Marszałek Kuchciński nałożył na polityka PO karę finansową w wysokości 2,5 tys. zł za przekroczenie czasu wystąpienia na mównicy sejmowej. – To kneblowanie ust opozycji – twierdzą w rozmowie z nami politycy Platformy.

Podczas sejmowej debaty 2 grudnia poseł Michał Szczerba został przywołany do porządku przez marszałka po tym, jak przekroczył regulaminowy czas wystąpienia. Marek Kuchciński wyłączył Szczerbie mikrofon, poseł opuścił mównicę. Nie został jednak wykluczony z obrad – co zdarza się w skrajnych przypadkach nadużycia regulaminu – a jak dotąd jedynie w takich okolicznościach marszałkowie Sejmu zwykli nakładać na posłów kary pieniężne.

– Posłów przywoływanych do porządku w trakcie kadencji można liczyć w dziesiątkach, nawet setkach, a kar finansowych dotąd nie nakładano. Arbitralne „karanie” w tej sprawie to regulaminowe nadużycie przez marszałka. Nigdy poseł, którego nie wykluczono z obrad, nie musiał płacić kar – mówi 300POLITYCE Szczerba.

Decyzja o zmniejszeniu uposażenia posłowi PO zapadła we wtorek na Prezydium Sejmu – na wniosek samego Kuchcińskiego.

Jak mówił dziś w Radiu Zet Michał Kamiński – nie zdradzając jednak żadnych szczegółów:

„Dobrą metodą we wszystkich demokratycznych parlamentach jest to, że posłowie przemawiają i ponoszą za swoje słowa polityczną odpowiedzialność, a nie karze się ich finansowo, jeżeli występują przeciwko władzy, bo to jest łamanie standardów”