337 725 zł – to suma wpłat na kampanię, jaką udało się zebrać sztabowi Janusza Korwin-Mikkego od jego zwolenników. Dzienny wpływ „datków” wynosi niemal 6 tys. zł – co wydaje się osiągnięciem bardzo dobrym. Pieniądze zbierane są od 12 lutego – czyli od prawie dwóch miesięcy. Korwin to jeden z dwóch kandydatów, którzy otwarcie mówią o pieniądzach przeznaczanych na swoją kampanię. Drugim jest Paweł Kukiz – wpływy na konto jego sztabu są jednak bez porównania mniejsze, niż w przypadku JKM.

Jak przekonuje sztab Korwina, tylko w ostatnim tygodniu – dzięki intensywnej akcji fundraisingowej – JKM „otrzymał” od swoich wyborców ok. 100 000 zł.

Pierwszym etapem tego przedsięwzięcia było zbieranie pieniędzy na podróże kandydata awionetką Air Korwin One (od 16 marca polityk odwiedził dzięki temu 40 miast i przeleciał 4000 km). Drugim: zbiórka datków na wielkoformatowe billboardy Korwina, które mają pojawić się w największych miastach w Polsce (pisaliśmy o tym na 300).

Kolejnym etapem gromadzenia środków na kampanię JKM ma być szumnie zapowiadany event. 15 kwietnia – jak informuje sztab – ma się odbyć pierwsza w Polsce „Bomba Pieniężna” (tzw. Money Bomb), wzorowana na kampanii Rona Paula i innych niezależnych kandydatów startujących w wyborach na prezydenta USA.

11079999_790156237727738_8424225392020209537_n

Na stronie partii KORWiN już dziś zwolennicy JKM mogą podawać swoje dane oraz deklarowaną kwotę, jaką zamierzają przeznaczyć na kampanię ich kandydata. Sztabowcy Korwina liczą, iż tym samym uda się pobić rekord wpłat w jednym dniu. Jeśli tak się stanie, otoczenie JKM liczy, iż sprawa wywoła rozgłos nawet w największych mediach. Jak tłumaczą sztabowcy, ma to pomóc w „przebiciu się przez mur blokady medialnej”. Do tej pory – jak twierdzi sztab – zadeklarowano wpłatę prawie 75 tys. zł.

Konrada Berkowicza – rzecznika kampanii JKM – takie silne wsparcie ze strony zwolenników Korwina nie dziwi. – Spotkania z Januszem Korwin-Mikkem w całej Polsce cieszą się kilkukrotnie wyższą frekwencją niż w przypadku Dudy i Komorowskiego. Pojawiają się na nich prawdziwe tłumy, dlatego nie jesteśmy zaskoczeni skalą wsparcia finansowego – tłumaczy.

Fot. KORWiN