Adam Jarubas jako rzecznik młodych przedsiębiorców oraz małych i średnich firm – tak wygląda nowy przekaz kandydata PSL na miesiąc przed wyborami. Jarubas uderza w Magdalenę Ogórek – za pomysły napisania prawa od nowa – oraz Janusza Korwin-Mikkego za postulaty likwidacji podatków.

Na konwencji kandydat PSL ustawił się w kontrze do polityki obecnego rządu. Krytykował, że pewne podstawowe prawa przedsiębiorców – które winny być niepisaną normą – muszą być gwarantowane ustawami. W ten sposób nawiązał do zmian w prawie działalności gospodarczej, nad którym trwają prace. Mówił też: – Ponad 2 miliony ludzi wyjechało z Polski. Aby tutaj chcieli wrócić, przynajmniej część z nich, muszą być o wiele bardziej dogodne warunki do tego, aby w Polsce prowadzić firmę.

W wystąpieniu Jarubasa często przewijały się małe i średnie przedsięborstwa. – Dzisiaj wielkim wyzwaniem, patrząc na 25 lat polskich przemian, jest wykreowanie nowej fali polskiej przedsiębiorczości. Wchodzi na rynek pokolenie wyżu demograficznego. Naszym największym wyzwaniem jest zachęcanie młodych ludzi do zakładania firm.

Konkretną propozycją – jak mówił – jest pomysł, aby rozłożyć na 5 lat dojście do pełnej składki ZUS dla młodych przedsiębiorców i start-upów. Kolejny, który zgłosił, to powołanie pełnomocnika ds. młodych. Jarubas zamierza też złożyć projekt ustawy o firmach rodzinnych i rzemiośle. – W Sejmie muszą być przedsiębiorcy! – dało się usłyszeć okrzyki z sali.

Kandydat PSL uderzył też w Magdalenę Ogórek: – Prezydent nie jest premierem, nie jest też komisją ustawodawczą, jak chciałaby jedna z kandydatek. Ale prezydent może być aktywny w regulacji na rzecz przedsiębiorczości. Jarubas już kilka tygodni temu zachęcał kandydatkę Sojuszu, aby ta stanęła z nim do debaty.

Politycy PSL zresztą samą Ogórek traktują protekcjonalnie: prowadząca konwencję Ilona Antoniszyn-Klik przyznała: “Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli pisać prawa na nowo”, czym wywołała uśmiech na sali.

Jarubas odniósł się także do postulatów Korwina – powiedział, że nie ma co obiecywać, iż “znikną ZUS, podatki i kontrole”. Jednocześnie przyznał, że docelowo PIT i CIT powinny zostać obniżone, ale trzeba robić to stopniowo, aby budżet wytrzymał.

Fot. 300POLITYKA