– Wszystkie państwa europejskie, cała Europa, cała Unia musi brać jednocześnie odpowiedzialność za swoje bezpośrednie sąsiedztwo. Dzisiaj w naszym bezpośrednim sąsiedztwie mamy do czynienia z barbarzyńską napaścią Rosji. Aby dać jej odpór, Ukraina potrzebuje nadziei. Tę nadzieję dzisiaj jej daliśmy – mówił premier Mateusz Morawiecki w wypowiedzi po decyzji Rady Europejskiej nadającej Ukrainie status kandydata.
– Powiedział o tym przed chwilą też prezydent Zełenski, który się z nami połączył, który mówił do nas, dziękował nam, dziękował Polsce. Jestem też bardzo wdzięczny Ukrainie, prezydentowi, całemu narodowi, że bronią wolności, bronią suwerenności, że bronią integralności terytorialnej, że pokazują, czym są prawdziwe europejskie wartości – mówił premier.
– Wystarczy też przypomnieć, jak szybko przeszliśmy tę drogę. Polska od bardzo długiego czasu zabiegała o to, aby Ukraina mogła otrzymać status kraju kandydującego. Ale jeszcze 3 miesiące temu, na obradach Rady Europejskiej pod Paryżem w Wersalu, było to niemożliwe. Większość państw Europy Zachodniej bardzo mocno opowiadało się przeciw temu. Niech to dzisiaj wybrzmi. Niech to dzisiaj będzie bardzo wyraźnie odczytane – mówił PMM.
– Wtedy w marcu i wkrótce potem także na dyskusjach w Brukseli, państwa Europy Zachodniej odrzucały taki scenariusz. Polska i kilka innych krajów Europy Środkowej przystąpiła do bardzo szeroko zakrojonej akcji dyplomatycznej, akcji politycznej. Nasze wysiłki okazały się skuteczne. Nasza sprawczość dzisiaj została potwierdzona – dodawał PMM.
– Mamy ten historyczny moment dzisiaj osiągnięty. Polska stoi ramię w ramię przy Ukrainie w tej walce o wolność, w walce o suwerenność, walce o bezpieczeństwo, o przywrócenie pokoju w Europie, w walce z barbarzyńską, bestialską agresją Rosji.
– Dzisiaj Ukraina widzi, że może liczyć na Polskę jako na skutecznego sojusznika. Tego, który po trzech miesiącach bardzo trudnych zabiegów dyplomatycznych, dopiął swego. Dopięliśmy tego, że dzisiaj jesteśmy jako cała Europa przy Ukrainie w jej walce o wolność. To się udało – mówił premier w Brukseli.