Paradoksalnie, tylko PSL zdaje się, jeszcze bez większych sukcesów, ale zmieniać strategię i faktycznie stara się wchodzić PiS-owi w szkodę w sprawach społecznych i przedstawiać alternatywy. Reszta opozycji nie znalazła nawet tropu do tego, by podjąć próbę odwrócenia politycznej rzeczywistości. Kontrast sukcesu organizacyjnego i politycznej obudowy startu 500+ i to, czym zajmuje się opozycja, pokazuje jak bardzo jej największa część pozostaje zamknięta w świecie elit. Spod oceny wymyka się Kukiz ’15, bo powoli staje się formacją jednego tematu, antyimigrancką, podgryzającą PiS, ale tylko ze skrajnie prawej strony.

Samo rozdawanie egzemplarzy Konstytucji – to, co robi Nowoczesna, ma jeszcze jakiś – choć ograniczony w momencie startu 500+ – polityczny sens, bo chociaż zapewnia namiastkę bezpośredniego kontaktu polityków z kilkunastoma tysiącami wyborców. Natomiast zamykanie się z członkami własnej partii w ciasnych salkach, co pod szyldem Klubu Obywatelskiego robi PO – jako flagowy projekt polityczny – sensu nie ma już żadnego. Opowiadanie od tygodni tego samego, o tym samym, przez tych samych. Wydawało się, że już przetestowane w kampanii Bronisława Komorowskiego, jednak zyskuje szansę na kolejną próbę.

O ile jeszcze Nowoczesna, towarzyszącym jej słabnącym, ale zainteresowaniem ludzi spoza polityki, mimo ograniczonych zasobów, jakoś może szczątkowo przypominać dawną Platformę z momentu jej tworzenia, to PO jest wręcz karykaturą gasnącej Unii Wolności. Tamta, mimo podupadania w polityczny niebyt, miała chociaż w swoim gronie polityczne autorytety, a dzisiejszej PO zostały: zasobne konto, brzuchy, zapas cygar i gabinetowe rozgrywki, które skończyły się właśnie utratą władzy w ważnym sejmiku.

Sensownie zachowuje się PSL, które po cichu wyparowało z marszów KOD i szuka miejsca w tematyce dużo bliższej zwykłemu wyborcy – mówi i przyciska PiS do modyfikacji ustawy o ziemi, jako wyjście z reformy 67 przedstawia projekt „dobra emerytura” – o 40 letnim stażu pracy, zgłasza zasadę złotówka za złotówkę do programu 500+. W badaniu zaufania CBOS zaufanie do Kosiniaka wzrasta o 8 punktów. PSL przynajmniej ucieka z niebytu – na jaki, teoretycznie- skazany byłby 16-osobowy klub.

Nie chodzi o to, żeby opozycja – w tym wypadku Nowoczesna i PO, ścigały się z rządzącą partią w zwiększaniu wydatków, ale żeby choćby podjęły trud zrozumienia tego, czym żyją ludzie poza wielkimi miastami. Skoro PiS ma złe pomysły w polityce społecznej, to gdzie są te dobre – autorstwa opozycji?

W momencie, gdy od paru dni czołówki całej prasy lokalnej zajmuje gorączka 500+, zajmowanie się wyłącznie sprawą TK i „obroną ładu konstytucyjnego” jest dowodem na intelektualną jałowość, ale i brak politycznej strategii liderów głównych dzisiaj sił opozycyjnych. Nie ma się co dziwić, że polityka znalazła się w hibernacji i że klucz do społecznych emocji prawdopobnie jeszcze długo dzierżyć będzie PiS.

Fot. KPRM