Złote mercedesy dla prezesów, 300 tys. zł dziennie na PR – Jackiewicz w mocnym przemówieniu punktuje spółki SP za rządów PO

– Będę mówił dziś o działaniach, które demolowały etos służby publicznej, niszczyły autorytet naszego państwa. Z takimi działaniami mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich lat, w zarządzaniu publicznym majątkiem, który nie należy przecież do polityków, tylko do Polaków – tymi słowami rozpoczął dziś swoje przemówienie – uznane przez komentatorów od lewej, do prawej strony za najlepsze spośród wszystkich ministrów, którzy dotąd wystąpili w środowej debacie – Dawid Jackiewicz.

Szef resortu skarbu wymienił „7 grzechów głównych” w zarządzaniu spółkami za rządów PO PSL: pazerność, niegospodarność, rozrzutność, prywata, łamanie procedur, wykorzystywanie spółek dla celów politycznych, działanie na szkodę państwa.

Oto kluczowe wypowiedzi z wystąpienia ministra skarbu, które kompleksowo ukazało skalę niegospodarności w zarządzaniu spółkami za rządów PO-PSL.

PAZERNOŚĆ: Jak mówił Jackiewicz: „Pomimo ustawy kominowej i ograniczenia wynagrodzeń miesięcznych do 18 tys. zł, prezes grupy LOTOS zarabiał rocznie 1,5 mln zł, bo było to możliwe w dorabianiu w spółkach zależnych. Były i takie spółki, w których wynagrodzenia prezesów wynosiły 3 mln zł rocznie, a z odprawami – nawet 6 mln zł. Prezes ORLENU za rok 2015 otrzymał 6,5 mln zł – łącznie z odprawą. Prezes PZU za 2015 – 3,2 mln zł. ENEI – 3,012 mln zł. Za rządów PO-PSL przyznawano prezesom milionowe odprawy, szokujące gratyfikacje otrzymywali nawet ci prezesi, których spółki miały ogromne kłopoty finansowe. Przecięliśmy ten niechlubny okres patologii. Nowa ustawa, którą zaproponowaliśmy, przecina ten niesprawiedliwy system wynagrodzeń”

Jeden z poprzedników ministra Jackiewicza – jak przypomniał obecny szef resortu skarbu – miał mieć tak skonstruowany zakaz konkurencji, że gwarantował mu on półmilionowe wynagrodzenie, a jednocześnie nie uniemożliwiał podjęcie pracy w spółce konkurencyjnej.

– Inny wysokiej klasy menadżer za poprzedniej ekipy miał taki kontrakt, w myśl którego przez 3 lata po zakończeniu umowy, miał prawo pobierać wynagrodzenie nie świadcząc nawet pracy na rzecz tej spółki – przyznał Jackiewicz. – Innemu menadżerowi spółka zobowiązała się wypłacać wynagrodzenie aż do emerytury, 2 mln zł łącznie – dodawał minister.

NIEGOSPODARNOŚĆ: „Tutaj „zabawa” odbywała się na koszt podatnika. Jedna ze spółek wydała mln zł na opracowanie logo, a jej jedynym klientem jest właściwie skarb państwa. Czy poprawiło to wizerunek jedynego klienta tej spółki? Pozostawiam to bez komentarza. Równie kreatywny (…), okazał się były wiceminister skarbu państwa, który najpierw uznał, że niezbędne jest przeznaczenie 6 mln zł na przeanalizowanie wątpliwej koncepcji połączenia Giełdy warszawskiej z wiedeńską, a następnie, gdy tylko został prezesem tej giełdy, uznał, że to nieuzasadnione i zrezygnował z tego przedsięwzięcia”

– Pewna spółka SP w 2 lata – 2013 – 2015 – wydała 8,5 mln na same usługi konsultingowe, to nie poprawiło jej sytuacji. Mieliśmy też taką spółkę z sektora górniczego, która w latach 2011-2015 potrafiła wydać na usługi doradcze 96 mln zł. Inna grupa kapitałowa w 2 lata na usługi doradcze wydawał 209 mln zł! Co oznacza, że na takie usługi dziennie wydawano 286 tys. przez każdy dzień w roku przez 2 lata! – wymieniał kolejne absurdy Jackiewicz. Mówił też o tym, że spółki wydawały na usługi prawne 1800 zł za godzinę pracy prawnika. – Polacy dostają miesięcznie takie pensje – podkreślał minister.

ROZRZUTNOŚĆ: Minister mówił m.in.: „W ministerstwie SP, mimo że pracowało w nim kilkudziesięciu radców prawnych, wydawano na zewnętrzne. 60% tych usług okazało się usługami niepotrzebnymi (…) Zagraniczne banki, które pośredniczyły w 4  projektach prywatyzacyjnych Ministerstwa Skarbu, otrzymały 115 mln zł. To była rozrzutność, proszę państwa”

– Jedna ze spółek w ramach poprawiania swojego wizerunku postanowiła wesprzeć 2 sąsiadujące ze sobą miasta darowizną. Problem polega na tym, że jedno z tych miast leży poza granicami Polski. Zgorzelec otrzymał 1,4 mln zł, Gorlitz – 1,4 mln euro – wymieniał kolejne absurdy minister.

Prezes jednej ze spółek – jak przyznał minister – życzył sobie złotego mercedesa. – Pan prezes nie nacieszył się zabawką, podziękowaliśmy mu za jego „wysokiej klasy” usługi menedżerskie – mówił Jackiewicz. – Ale prezes nie odpuścił, zażyczył sobie w okresie wypowiedzenie auto z szoferem – dodawał minister, wzbudzając śmiech posłów na sali plenarnej.

PRYWATA: Tutaj minister wymienił np. przypadek prezesa jednej ze spółek, który zażyczył sobie prywatnej ochrony jego posiadłości oraz dla jego rodziny – z pieniędzy spółki, którą zarządzał, mimo, iż prezes ten zarabiał kilka mln zł rocznie. Jackiewicz przyznał też, iż normą było płacenie kartą służbową na prywatne usługi rozrywkowe, zakupy etc. – Tym bardziej to bulwersujące, że ci ludzie zarabiali miliony złotych – podkreślał.

ŁAMANIE PROCEDUR: Jackiewicz przyznał, iż jedna ze spółek Skarbu Państwa została wplątana w mechanizm wyłudzeń VAT. Skarb państwa stracił na tym 160 mln zł.

WYKORZYSTYWANIE SPÓŁEK SP DO CELÓW POLITYCZNYCH: Minister mówił, iż spółki SP wykorzystywano do „gier partyjnych i rozgrywek politycznych,” a także „budowania kontaktów towarzyskiej” – tutaj Jackiewicz przypomniał rozmowy z restauracji „Sowa i Przyjaciele”.

– Fundację Lecha Wałęsy wsparto kwotą 700 tys. zł, w zamian za świadczenia reklamowe. Problem w tym, iż z owych świadczeń Fundacja się nie wywiązała, a spółka nie chciała 700 tys. zł wyegzekwować – przyznał Jackiewicz.

Minister mówił też o wspieraniu finansowym sportowców, którzy w kampanii wyborczej popierali publicznie PO. – Jedna ze spółek wydała 12 mln zł na sponsoring byłego europosła PO – stwierdził Jackiewicz. Jak podkreślał, dotyczyło to także artystów popierających Platformę.

DZIAŁANIE NA SZKODĘ PAŃSTWA: „Ministerstwo skarbu za rządów PO stało się ministerstwem wyprzedaży. Sprzedaż jak najwięcej spółek, by zasypać dziurę budżetową. Prywatyzowany byle komu, nie dbając o interes publiczny, byle jak i byle szybko, krótkowzrocznie”

Jackiewicz przyznał, iż te spółki, których rządowi PO-PSL sprywatyzować się nie udało, likwidowano. – Obecnie w stanie likwidacji jest 140 spółek w ramach ministerstwa Skarbu Państwa – mówił minister. Spółki miano sprzedawać po cenach, które nie odpowiadały ich realnej wartości.

Jak mówił Jackiewicz:

„PO i PSL grzeszyły przeciwko podstawowym obowiązującym zasadom w nadzorze właścicielskim, przeciwko etyce zawodowej i po prostu zwykłej przyzwoitości. Grzeszyliście przeciwko Polsce i przeciwko jej strategicznym interesom gospodarczym. Jak można było unurzać w błocie etos służby publicznej i sprawić, że dzisiaj Polacy, patrząc na to wszystko, co się dzieje w obszarze służby publicznej, nie darzą zaufaniem nikogo, dzisiaj już nikogo”