Nie jest dla nikogo tajemnicą, już kilkakrotnie o tym mówiłem, chociaż przypuszczam, że będą tacy, którzy się zachłysną w różną stronę pewnie, jak powiem tak, w 1995 roku poszedłem na wybory prezydenckie i były dwie opcje wtedy do wyboru w drugiej turze. Był do wyboru Lech Wałęsa i był do wyboru Aleksander Kwaśniewski – mówił prezydent Andrzej Duda w rozmowie z twórcą internetowym Karolem Paciorkiem.

Dla mnie to był członek aparatu represji [Kwaśniewski], chociaż być może niektórzy nie zgodzą się, ale aparatem represji dla mnie była partia komunistyczna i wszystko z nią związane, ludzie władzy byli wtedy dla mnie, ogólnie rzecz ujmując, aparatem represji, tak do tego wtedy podchodziłem. Więc nie mogłem się pogodzić z tym, że w ogóle mógłbym na niego zagłosować w 1995 roku i poszedłem głosować na Lecha Wałęsę na zasadzie: no mimo wszystko na Wałęsę. Mimo wszystko. Mimo, że miałem do niego pretensje o różne sprawy, ale uważałem, że jeżeli gdzieś dostrzegam te wartości, które są dla mnie ważne, to zdecydowanie bardziej wtedy mi się wydawało, dostrzegam je w Lechu Wałęsie, niż w Aleksandrze Kwaśniewskim – mówił dalej prezydent.