– Mam generalnie grubą skórę. Proszę spojrzeć, kto próbuje niszczyć autorytet państwa polskiego, autorytet prezydenta? Wszeszczą ci, którzy są prorosyjscy, którzy są cząstką partii prorosyjskiej, która w Polsce powstaje. Awanturę urządzają też ci, którzy na poważnie jeszcze niedawno rozważali wysłanie żołnierzy polskich do Donbasu. To poważny i dziwny sojusz. To realna groźba dla Polski. Radykalizm prawicowy, który stawiać chce na konflikty wszelkiej maści. To przedziwny sojusz, niesłychanie niebezpieczny – w tak mocnych słowach Bronisław Komorowski skomentował swoich politycznych przeciwników, przede wszystkim w odniesieniu do protestujących przed Biblioteką Publiczną w Elblęgu korwinowców.

Komorowski miał w tym miejscu w środę spotkanie w ramach cyklu „Dialog o Polsce”.

Prezydent nie sprecyzował, kogo ma na myśli, mówiąc o ludziach rozważających wysłanie polskich żołnierzy do Donbasu. – Ludzie którzy myślą, że są niby antyrosyjscy, grają tak naprawdę w rosyjskim teatrzyku – dodał prezydent w środę w Elblągu. W tym kontekście padły również słowa o „pożytecznych idiotach”.

kor

Ostatnie spotkanie z cyklu „Dialog o Polsce” nie do końca przebiegło po myśli otoczenia Komorowskiego. Prezydent – już po rozpoczęciu swojego wystąpienia – był zagłuszany przez stojących na zewnątrz Biblioteki Publicznej korwinowców. Wykrzykiwali oni przez megafon obraźliwie hasła, a także „dziękowali” głowie państwa za podpisanie – według nich – antyspołecznych ustaw.

Komorowski w mocnych słowach skomentował protestujących na sali, ale po wyjściu z niej – wchodząc do Bronkobusa – rzucił tylko do korwinowców z uśmiechem na ustach: – Do zobaczenia, chłopaki!

Fot. Sztab PBK/300POLITYKA