“Mocne końcowe przemówienie B. Szydło. Wygrała, a tchórzliwa PO na łopatkach” – tej opinii po debacie w PE nie wyraził polityk PiS czy nawet zwolennik rządu. To zdanie jednego z najostrzejszych krytyków PiS, Waldemara Kuczyńskiego. To ono właśnie charakteryzuje nastroje panujące wśród kluczowych komentatorów.

W komentarzach panuje zgoda, że debata, do której – wg taśm Schetyny PO przygotowywała się tygodniami – okazała się dla niej kolejną katastrofą. Pojawia się nawet porównanie do konferencji prasowej na schodach, powszechnie uznanej za początek zjazdu Platformy w kierunku sondażowych 10%.

Siła Szydło brała się dziś przede wszystkim ze słabości Platformy, wewnętrznie podzielonej w sprawie strategii. Jak pisaliśmy wcześniej, podziały w Platformie były widoczne nawet na spotkaniu z premier Szydło kilka godzin przed debatą. Platforma nie była też na nim – jak mówią nam jego uczestnicy – gotowa do odpowiedzi na pytanie, jak zagłosuje w sprawie ewentualnej rezolucji wobec Polski.