Politycy opozycji wykorzystują niewygodną dla byłego szefa MSW publikację „GW”, by raz jeszcze przypomnieć o – ich zdaniem – palącej potrzebie powołania komisji śledczej ws. afery taśmowej.

Opozycji może być jednak trudno doprowadzić do dyskusji w tej sprawie na forum parlamentu. Wnioski o powołanie komisji śledczej czekają zazwyczaj wiele miesięcy na rozpatrzenie, a obecna kadencja Sejmu kończy się już jesienią.

Sejm nie zajął się nawet złożonym przez PiS we wrześniu ubiegłego roku projektem dot. powołania komisji śledczej ds. afery podsłuchowej. Dopiero w połowie stycznia skierowano go do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu.

Nie przeszkadza to jednak politykom opozycji stanowczo reagować i traktować tej sprawy jako polityczny oręż w walce z rządem: – Bartłomiej Sienkiewicz rozkłada państwo polskie, podobnie jak niegdyś czynił to Antoni Macierewicz. Służby specjalne wymknęły się premierowi spod kontroli. Państwo polskie staje się marionetkowe. Pani premier nie panuje nad służbami – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Dariusz Joński. Rzecznik SLD przekonywał, że gdyby taka afera – choćby i jej część, o której pisze piątkowa „GW” – miała miejsce w Wielkiej Brytanii, to szef rządu natychmiast podałby się do dymisji. Joński stwierdził, iż spodziewa się próby zamiatania związanej z dzisiejszą publikacją „GW” sprawy pod dywan. Jak wyraził się rzecznik: – Podobnie, jak miało to miejsce przy całej aferze taśmowej. Dodał, iż czeka na reakcję Ewy Kopacz.

– Jeśli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, staniemy się krajem republiki bananowej. Służby w Polsce – jak chyba w żadnym innym kraju na świecie – walczą ze sobą, są w nich różne frakcje, które się zwalczają. I nikt na tym w naszym kraju nie panuje – mówił polityk SLD.

Stwierdził, iż to, co zrobił Bartłomiej Sienkiewicz, „nadaje się do prokuratury”. Póki co Sojusz będzie wnioskował – po zapowiadanych konsultacjach z innymi klubami parlamentarnymi – o powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Jeden wniosek o powołanie komisji śledczej – z ramienia PiS – został złożony w ubiegłym roku. Jak przyznał rzecznik SLD, Sojusz mógłby się z PiS w tej sprawie porozumieć i złożyć jeden, wspólny wniosek.

Zbigniew Ziobro – także na konferencji w Sejmie – przekonywał, iż informacje podane dziś przez „Wyborczą” są „zarzutami najcięższego kalibru”. Szef Solidarnej Polski także zamierza wnioskować o powołanie komisji, która wyjaśniłaby sprawę tzw. afery podsłuchowej.

Były szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Artur Dębski (kiedyś w TR, obecnie w PSL) – niegdyś ostro wypowiadający się o bohaterach afery taśmowej – dziś tonuje nastroje. – Powoływanie komisji śledczych na podstawie jednej publikacji prasowej nigdzie nas nie zaprowadzi – mówi.

Około południa oświadczenie w związku z publikacją „GW” wydało MSW oraz policja. Jak czytamy: „W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych nie działała żadna tajna grupa wykonująca czynności w tzw. aferze podsłuchowej. Ponadto informujemy, że Policja, w tym Centralne Biuro Śledcze Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji nie prowadziły żadnych czynności wobec szefów służb wymienionych w treści artykułu”.

Również Bartłomiej Sienkiewicz stanowczo zaprzeczył rewelacjom „Wyborczej”. Zdaniem byłego szefa MSW, informacje na jego temat są „nieprawdziwe i wręcz absurdalne”.

Fot. TVN24