Prezydent Komorowski jest dziś w Łodzi, gdzie ma uczestniczyć m.in. w otwarciu mityngu Pedros Cup w Atlas Arenie. Ale druga część tygodnia będzie w kalendarzu prezydenta podporządkowana sprawom międzynarodowym. W środę posiedzenie RBN o Ukrainie, która da okazję Platformie do mówienia o 25. odmowie uczestnictwa w tych obradach przez PiS. W piątek prezydent jest w RFN, a w niedzielę ma odwiedzić Ukrainę w związku z rocznicą Majdanu.

Szczególnie ta ostatnia wizyta – chociaż oczywiście nie ma wyborczego charakteru – niesie ogromne znaczenie symboliczne dla prezydenta i całej polskiej polityki zagranicznej. Obecność prezydenta Komorowskiego na Ukrainie w tym bardzo trudnym dla Ukrainy momencie, gdy chwieje się rozejm w Mińsku, a wiadomości z Debalcewa są coraz bardziej alarmujące – będzie szeroko opisywana w polskich i zagranicznych mediach. Ukraina będzie tematem do końca kampanii wyborczej, a prezydent ma swój „przywódczy pulpit”, czyli siły i środki, które może użyć do wzmocnienia pozycji politycznej. Prezydent już kilka tygodni temu przyjął zaproszenie na uroczystość 22 lutego, czyli 1. rocznicę Majdanu.

W piątek prezydent Komorowski odwiedzi RFN, gdzie będzie gościem honorowym Uczty Św. Macieja (razem z prezydentem Gauckiem). W przeszłości w tym wydarzeniu brał udział m.in. premier Tusk. Dla prezydenta będzie to kolejna okazja na budowanie przekazu dotyczącego polityki zagranicznej, zwłaszcza jeśli sytuacja na Ukrainie będzie się w dalszym ciągu pogarszać.

„Naszym założeniem jest to, aby stopniowo do jego [PBK] aktywności prezydenckiej włączać aktywność kampanijną” – mówił wczoraj Robert Tyszkiewicz, szef sztabu prezydenta. W najbliższych dniach to raczej wydarzenia takie jak RBN czy wizyty zagraniczne mają pracować na jego korzyść, a gwałtowne przyspieszenie kampanii nie wchodzi w grę. Trudno spodziewać się, aby nagle strategia uległa zmianie, nawet w obliczu niekorzystnych sondaży. Sztab prezydenta nie będzie rywalizować z Dudą na jego terenie tzn. w zakresie kampanijnej aktywności, a wykorzystywać atuty i instrumenty niedostępne opozycji. Taki przynajmniej jest plan na tym etapie.

fot. prezydent.pl