Mamy do czynienia naprawdę z sytuacją taką, w której pani w czasie tej rozmowy i państwa stacja zamieniacie się po prostu w jakiegoś atakującego politycznie udziałowca obecnej kampanii wyborczej. Nie przypominam sobie, pani redaktor, żeby pani w ten sposób uważała za skandaliczne wystąpienie Bronisława Komorowskiego, który występował w kaplicy jasnogórskiej, Donalda Tuska, który występował w kościele, czy szeregu innych polityków. Nie przypominam sobie, żeby pani koledzy redakcyjni występowali w taki sposób, z takim samym oburzeniem. Naprawdę, stosujmy tę samą miarę do wszystkich” – mówił w TVN24 w kontekście wystąpienia wicepremier Jadwigi Emilewicz na Jasnej Górze minister Michał Dworczyk.

Moja stacja to są wolne media. Budujemy te wolne media od wielu lat i jesteśmy częścią demokracji. Chciałam panu powiedzieć, że krytykowaliśmy kościoły toruńskie i łagiewnickie, a to nie ja krytykuję, tylko rzecznik Episkopatu powiedział, że Kościół nie może się włączać w kampanię wyborczą. To rzecznik Jasnej Góry stwierdził, że zaszło coś niedobrego. Proszę nie mieć pretensji do dziennikarzy. Strasznie mi przykro, że ma tak pan do nas pretensje [ironicznie]. Wiem że to państwa pewnie boli, że to dzięki nam dowiedzieli się Polacy, że państwo wydali 70 mln na pakiety wyborcze, które nadają się do kosza. Pytam, kto poniesie za to odpowiedzialność” – odpowiadała Monika Olejnik.

To prawdziwe bohaterstwo, rzeczywiście pani redaktor, mówienie o tym w tak trudnej sytuacji, kiedy wszyscy są prześladowani, bo tak rozumiem pani słowa. Bądźmy poważni. Żyjemy w demokratycznym kraju. Każdy może mówić co chce. Apelowałem o coś innego. Albo jesteście obiektywnymi, niezależnymi dziennikarzami, albo nie atakujcie w taki wybiórczy, jednostronny sposób polityków ZP” – dodawał Dworczyk.