Donald Tusk sceptycznie o wykorzystaniu przez PBK tematu JOW-ów: – Jeśli była to wyłącznie kalkulacja wyborcza, to ona byłaby nietrafna, bo to nie emocja, która pobudza do działania czy decyduje o tym, na kogo się głosuje dla milionów Polaków. Kształt ordynacji wyborczej to nie temat, który jest powszechny w domach.

Co jeszcze na konferencji w Gdańsku mówił przewodniczący Radu Europejskiej? Oto kluczowe fragmenty z jego konferencji.

O Bronisław Komorowskim

  • Może nie powinienem tego robić, ale uznałem, że powinienem skomentować to, co się dzieje w naszym kraju, w kampanii. Cały czas czuję się współodpowiedzialny za to, co się w Polsce dzieje.
  • Bronisław Komorowski był, jest i – mam nadzieję – będzie bardzo dobrym prezydentem, ale może nie jest najskuteczniej walczącym kandydatem.
  • Dużo ważniejsze w przypadku PBK jest to, co robił od 5 lat. On nie jest człowiekiem zagadką. Nie musimy go oceniać przez pryzmat kilku tygodni kampanii. Kandydatem umalowanym, czasami przebierającym jest się kilka tygodni, a prezydentem jest się przez 5 lat.
  • Teraz być może w czasie kampanii trochę je traci [zaufanie], bo jest bardzo dobry w tym, co robi, kiedy robi coś dla Polski, a już nie jest taki skuteczny, kiedy musi trochę zagrać, stać się aktorem, bo przecież kampania na tym m.in. polega.
  • Musiałem to powiedzieć, bo nie dla wszystkich jest to oczywiste.

O recepcie dla PBK

  • Ona jest zawsze taka sama dla każdego, a w przypadku PBK ta recepta zadziała ze szczególną mocą. Trzeba być sobą i trzeba bardzo twardo powiedzieć swoim współpracownikom: nie będę nikogo udawał, nie będę na siłę przekonywał, że jestem trochę kimś innym, niż w rzeczywistości.
  • Jeśli uda się w ciągu tych kilku dni prezydentowi pokazać w 100% to, jaki jest, a nie, jakim chcieliby go zobaczyć sztabowcy czy doradcy, to ma wielką szansę wygrać te wybory, choć wyzwanie jest rzeczywiście bardzo trudne.

O JOW-ach

  • Zawsze byłem gorącym zwolennikiem JOW-ów.
  • PO wtedy, kiedy było to możliwe, kiedy wystarczało głosów w Sejmie, przeprowadzała zmiany na rzecz JOW-ów i dzięki naszej determinacji mamy JOW-y w wyborach do Senatu i większości wyborów samorządowych.
  • Żeby wybory do Sejmu przeprowadzić w JOW-ach, trzeba zmienić Konstytucję. To było zawsze blokowane przez naszego głównego oponenta, tzn. przez PiS.
  • PBK zaproponował to, ponieważ uznał – i ma rację – że to moment, w którym być może PiS-owi będzie bardzo trudno blokować, widząc poparcie, jakie uzyskał Paweł Kukiz w I turze. Być może to unikatowy moment, w którym można zbudować większość.
  • Nie jestem tego pewien, bo PiS konsekwentnie było przeciwnie JOW-om, ale PBK mógł sądzić, że to ten moment, w którym szala przechyli się na rzecz JOW-ów. Jeśli była to wyłącznie kalkulacja wyborcza, to ona byłaby nietrafna, bo to nie emocja, która pobudza do działania czy decyduje o tym, na kogo się głosuje dla milionów Polaków. Kształt ordynacji wyborczej to nie temat, który jest powszechny w domach.

O PiS-ie

  • Jest rzeczą niezwykle ważną, żeby przywódcami politycznymi, którzy decydują o losach Polski, byli ludzie, którzy wierzą w sens obecności Polski w Europie. Reputacja PiS-u w Europie jest dwuznaczna. Nie ma pewności, że PiS jest partią, która jest zainteresowana tym, żeby UE była mocna i żeby Polska była w centrum UE.
  • Daje się zauważyć eurosceptycyzm. Tego politycy PiS nigdy nie ukrywali. Choćby dzisiaj kandydat PiS wystąpił z dość mocnym, może nie antyeuropejskim, ale eurosceptycznym głosem.

O słowach Andrzeja Olechowskiego

  • Każdy, kto pamięta początki PO wie, że zarówno w tych sprawach, jak i finansowaniu partii, ale też immunitetu, PO nie tylko zebrała podpisy, ale później starała się w parlamencie starała się przeprowadzić te zmiany i zawsze była blokowana przez swojego głównego oponenta.
  • Olechowski od samego początku w PO raczej z dystansem obserwował własne dziecko, a co do 4 x TAK nie ukrywał swojego sceptycyzmu, czy niechęci do haseł. Miał po prostu inne zdanie.
  • Nie był chyba do końca zorientowany, jeśli chodzi o codzienną działalność Platformy.
  • Poprzez zwykłe ćwiczenia nie koryguje się ustroju państwa, a nam się to w niepełnym wymiarze udało.

O spocie z dziećmi

  • Znam dzieci PBK i wiem, jak konsekwentnie i zdecydowanie separowały się od polityki. Nie zajmują się polityką. Bardzo uczciwie i rzetelnie tę sprawę zawsze stawiały, tak że w rozmowie ze mną i dlatego nie mam wątpliwości, że to odruch serca, a nie żadna kalkulacja. Muszą też być bardzo przejęte, a wiem, jak bardzo kochają swojego tatę, skoro się zdecydowały na to przedsięwzięcie. Bardzo nie lubią polityki i zawsze to podkreślały.
  • Czy to pomoże? Trudno powiedzieć, bo to chyba nie było w żaden sposób skalkulowane. Nie czuje się zresztą specjalistą od tej kampanii z oczywistych względów i gdybym umiał doradzić, to bym doradzał.

Fot. TVN24