatnikowi winy. To zagwarantuje podatnikom, że po określonym czasie nie dojdzie do żadnych działań ze strony organów ściągających należności podatkowe. Projekt ustawy uzasadni poseł Paweł Kobyliński (N).

Drugi to projekt tzw. ustawy o dniu podatkowym autorstwa klubu Kukiz ‘15, który zakłada ujednolicenie wszystkich terminów do zapłaty składek i złożenia deklaracji. Twórcy projektu zwracają uwagę, że obecnie firmy płacące podatki w Polsce mają nawet 9 różnych terminów do rozliczenia 14 oddzielnych podatków. Podatnik musi pamiętać, żeby opłacić m.in. ZUS do 10 dnia miesiąca, VAT do 25 dnia miesiąca czy podatek od nieruchomości do 15 dnia miesiąca i równocześnie złożyć odpowiednie deklaracje. Posłowie proponują wprowadzenie jednakowego terminu na rozliczenie wszystkich podatków, czyli tzw. dnia podatkowego, który miałby przypadać zawsze na ostatni dzień miesiąca. Projekt przedstawi poseł Paweł Grabowski (Kukiz ‘15).

Oprócz tego posłowie z klubu Kukiz ‘15 zaproponowali zmianę ustawy o podatku VAT. Po pierwsze projekt zakłada uproszczenie wzoru deklaracji VAT. Obecna ma dwie strony i 60 rubryk do wypełnienia i zgodnie ze statystykami Banku Światowego wypełnienie ich zajmuje polskim przedsiębiorcom ok. 98 godzin rocznie. Dla kontrastu twórcy projektu przywołują przykłady Irlandii i Wielkiej Brytanii, gdzie rozliczenie zajmuje 25-30 godzin w ciągu roku. Projekt wprowadza jednostronną deklarację z jedynie 6 rubrykami. Wnioskodawcy proponują umieścić 8 różnych deklaracji, w tym 4 dotyczące samego VAT-u w jednym formularzu. Uzasadnieniem projektu zajmie się poseł Jakub Kulesza (Kukiz ‘15).

Klub Kukiz ‘15 chciałby także zmiany ustawy Kodeks postępowania cywilnego. A dokładnie artykułu dotyczącego EPU, elektronicznego postępowania upominawczego, które prowadzi się w sprawach drobnych roszczeń pieniężnych. Może to być np. sytuacja, gdy firma windykacyjna wysyła do kogoś pismo w sprawie zaległej płatności za czynsz. Funkcję e-sądu dla całej Polski sprawuje Sąd Rejonowy w Lublinie. Posłowie proponują korektę zgodnie, z którą pozwany może wnieść sprzeciw tylko wobec konkretnego fragmentu nakazu zapłaty. Obecnie nie ma takiej możliwości, wniesienie sprzeciwu nawet do części takiego orzeczenia zawsze skutkuje utraceniem przez nie mocy w całości i dla wszystkich pozwanych. Zdaniem Sądu Najwyższego taka zmiana jest niezbędna dla konstytucyjności przepisów. Projekt przedstawi poseł Tomasz Rzymowski (Kukiz ‘15).