Jest rzeczą naturalną, że w trakcie wystąpień sejmowych, jest tak od lat i zawsze, zdarza się, że część posłów podejdzie do kogoś na boku, rozmawia. Pan Budka wykonał taki teatralny albo rzeczywisty spektakl oburzenia. Tym krzykiem się oburzał na to, że paru posłów czy ministrów PiS stoi w trakcie przemówienia pani Barbary Nowackiej. Od tego zaczęła się sprawa” – mówił w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus wiceminister Marcin Horała z PiS.

To nie jest słowo wulgarne [hołota]. Ja polecam, każdy może sobie wyguglować Słownik Języka Polskiego, jeżeli ma wątpliwości, jakie te słowa mają znaczenie. One były adekwatne do zachowania opozycji” – dodawał.