Samorząd nie powinien zajmować się sprawą TK, bo to może zaszkodzić dobrym stosunkom z rządem – przyznał prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, nakazując swoim radnym wycofanie uchwały dot. respektowania orzeczeń TK. To tylko jeden z przynajmniej kilku przykładów pokazujących, że niezależni prezydenci – za którymi nie stoi żadna duża partia – nie chcą iść, już na początku kadencji Sejmu, na wojnę z rządem PiS. Paradoksalnie wykazują się politycznym pragmatyzmem – będą krytykowani przez media niechętne PiS, ale na “dobrych stosunkach z rządem” istotnie mogą zyskać.

Kraków. Pod koniec kwietnia Jacek Majchrowski zablokował przyjęcie uchwały dot. respektowania niepublikowanych przez rząd wyroków TK. Zaproponowana przez PO uchwała nie trafiła nawet do porządku obrad, bo radni z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków nie wzięli udziału w głosowaniu. Radni swoją decyzję mieli uzasadniać chęcią uniknięcia politycznych sporów na lokalnym gruncie. W konsekwencji pomysł jednak padł, i to bez dyskusji.

Szczecin. Głosowanie na ostatnim posiedzeniu szczecińskiej rady miasta zakończyło się nieprzyjęciem stanowiska w sprawie stosowania władz Szczecina do orzeczeń TK. W głosowaniu padł remis, 11:11 – zadecydowały więc głosy prezydenckich radnych, którzy się wstrzymali. Wcześniej prezydent Krzystek – ustami swojego rzecznika – stwierdził, że “nie wyobraża sobie podstaw do nierespektowania wyroków Trybunału”, ale “uchwała radnych jest jedynie deklaracją polityczną i nie przybliży rozwiązania sporu”.

Rzeszów. Zaledwie kilka dni temu głosami prezydenckich radnych oraz klubu PiS projekt uchwały dot. respektowania orzeczeń TK został wyrzucony z porządku obrad. Tadeusz Ferenc wprost przyznał, że samorząd nie powinien zajmować się sprawą TK, bo to może zaszkodzić „dobrym stosunkom z rządem”. Wcześniej nakazał swoim radnym wycofanie uchwały – pod którą zresztą się podpisali – co w praktyce oznaczało złożenie stosownego wniosku.

Fot. Facebook Jacka Majchrowskiego