– Fakt ratyfikacji przez Bronisława Komorowskiego konwencji antyprzemocowej na pewno bardzo poważnie wezmę pod uwagę, gdy będę podejmować ostateczną decyzję co do poparcia pana prezydenta w wyborach, bo wiadomość jest wspaniała – mówi na gorąco, tuż po podpisaniu przez głowę państwa dokumentu Rady Europy, wicemarszałek Wanda Nowicka.

Dużo bardziej sceptyczna jest Anna Grodzka. Na nasze pytanie, czy decyzja prezydenta istotnie wpłynie na postrzeganie głowy państwa przez środowiska lewicowe – a także przez nią samą – niedoszła kandydatka „Zielonych” odpowiada: – Ha, ha, panie redaktorze, proszę nie żartować! Komorowski podlizał się lewicowemu elektoratowi, ale niewielu da się na to nabrać. Nie sądzę, żeby prezydent mógł środowiska lewicowe tym zagraniem przekonać.

Kilka tygodni temu Grodzka – gdy okazało się, że nie uda jej się zebrać wystarczającej liczby podpisów do rejestracji – poinformowała, iż w najbliższym czasie podejmie decyzję, czy i kogo poprze w wyborach – razem z reprezentującą ją Partią Zielonych. Jak zdradza nam dziś Grodzka: – Tak, zastanowiłam się. Podjęłam decyzję. Poprę w wyborach tę część społeczeństwa, która odda głos nieważny. Ja zamierzam. Pójdę do wyborów i oddam nieważny głos.

Mimo sceptycyzmu Grodzkiej, deklaracja kluczowej postaci środowisk feministycznych – a taką niewątpliwie jest Wanda Nowicka – może istotnie wpłynąć na decyzję reprezentantek organizacji kobiecych, by oddać głos w wyborach na urzędującego prezydenta. Sama Nowicka zaznacza, iż w tej chwili – w dniu podpisania przez Komorowskiego konwencji – nie chce składać ostatecznych deklaracji. – Poparcie dla konwencji jest bardzo ważnym elementem, ale nie jedynym, moja decyzja wymaga jeszcze namysłu i rozwagi. Nie da się jednak ukryć, iż podpisanie dokumentu Rady Europy jest wspaniałą wiadomością – mówi w rozmowie z 300 Nowicka. I dodaje: – Nawet, jeśli prezydent uczynił to z uwagi na kampanię, to dzisiaj nieważne są motywy. Ważne, że konwencja została ratyfikowana, bo czekały na nią setki tysięcy kobiet.

Kilka tygodni temu b. minister w kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego Barbara Labuda – współpracująca z wicemarszałkinią Sejmu w ramach Kongresu Kobiet, która jednak odradzała Nowickiej start w wyborach – w rozmowie z 300POLITYKĄ zadeklarowała, że jeśli tylko prezydent podpisze konwencję antyprzemocową, to ona – jako kluczowa postać Kongresu– go w tych wyborach poprze.

Nowickiej przypominamy tę wypowiedź Labudy. Wicemarszałkini Sejmu tylko się uśmiecha. Przy okazji pytamy byłą polityk Twojego Ruchu o słynną już wypowiedź Bronisława Komorowskiego o „kobiecym eldorado” w Łodzi, z niedzielnego spotkania z kobietami. – To niewątpliwa wpadka świadcząca o tym, że w tego typu sytuacjach prezydent mówi szybciej, niż myśli. To trąci seksizmem na kilometr. Ale kiedy ma się tak wielką zasługę, jak dziś, to mogę panu prezydentowi w tej sprawie okazać odrobinę wyrozumiałości.

Fot. FB Wandy Nowickiej i Anny Grodzkiej