Apel o mobilizację i dyscyplinę, deklaracja o kluczowym znaczeniu wyborów samorządowych – to najważniejsze elementy przekazu Jarosława Kaczyńskiego na wyjazdowym posiedzeniu klubu PiS w Jachrance. Kaczyński tłumaczył też, że dymisja Jackiewicza wynikała ze „wszystkich złych rzeczy”, które działy się w SSP. Ale posłowie PiS, którzy zabierali głos na posiedzeniu klubu narzekali przede wszystkim na to, że nominacji PiS na różnych płaszczyznach władzy jest za mało, a posady dostaje ktoś inny.

Ten motyw – dotyczący narzekań na to, że PiS obsadza za mało posad w agendach rządowych, wojewódzkich – na wszystkich szczeblach. To powtarzało się – jak wynika z relacji naszych rozmówców – w bardzo wielu przemówieniach po głównej mowie Kaczyńskiego. Można z tego wywnioskować, że przekaz lidera PiS z Rady Politycznej nie został odebrany przez większość polityków PiS tak, jakby życzyło sobie tego kierownictwo partii. „Było z kilkadziesiąt takich głosów związanych z nominacjami” – podkreśla jeden z naszych rozmówców obecny na posiedzeniu.

Lider PiS podkreślał też znaczenie najbliższych wyborów samorządowych. Jak twierdził, sukces PiS na poziomie wojewódzkim będzie wstępem do kolejnego zwycięstwa w kolejnych wyborach parlamentarnych. Dlatego już w najbliższym czasie mają – przy strukturach wojewódzkich PiS – powstać zespoły ds. wyborów samorządowych. W ich działanie mają być szczególnie zaangażowani młodzi posłowie, wybrani na pierwszą kadencję jesienią ubiegłego roku.

Niektóre elementy przekazu Kaczyńskiego – jak o tym, że PiS może teraz tylko „potknąć się o własne nogi” opublikowała na początku posiedzenia klubu rzecznik PiS Beata Mazurek. Kaczyński po raz kolejny też zauważył, że jak na miliony złotych które partia i jej parlamentarzyści dostają z budżetu państwa nadal nie ma biur polityków PiS w każdym powiecie w Polsce. Tego właśnie dotyczyło jego krytyka struktur i braku zaangażowania w terenie, tego że nie ma kompletnej „siatki biur” na poziomie powiatów. Jutro w Jachrance rozmowy polityków PiS z ministrami rządu Szydło.

fot. PiS