Włodzimierz Czarzasty – 428 głosów, Jerzy Wenderlich – 305. Tak wyglądają oficjalne wyniki wyborów wewnętrznych w SLD.

– Nie „Gazeta Wyborcza” wybierze wam przewodniczącego. Jestem po aferze Rywina – aferze, której nie było. Wszyscy to widzą. Łatwo jest walnąć twarzą o beton. Łatwo upaść. Ale trudniej się podnieść. 12 lat pracowałem na to, nie będąc ani radnym, ani posłem, żeby znów występować w mediach. Żeby znów stanąć twarzą twarz przed ludźmi i spojrzeć im w oczy. I już mogę – mówił dziś na zamkniętej dla mediów części Kongresu SLD Włodzimierz Czarzasty, który przekonywał kilkuset zgromadzonych na sali delegatów do poparcia go na szefa SLD. Jak dodawał nowy szef SLD: – Jeśli jest ktoś na tej sali, kto uważa, że w SLD przyszedł czas na gaszenie światła, to niech na mnie nie głosuje.

Oto główne punkty przemówienia Czarzastego, które 300POLITYKA publikuje w całości.

„Żadna białowłosa czy przystojny brunet nie wjadą tu na białym koniu” – o Zjednoczonej Lewicy

„Słowa te kieruję do wszystkich, a szczególnie do Krzysztofa Gawkowskiego i Pauliny Piechny-Więckiewicz. To nie jest tak, że ktoś dzisiaj wjedzie na białym koniu do tej sali – niezależnie, czy to będzie białowłosa czy przystojny brunet – i doprowadzi lewicę do zwycięstwa. Nie ma takiego białego konia. Uważam, że wcześniej czy później SLD wraz z innymi siłami lewicowymi jest skazane na porozumienie. Będę do tego dążył! Ale ponieważ jestem człowiekiem uczciwym, nie zagwarantuję, że to będzie w lutym albo w marcu. Każda Rada Wojewódzka oddzielnie zdecyduje w tej sprawie. Jak będzie duża większość, to dopiero wówczas przyjdziemy na Radę Krajową i powiemy: „chcemy iść w koalicji”. Będziemy długo nad tym dyskutowali”

„Nie będę jako szef SLD pobierać wynagrodzenia” – Czarzasty o sobie i o wzmocnionej roli Skarbnika

Skarbnik – który będzie też członkiem Zarządu – ma mieć pod sobą zespół finansowy, który będzie składał sprawozdanie finansowe „z każdej złotówki” co pół roku na Radzie Krajowej. – Każdy grosz się liczy. Mniej etatów, a więcej pieniędzy dla powiatów – mówił Czarzasty. Polityk przyznał, że jeśli zostanie szefem SLD, nie będzie na etacie w partii, a tym samym nie będzie pobierał wynagrodzenia. Czarzasty podkreślał też, iż większa część pieniędzy powinna zostać przeznaczona na „ośrodki programowe” i instytuty związane z lewicą.

Marcin Kulasek kandydatem Czarzastego na sekretarza generalnego

Jako kandydata na sekretarza generalnego Czarzasty zgłosił Marcina Kulaska, sekretarza struktur warmińsko-mazurskich SLD. – Zgłaszam go nie dlatego, że jest doktorem, że jest dobrym sekretarzem, ale dlatego, że chcę, by objął tę funkcję ktoś, kto połączy wszystkie powiaty. Kto będzie jeździć i mobilizować struktury. Marcin Kulasek wie, jak to robić – przekonywał Czarzasty.

Kandydatką Jerzego Wenderlicha jest Paulina Piechna-Więckiewicz.

„Chcę mieć Zarząd pracujący” – Czarzasty o roli kierownictwa SLD

„Nie chcę mieć Zarządu, który będzie się spotykać raz na dwa miesiące i będzie podejmować decyzje w sprawach politycznych. Chcę mieć Zarząd pracujący. Każda osoba, która będzie pracowała, będzie odpowiadać za określoną rzecz. Szef województwa – za województwo. Wiceprzewodniczący – za określoną branżę: sprawy międzynarodowe, rolnictwo, gospodarkę, za wiele innych spraw. Koniec takich Zarządów, gdzie Zarząd podejmuje wyłącznie decyzje. W naszej partii każdy ma się wziąć do roboty! Jeśli ktoś będzie się lenił, zgłoszę wniosek o odwołanie z funkcji!”

O „gabinecie cieni” lewicy

Czarzasty powiedział też, iż pod koniec roku powinien odbyć się Kongres Lewicy Polskiej im. Józefa Oleksego. – Na tym Kongresie powołalibyśmy Komitet Współpracy, który powołałby „gabinet cieni”. I ten gabinet w imieniu całej lewicy polskiej reprezentowałby poszczególne resorty w rządzie – mówił polityk.

„Nie dopuszczę, by SLD miało w mediach 10 zdań w tej samej sprawie”

„Nie dopuszczę do tego, by kierownictwo partii miało w mediach 10 zdań w tej samej sprawie. Po prostu mam taki charakter. I ja się nie zmienię. Jeśli wam się to nie podoba, to mnie nie wybierajcie”