Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki chce, by projekt ograniczający możliwość odbierania dzieci rodzicom z powodu biedy ominął standardową ścieżkę legislacyjną – czyli został od razu skierowany na posiedzenie rządu, m.in. bez uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Wygląda na to, że zgodę na taki tryb procedowania wyraziła premier.

Jaki w piśmie do Jolanty Rusiniak, sekretarza Rady Ministrów argumentuje, że zachodzi pilna konieczność rozpatrzenia projektu przez rząd, albowiem stanowi on realizację jednego z priorytetów wskazanych w expose przez szefową rządu.

Wiceminister zwraca się z prośbą, by w przypadku wyrażenia zgody przez Prezesa Rady Ministrów na odrębny tryb postępowania, skierować projekt na najbliższe posiedzenie rządu. Istotnie, projekt – który na stronach RCL pojawił się w piątek – znajduje się w porządku obrad poniedziałkowego posiedzenia.

To pierwsza z dwóch ustaw, które na grudniowej konferencji Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego zostały nazwanymi „projektami zwiększającymi bezpieczeństwo dzieci”. Drugi to projekt ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym, którym rząd także zajmie się na poniedziałkowym posiedzeniu.

Tego projektu w ogóle nie można znaleźć w Rządowym Centrum Legislacji – PAP opisała w piątek jego główne założenia – choć zapewne już za kilka dni zostanie przesłany do parlamentu. Ustawa zakłada m.in. utworzenie rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym.

Omijanie konsultacji i uzgodnień to jednak tradycja. W poprzedniej kadencji – jeszcze za rządów PO-PSL – w ten sposób była procedowana chociażby ustawa wprowadzająca darmowy podręcznik. To zresztą niejedyny sposób na przyspieszenie prac nad projektem. By ominąć żmudne procedury wewnętrz rządu, posłowie rządzącej partii mogą złożyć ustawę jako projekt poselski.

Fot. KPRM