Z podobnym problemem mierzyliśmy się, kiedy sprawowaliśmy władzę w latach 2005-2007.  Wtedy poszliśmy w kierunku bardzo eksperckim, właśnie otwartych konkursów jeśli chodzi o rady nadzorcze. Trafiali tam eksperci z rynku, trafiały tam osoby z tytułami naukowymi, z SGH, z innych uczelni. Problem okazał się taki, że ich sposób myślenia o gospodarce, o zarządzaniu, był zupełnie sprzeczny z tym, co Prawo i Sprawiedliwość ma w swoim programie – mówił Radosław Fogiel w rozmowie z Marcinem Zaborskim w „Popołudniowej rozmowie” RMF FM.

Rzecz jest w tym, że jeśli chodzi o zarządzanie, a szczególnie nadzór nad spółkami skarbu państwa, trudno oczekiwać, żeby rząd i tworzące go środowiska polityczne, które mają pewien sposób myślenia o gospodarce, o rozwoju, można się spierać czy słuszny bo ostatnie lata pokazały, że chyba nie najgorszy, chciałyby, żeby również ta dziedzina była kierowana w sposób zgodny z tym, co my sądzimy np. o rozwoju państwa – mówił dalej.

Jeżeli chcemy, żeby pewien sposób działania spółek skarbu państwa, które są spółkami specyficznymi, to nie są wolne rynkowe elektrony, był zachowany, to też musimy stawiać na osoby, które dają rękojmie realizacji programu, z którym szliśmy do wyborów – dodał.