W poniedziałek 20 kwietnia Adam Jarubas weźmie udział w dwugodzinnej debacie o polityce zagranicznej organizowanej przez Instytut Wolności – dowiaduje się 300POLITYKA. Kandydat PSL wygłosi przemówienie, które ma trwać ok. pół godziny. Wyznaczy w nim kierunki, w których jego zdaniem powinna zmierzać polska dyplomacja, a także przedstawi swój własny plan, jeśli chodzi o sposób prowadzenia polityki zagranicznej przez prezydenta. Jarubas ma wymienić błędy, jakie jego zdaniem zostały popełnione w ostatnich latach w tej sferze. Po wygłoszeniu przemówienia kandydat PSL weźmie udział w trwającej 1,5 godziny debacie z szefem IW Igorem Janke. W podobnym formacie wziął udział – jako pierwszy – Andrzej Duda.

Jak mówią nam sztabowcy Jarubasa, spotkanie w Instytucie Wolności należy traktować jako swoistą „konwencję” o polityce zagranicznej – główny event na ten temat w kampanii kandydata PSL. Kilka dni temu odbyła się konwencja, na której marszałek woj. świętokrzyskiego przedstawił swój plan dla przedsiębiorców. Na Stadionie Narodowym Jarubas nie miał oporów, by skrytykować pewne działania koalicji PO-PSL w tym obszarze – nawet mimo obecności na sali wicepremiera Piechocińskiego, którego resort odpowiada przecież za przedsiębiorczość oraz małe i średnie firmy.

Podobnie ma być, jeśli chodzi o politykę zagraniczną prowadzoną przez rząd Ewy Kopacz, a także poprzedniego premiera: Jarubas nie będzie obawiał się wymienić błędów rządzącej koalicji.

Debata w poniedziałek będzie o tyle ciekawa, że Jarubasowi wielokrotnie w tej kampanii zarzucano formułowanie nieprzystających do rzeczywistości poglądów na temat polityki zagranicznej. Jego wypowiedzi były krytykowane na Radzie Ministrów m.in. przez Grzegorza Schetynę. Stało się tak po tym, jak Jarubas przepraszał „braci Węgrów” za – jak twierdził – nieodpowiednie przyjęcie przez Ewę Kopacz premiera Viktora Orbana. Podejście do polityki Węgier ma być także jednym z głównych tematów debaty.

Jarubas tylko raz w tej kampanii przebił się z przekazem ogólnokrajowym – gdy zaatakował rząd za sposób prowadzenia polityki zagranicznej. Podczas gdy niemal wszyscy polscy politycy – łącznie z PiS – krytykowali Orbana za jego proputinowskie podejście, kandydat PSL stawał w obronie węgierskiego premiera. Na opisywanej przez nas Radzie Ministrów padło nawet stwierdzenie, że linia PSL – której twarzą siłą rzeczy stał się Jarubas – stoi w sprzeczności z polską racją stanu. W przyszłym tygodniu polityka zagraniczna znów wróci na agendę – przede wszystkim za sprawą przemówienia Grzegorza Schetyny na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

Fot. 300POLITYKA