Nie ma kompromisu bez uznawania konstytucji – to zgodny przekaz prof. Łętowskiej i prof. Staniszkis. Na spotkaniu w klubie PaństwoMiasto Staniszkis i Łętowska przedstawiły swoje diagnozy i możliwości rozwiązania konfliktu wokół TK. Prof. Staniszkis ostro wypowiadała się o PiS, podobnie jak w jej wcześniejszych wywiadach: „Ten konflikt jest testowaniem przyszłych liderów zjednoczonej prawicy. Teraz łamani są ludzie, którzy po tych deklaracjach nie mają już odwrotu”. Oto najważniejsze tematy i wypowiedzi z tej dyskusji.

KOMPROMIS WS. TK

ŁĘTOWSKA: NAJPIERW POSZANOWANIE KONSTYTUCJI: „Kompromis musi być homogenny, a nie być krzyżówką konia z pasztetem. Wszystkie projekty, które teraz są na stole, zakładaja [naruszenie] imponderabiliów konstytucyjnych. To nie jest kompromis. Po pierwsze: art. 190 – orzeczenie TK sa ostateczne, trzeba je publikować. Kompromis: najpierw szanuj konstytucje, a później ją zmieniaj, ale nie figielkiem, jak z konstytucją w 1935”

STANISZKIS: „SZYDŁO MOŻE ZATRZYMAĆ LAWINĘ DESTRUKCJI”: „Kompromis musi być na gruncie konstytucji: [trzeba] opublikować ten wyrok. Wtedy by ustawa naprawcza zniknęła, można by rozpocząć prace nad nową. Problem sędziów: tu można skorzystać z rozwiązania, które proponuje Kazimierz Ujazdowski. Prezydent Duda przegapił momenty, gdy mógł wcześniej [działać] – ale jest to jeszcze możliwe. Tu więcej się dzieje w przestrzeni retorycznej, ale następuje przerażające usztywnienie. Premier Szydło mogłaby zaryzykować, [wtedy ludzie] szanowaliby ja, ze zatrzymała lawinę destrukcji”

ŁĘTOWSKA: Samoogrniczenie się jest kompromisem, na tym polega trójpodział władzy.

STANISZKIS O TEŚCIE DLA LIDERÓW PRAWICY: Ten konflikt jest testowaniem przyszłych liderów zjednoczonej prawicy. Tak są łamani ludzie, którzy po tych deklaracjach już nie mają alternatywy. PiS mógłby się podzielić. Ale nie zrobi, bo jest po prostu wewnętrznie zdyscyplinowany. To jest coś, za co największą cenę zapłacą ci ludzie. To można cały czas załatwić. Pani premier publikuje, prezydent Duda mógłby to zrobić [zaprzysiąc sędziów]. To nie jest nawet bunt, to się mieści w ich kompetencjach. Najgorsze to rozczarowane na Ukrainie, na Białorusi, nawet w Rosji, że nie można wyjść poza paradygmat [wschodni]

STANISZKIS: Kompromis polega na tym, ze PiS idzie krok do tylu, a prasa i TK nie mówią, ze wygraliśmy.

SYTUACJA TK

STANISZKIS O ABSURDALNIE ZŁEJ WOLI:„Szara strefa wokół TK nie została doprecyzowana, bo nikt nie zakładał tak absurdalnie złej woli. Koszt pokazania naszej wschodniości jest nieobliczalny. „

ŁĘTOWSKA: KONFLIKT W JAKIMŚ SENSIE POWTARZALNY: „Jest to konstytucyjny konflikt na tle art. 10, nasz kłopot polega na tym, ze TK nigdy porządnie nie wyłożył art. 10. My jesteśmy nieco bezbronni wobec tego konfliktu. Ale to zdarzyło się wszystkim państwom transformacyjnym. Jest normalny w sensie powtarzalny [w innych państwach]”.

ŁETOWSKA O SĘDZIACH TK: Pisowskim sędziom ofiarowano Niderlandy. Ofiarowano im coś, czego nie ma.

O PRZYSZŁOŚCI:

ŁĘTOWSKA: TRWAŁE NARUSZENIE KONSTYTUCJI W RETORYCE ESTABLISHMENTU RZĄDZĄCEGO: „Zwrot który wykonał się 9 to nie jest problem publikacji wyroku, tylko ze ten wyrok nie jest nazywane wyrokiem. W retoryce establishmentu mam do czynienia z trwałym naruszeniem konstytucji w zakresie podziału władz”

STANISZKIS: WYDAWAŁOBY SIĘ, ŻE INTELIGECNCJA ZABEZPIECZA KACZYŃSKIEGO: „Wydawałoby się, że inteligencja go zabezpiecza przed czymś takim jak [przyjmowanie poglądu] o dominacji woli nad prawem. Deklaracje o tym, że nie będzie uznawania przyszłych wyroków, to jest potrzeba złamania kręgosłupa instytucji. Ale to się jeszcze nie dokonało. To byłoby przewrócenie kręgosłupa demokracji”

STANISZKIS O DOBREJ ZMIANIE: Nie ma ani koncepcji dobrej zmiany, ani jej treści. Jest niszczenie państwa.

STANISZKIS O JĘZYKU SPORU: W PiS deficyt zaufania jest efektem tych 8 lat. A z drugiej strony jest osobista sytuacja Jarosława Kaczyńskiego. To co zdarzyło się po 10 kwietnia, pod krzyżem [w demonstracjach przeciwników]. To zburzyło fundamenty współpracy, zaufania, w tej tzw. publiczności. To stworzyło ten język.

fot. 300POLITYKA