Już za miesiąc wybory uzupełniające do Senatu na Podlasiu. Przeciwko Annie Marii Anders wystartuje Mieczysław Bagiński, kandydat PSL popierany przez Platformę i Nowoczesną. Ludowcy przekonują, że ich polityk wcale nie stoi na straconej pozycji. Plan kampanii jest prosty: głównym przekazem i atutem ma być to, że Bagiński – były wojewoda łomżyński, wieloletni, doświadczony samorządowiec – doskonale zna region i jego sprawy, przez co będzie dużo lepszym senatorem niż Anders.

Nie ma jeszcze dużych politycznych emocji ogólnokrajowych wokół tej kampanii, polityka centralna obraca się teraz wokół zupełnie innych tematów. Ale to się może szybko zmienić, zwłaszcza po tym, jak w kampanię zaangażują się liderzy po obydwu stronach. Dla wszystkich stawka w tej kampanii jest bardzo duża. Oczekiwania stawiane przed PiS są duże, a partia rządzącą musi osiągnąć tu miażdżące zwycięstwo w ważnym dla niej politycznie momencie. Mimo dużej specyfiki kampanii uzupełniających i elektoratów w w takich wyścigach, wynik kandydatki PiS zostanie potraktowany niemal na pewno jako test na to, czy wyborcy akceptują styl i tempo zmian na poziomie krajowym. Dlatego też PiS mobilizuje duże siły na ten okręg.

PSL ma jasną strategię. Jak mówi nam Piotr Zgorzelski, koordynator kampanii Bagińskiego: To co robi PiS to jest lekceważenie wyborców. Wystawiają kandydatkę przywiezioną w teczce, która nie jest wcale związana z regionem. O tym politycy PSL (i nie tylko) mają mówić cały czas przez najbliższy miesiąc. W kampanii mają być zaangażowani – poza liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem – między innymi Waldemar Pawlak, Jarosław Kalinowski i Adam Struzik. Bagińskiego w kampanii ma też wesprzeć Grzegorz Schetyna.

Politycy PSL podkreślają, że poza autentyzmem i silnymi związkami z regionem, największym atutem Bagińskiego jest fakt, że jego kampania może oprzeć się na silnych strukturach terenowych PSL, które maja być mocno zaangażowane w kampanię, tak by poinformować i zmobilizować „bazę” ludowców.

Bagiński wielokrotnie kandydował do Senatu: w 2003, 2007, 2011 i 2015 r. W ostatnich wyborach zdobył 42 671 głosów (27%), a Bogdan Paszkowski (obecny wojewoda) miał 76 569 (49% w wyjątkowo sprzyjających dla PiS okolicznościach i w dobrym dla partii regionie). Nie ma też ryzyka rozbicia głosów opozycji, bo poza Bagińskim i Anders kandydują tylko mało znani politycy niezależni i reprezentant partii KORWIN. Opozycja ma więc idealne warunki do osiągnięcia dobrego wyniku.

Już 6 marca okaże się, czy PSL i sojusznicy wyciągnęli wnioski po serii przegranych kampanii uzupełniających w poprzedniej kadencji. Wybór kandydata i utworzenie się nieformalnej „trójkoalicji” – do której jak słyszymy może dołączyć też lewica – pokazuje, że przynajmniej jedna z lekcji została odrobiona.

fot. PSL/Piotr Zgorzelski