To będzie pierwszy w roku 2015 test dla głównych sił politycznych w kraju. Mierzony nie słupkami w sondażach pracowni badawczych, ale liczbą realnie oddanych głosów na kartach wyborczych. Papierek lakmusowy nastrojów politycznych w regionie. Sprawdzian dla nowej PKW. W wyborach samorządowych na Śląsku (na poziomie sejmiku) niewielką, ale widoczną przewagą wygrała Platforma Obywatelska (partia ta zdobyła 27,2 proc. głosów, przy 25 proc. PiS). 8 lutego ugrupowanie Ewy Kopacz będzie bronić swojej mocnej pozycji w regionie. PiS będzie starało się zdobyć mandat na Śląsku i wygrać kolejne wybory uzupełniające. W ten sposób na fali antyrządowych nastrojów wywołanych kryzysem górniczym PiS mógłby zdobyć kolejny przyczółek w regionie. To zwycięstwo na pewno – jak dwukrotnie Rybnik – może być wykorzystane przez Prawo i Sprawiedliwość ogólnokrajowo.

Te wybory tylko z pozoru nie mają wielkiego znaczenia  – zwłaszcza w kontekście gry o prezydenturę i parlament – ale z uwagi na poprzednie analogiczne starcia i „gorący” – szczególnie w ostatnim czasie – teren, na którym się odbędą, ich rezultat stanie się miernikiem sił dwóch największych ugrupowań. Elekcja ta jednak nie przyciąga jeszcze uwagi mediów w Warszawie, jak to się działo w podobnych sytuacjach w 2013 i 2014 r.

Wybory uzupełniające są konsekwencją złożenia mandatu senatora przez Elżbietę Bieńkowską. Okręg 75, w którym dojdzie do elekcji 8 lutego, obejmuje trzy obwody: Tychy, Mysłowice oraz powiat bieruńsko-lędzirski. O mandat po obecnej komisarz ubiegać się będzie jedynie trzech kandydatów: Michał Gramatyka (PO), Czesław Ryszka (PiS) oraz kojarzony z Ruchem Autonomii Śląska Dariusz Dyrda. SLD postanowił nie wystawiać swojego kandydata.

W wyborach w 2011 r. zdecydowaną przewagą wygrała w tym okręgu Elżbieta Bieńkowska. Krzyżyk przy jej nazwisku postawiło 48,2 tys. uprawnionych, co stanowiło 45,2 proc. wszystkich oddanych głosów. Na drugim miejscu uplasował się Dariusz Dyrda, który zdobył 34,5 tys. głosów (32,3 proc.). Tuż za nim znalazł się kandydat niezależny, Stanisław Szczepański (22,4 proc.)

W eurowyborach w maju ub. roku w Tychach przewaga PO była bardzo wyraźna. Na kandydatów z listy tej partii padło w tym mieście 11,8 tys. głosów (42,2 proc.). Kandydaci PiS zdobyli 7,6 tys. głosów, co przełożyło się na poparcie rzędu 27,3 proc. W Mysłowicach ostateczne rezultaty rysowały się podobnie. Platforma uzyskała 40,8 proc. wszystkich głosów, PiS natomiast – 26,7 proc. W powiecie bieruńsko-lędzirskim zwyciężyło ugrupowanie Kaczyńskiego – kandydaci PiS zdobyli w tym obwodzie 37,6 proc. głosów, kandydaci PO – 32,4 proc. To właśnie w tym powiecie Dyrda – kandydat związany z RAŚ – ma największe szanse na bardzo dobry wynik w wyborach uzupełniających. W elekcji z 2011 r. zdobył tu ponad 45 proc. głosów spośród wszystkich oddanych. Bieńkowska „zaledwie” 38 proc.

Wybory uzupełniające 8 lutego to kolejna tego typu elekcja w ciągu zaledwie kilku miesięcy. W ostatnich wyborach uzupełniających do Senatu we wrześniu 2014 r. we wszystkich trzech okręgach wygrywali politycy startujący z list PiS. W okręgu 47 w woj. mazowieckim zwyciężyła Maria Koc (zdobyła niemal 60 proc. głosów), w okręgu nr 82 zaś – nieznaczną przewagą, wynoszącą zaledwie kilkaset głosów – wygrał Jarosław Rusiecki. W Rybniku natomiast (okręg nr 73) kandydata PO Marka Krząkałę pokonała Izabela Kloc. Warto zaznaczyć, iż Rybnik był już polem starcia, które urosło do rangi niemalże centralnej rywalizacji między PO i PiS – w kwietniu 2013 r. – kiedy wybory uzupełniające w tym miejscu wygrywał Bolesław Piecha.

Wybory uzupełniające do Senatu – podobnie jak miało to miejsce w 2013 i 2014 r. – zapewne znów zogniskują uwagę obserwatorów sceny politycznej. I mimo iż na poziomie centralnym na ten moment wydarzenie to jest właściwie niezauważalne, można założyć, iż zmieni się to przed wyborczym weekendem.