Starcie Ryszarda Petru z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem podczas debaty nad projektem PSL dotyczącym emerytur, a złożonym przez ludowców w Sejmie w połowie listopada, było jak dotąd najciekawszym momentem środowego posiedzenia. PSL otrzymało dziś mocne wsparcie od OPZZ – co jest istotne o tyle, iż wcześniej związkowcy z Janem Guzem na czele poparli w kampanii prezydenckiej projekt prostego powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego postulowanego przez Andrzeja Dudę. Sam prezes PSL wyraził dziś oczekiwanie, iż w niedługim czasie prezydent złoży w Sejmie zapowiadany przez niego projekt zmian w systemie emerytalnym. Propozycje PSL zostały natomiast skrytykowane przez szefa KSRM Henryka Kowalczyka, który nazwał rozwiązania proponowane przez ludowców „niesprawiedliwymi”. Ostatecznie jedynie klub Nowoczesnej chciał odrzucenia projektu w I czytaniu, pozostałe kluby opowiedziały się za skierowaniem go do dalszych prac.

Petru punktuje projekt PSL: „Dzieli Polaków na lepszych i gorszych, dyskryminuje kobiety i osoby niewykształcone”

Ryszard Petru w konfrontacyjnym, ale bardzo spójnym w przekazie i merytorycznym wystąpieniu z sejmowej mównicy, precyzyjnie punktował wadliwe jego zdaniem założenia ustawy proponowanej przez PSL. Lider Nowoczesnej powoływał się na Konstytucję, która mówi – jak podkreślał Petru – iż „jedynym kryterium do emerytury jest osiągnięcie odpowiedniego wieku emerytalnego”. – Czy państwo się w ogóle nad tą analizą konstytucyjną pochylili? – pytał Petru Kosiniaka-Kamysza. – Czy to nie jest ustawa, która ma się przypodobać opinii publicznej, a potem ostatecznie nie zostać wprowadzona i pokazać: my, PSL, chcieliśmy dać wam możliwość przechodzenia na emeryturę, wiedząc, że rozwiązanie to jest niekonstytucyjne”? – dodawał.

Jak przekonywał: – Ustawa dzieli Polaków na lepszych i gorszych. Uprzywilejowuje rolników kosztem innych grup społecznych. Rolnikom umożliwia pobieranie świadczeń i łączenie tego z zarobkową działalnością rolniczą. Innym grupom zawiesza to świadczenie. Czy o taką dobrą zmianę chodziło?

– Po trzecie, najważniejsze – jak mówił Petru – ta ustawa dyskryminuje osoby niewykształcone, a także dyskryminuje kobiety. Przydałoby się trochę matrematyki na tej sali. Wyobraźmy sobie, że mamy osobę w wieku 18 lat, pracuje 40 lat i nie ma studiów. I może przejść na emeryturę, zgodnie z waszym projektem, w wieku 58 lat. I mamy drugą osobę, która kończy studia, jest kobietą, ma urlop wychowawczy, kończy karierę zawodową w wieku 67 lat. Przyjmijmy, że obie osoby zarabiają tyle samo. Ta osoba gorzej wykształcona będzie miała emeryturę o 700 zł niższą – wyliczał polityk.

Jak przekonywał lider Nowoczesnej, „projekt PSL nie spełnia kryterium dobrej roboty”. – Piszecie w uzasadnieniu, że szacujecie, iż 1/4 uprawnionych skorzysta z tej mozliwości. Na jakiej podstawie macie te przesłanki? Robiliście własne badania czy wam się tak wydaje? Bo w moim przekonaniu – to drugie. 

– Po piąte – jak wyliczał polityk – nierealne są terminy ewentualnego wejścia ustawy. 1 stycznia 2016? Czy w tym parlamencie takie ustawy muszą być w takim tempie przyjmowane? Ile to będzie kosztowało? Pan minister powinien to wiedzieć. W takim tempie ZUS nawet nie wiedziałby, jak wprowadzić zmiany w systemie informatycznym.

Petru zapowiedział, iż złoży w Sejmie projekt ustawy, który mówi o tym, że od przyszłego roku lub od roku 2017 – w zalezności, kiedy ów projekt będzie rozpatrywany – trzeba zlikwidować przywileje emerytalne dla rolników i górników – tych – jak mówił polityk – „którzy od nowa rozpoczynają pracę”. – Nie widzę powodu, by rolnik był lepiej traktowany, niż pielęgniarka. Ja nie chcę nikomu zabierać. Ja chcę stworzyć równe warunki dla przyszłych pracowników – przekonywał lider Nowoczesnej. I wniósł o odrzucenie ustawy w I czytaniu.

Kosiniak-Kamysz do Petru: „Przemawia przez pana niespełnione marzenie o posiadaniu gospodarstwa rolnego?”

Były minister pracy zapewniał, iż „projekt PSL jest dla wszystkich, nie dla wybranych”. Zwracał się do polityków Nowoczesnej: – Macie swoją inicjatywę. Nie ma przeszkód, by taki projekt przedstawić. Dobrze, że wreszcie jest na tej sali merytoryczna dyskusja i za wszystkie głosy dziękuję. Kosiniak zapewniał, iż propozycja PSL jest rozwiązaniem „długofalowym”, stąd postulat odejścia od prostego powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego. – Do tego są właśnie potrzebne zmiany w Konstytucji, by znieść granicę wieku emerytalnego, a zastąpić go stażem pracy – podkreślał lider ludowców.

Jak zaznaczał jednak: – My nie mówimy, że nie ma być w Polsce wieku emerytalnego. My chcemy uzupełnić ten system (…) Ważniejsza dla stażu ubezpieczeniowego, ważniejsza dla wysokości emerytur, jest ilość odprowadzonych składek. 

Kosiniak – odpowiadajac Ryszardowi Petru – bronił rolników: – Nie wiem, czy przez pana przemawia niespełnione marzenie o posiadaniu gospodarstwa rolnego. My możemy je w jakiś sposób zrealizować, dać panu szansę. Ubezpieczenie w KRUS-ie nie jest przywilejem, ale inną formą ubezpieczenia społecznego. Ten system jest utrzymywany w takich krajach, jak Francja i Niemcy. 

Były minister pracy podkreślał, że decyzjami poprzedniego rządu – mocno forsowanymi właśnie przez Kosiniaka – wprowadzono rozwiązanie, zgodnie z którym czas poświęcony na wychowanie dzieci „nie będzie zmarnowanym z punktu widzenia ubezpieczeniowego”. – Okres urlopu wychowaczego jest zaliczany do stażu pracy. Dla wszystkich – przekonywał polityk PSL.

po

PO oskarża PSL o psucie finansów państwa

– Nie wiem, dlaczego PSL wespół z PiS chce się przyłączyć do psucia państwa i finansów publicznych – krytykowała koalicjanta Platformy z poprzedniej kadencji posłanka PO Izabela Leszczyna. – Proponowane przez państwa rozwiązania, na które PO nie może się zgodzić, są szkodliwe dla Polski – mówiła.