– Bardzo często politycy opozycji odwoływali się do opinii KE w wielu sprawach. Wtedy, kiedy my się z KE w niektórych sprawach nie zgadzaliśmy, to bardzo często KE była tym ważnym punktem odniesienia. Dzisiaj, kiedy akurat w sprawie KPO jest uzgodnienie, potwierdzone przez KE, jest pozytywna ocena tych przepisów, to nagle okazuje się, że opozycja te przepisy, mimo opinii pozytywnej KE, ocenia krytycznie. Wydaje mi się, że to jest takie zjawisko, w którym w momencie, w którym zbliżamy się do realnego pozyskania środków z KPO część opozycji – zaznaczam część, bo część opozycji zachowuje się w tej sprawie konstruktywnie – ale część radykalna opozycji zorientowała się, że z ich partykularnego interesu wyborczego pozyskanie tych środków dla Polski jest może dobrą wiadomością dla Polski, ale jest niedobrą wiadomością dla opozycji w kontekście ich ewentualnych planów wyborczych – powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z Katarzyną Gójską w „Sygnałach dnia” PR1.

– To jest oczywiście rzecz wprowadzająca mnie w głęboką konfuzję, rzecz trudna do zaakceptowania – że część opozycji jest w stanie poświęcić interes kraju, interes obywateli dla własnych zysków wyborczych i dzisiaj spróbować sypać piach w tryby i zatrzymać czy złamać kompromis z KE po to, żeby Polska nie otrzymała tych środków. Przecież te środki nie są dla rządu, te środki są na projekty dla Polaków – kontynuował.

– Ta radykalna część opozycji postanowiła szukać, wykorzystując swoje kontakty w instytucjach europejskich, możliwości złamania tego porozumienia. Rzeczywiście takie sygnały nieformalnie do nas docierały, że radykalna część opozycji nie tylko upewniała się co do tego kompromisu, bo to można powiedzieć, że jest jeszcze rzecz, którą można by było zrozumieć, ale starała się próbować ten kompromis w jakiś sposób naruszyć. To już jest rzecz rzeczywiście trudna do zaakceptowania, bo to znaczy, że poza granicami kraju szuka się metod realizacji, kosztem własnego kraju, własnych interesów wyborczych. Tak, takie sygnały rzeczywiście docierały – mówił dalej minister ds. UE.