Sejm najwcześniej w kwietniu zdecyduje, czy Wanda Nowicka zostanie odwołania z funkcji wicemarszałka Sejmu. Wniosek w tej sprawie złożyła Zjednoczona Prawica – czyli klub parlamentarny ugrupowań Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry.

Jeden z polityków tej partii w rozmowie z 300POLITYKĄ mówi, że głosowanie w kampanii wyborczej byłoby dla Platformy niewygodne, więc w najbliższym czasie może w ogóle się nie odbyć. Jego zdaniem, partia rządząca mogłaby maksymalnie opóźnić prace nad projektem.

Rozmówca 300 szacuje, że gdyby do głosowania doszło, to szanse na odwołanie Nowickiej byłyby duże. – Oprócz nas i PiS-u „za” głosowałyby pewnie też SLD i PSL oraz posłowie niezrzeszeni – twierdzi. Mówiąc inaczej, nawet gdyby PO i TR broniły Nowickiej, to w parlamencie i tak byłaby większość do jej odwołania.

W sumie jednak sprawa nie jest tak jednoznaczna, bo koalicja mogłaby stracić większość w prezydium. Teoretycznie, Nowicka bez zaplecza, po rozpadzie TR, powinna stracić funkcję na rzecz klubu Gowina i Ziobry. Platformie może jednak bardziej opłacać się utrzymanie Nowickiej – kadencja i tak kończy się za kilka miesięcy.

2 lata temu, kiedy próbę odwołania Nowickiej podjął Janusz Palikot, żaden klub nie miał jednolitego stanowiska. – z TR wyłamało się 3 posłów. Podzielili się nawet Ziobryści.

Na razie projekt uchwały ws. odwołania Nowickiej – który wpłynął do Sejmu 6 marca – nie ma jeszcze nadanego numeru druku.

Fot. Facebook Wandy Nowickiej