„Zrobię wszystko, byśmy odbudowali zasłużoną dla nas pozycję. Do dzieła, zaczynamy kampanię samorządową” – mówił nowy-stary prezes PSL Władysława Kosiniak-Kamysz tuż po ogłoszeniu wyników. Nie było dużych zaskoczeń na XII Kongresie PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz i Jarosław Kalinowski pozostali na swoich funkcjach. Wbrew spekulacjom, Waldemar Pawlak odmówił startu w rywalizacji na szefa RN, mówiąc że woli skupiać się na pracy nad rozszerzaniu formuły ruchu ludowego w inny sposób. Pawlak ma stanąć na czele nowej Rady Ruchu Ludowego, która ma to właśnie zadanie.

W zasadzie jedyną niewiadomą w Jachrance było to, kto ostatecznie zostanie symbolicznym kontrkandydatem Kosiniaka-Kamysza. Ostatecznie okazał się nim Stanisław Rakoczy, skarbnik partii, który dostał 50 na 1052 oddane dziś głosy. PSL zakończyło w ten sposób kampanię wewnętrzna w partii, a Kosiniak-Kamysz zapowiedział natychmiastowe rozpoczęcie przygotowań do wyborów samorządowych i budowę list wyborczych. W zakończonej właśnie kampanii sprawozdawczo wyborczej PSL udało się częściowo odmłodzić grupę liderów na wszystkich szczeblach, powiatowych i wojewódzkich. To element przejmowania przez „pokolenie 40-latków” władzy w partii – przekonywał w kampanii wyborczej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Można powiedzieć, że łatwa część właśnie się skończyła. Od miesięcy było jasne, że PSL nie ma teraz żadnej alternatywy. W terenie nie pojawił się żaden polityk, który chciałby rzucić rękawicę Kosiniakowi-Kamyszowi. Jak w każdej partii, ale szczególnie w w PSL bez wielomiesięcznej, mozolnej kampanii wśród lokalnych działaczy nie ma mowy o sukcesie. To stało za „zaskakującym” sukcesem Piechocińskiego kilka lat temu. Teraz żaden kandydat bez wewnętrznej kampanii – widocznej dla wszystkich – i tak nie miałby szans wygrać. W Jachrance do ostatniej chwili trwały wręcz poszukiwania kogoś, kto wystartowałby przeciwko Kosiniakowi-Kamyszowi. Rakoczy w swoim przemówieniu sam przyznał, że PSL nie potrzeba zmiany prezesa.

Trudno się dziwić. Kosiniak-Kamysz musi teraz poprowadzić partię w kampanii przed kluczowych wyborów samorządowych. PSL będzie bronić rekordowego wyniku w sejmikach i funkcji na wszystkich szczeblach samorządów. A to w warunkach spodziewanej totalnej ofensywy PiS, które uznało się tydzień temu za kontynuatora idei ruchu ludowego. Lider PSL określił dziś PiS mianem „przebierańców”, którzy mamią i oszukują chłopów. Podkreślił, że „prawdziwy ruch ludowy jest tutaj” i chwalił się obecnością na sali prawnuka Witosa. W przekazie, Kosiniak-Kamysz podkreślał, że PSL musi przekonać do siebie Polaków na nowo. Ma temu służyć program oparty na „Solidarnym rozwoju” – z głównym hasłem budowy „Nowego Zielonego Ładzie”.

Ale jego przemówienie rozpoczęło się od ostrzeżenia. „Nie zauważyliśmy, że na tych dobrych zmianach [wprowadzonych gdy PSL było u władzy] nie wszyscy korzystają solidarnie. I otrzymaliśmy żółtą kartkę. Następnego ostrzeżenia nie będzie. Jeśli uznamy, że nic nie się stało, to tak, jakby nas nie było”. To ostrzeżenie zostało jednak dobrze przyjęte w Jachrance. Jeden z polityków PSL przyznał w kuluarach, że wyciąganie wniosków z błędów jest nieuniknione i potrzebne, nawet w tak ostrej formie. „Przepracowaliśmy ten rok” – podkreślił Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.

Frekwencja w Jachrance dopisała: organizatorzy twierdzili, że przyjechało ponad 1,500 osób, w tym delegaci i kilkuset gości. I podkreślali w rozmowach z 300POLITYKA, że to było dużo więcej, niż się spodziewano. W kuluarach Hotelu Warszawianka – wśród przechadzających się młodych ludzi z koszulkami Witosa – przekaz lidera PSL został pozytywnie przyjęty. „To było dobre przemówienie” – mówili działacze. Młodzi ludzie z koszulkami byli też tłem finałowej konferencji prasowej.

Ale PSL nadal stoi przed ogromnym zadaniem. Elementem kampanii samorządowej będzie program ogłoszony w Jachrance: Program Solidarnego Rozwoju. Jak podkreślał Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej po wyborach na prezesa i szefa RN, to program który nie jest „antytezą”, ale własny przekaz i własny pomysł. PSL chce m.in. powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego dla rolników (ma zbierać podpisy pod takim projektem obywatelskim, co jest dalszą częścią aktywizacji struktur), wzmocnienia pozycji marszałków województw, likwidacji wojewodów, zmiany Senatu w Izbę Samorządową, nowe finansowanie programów dla seniorów, nacisk na energię odnawialną. PSL chce też zniesienia sankcji dla Rosji i dążenia do likwidacji embarga na polską żywność.

Piotr Zgorzelski na wieczornej konferencji prasowej z nowymi władzami PSL przyznał, że wybory samorządowe będą „najważniejsze dla Polski”. Na pewno będą najważniejsze dla PSL. I dla wybranego dziś prezesa.

fot. PSL