Najpierw usłyszałam pokrzykiwania z trybuny sejmowej, na którą wtargnął Borys Budka, krzycząc coś do nas wszystkich, kiedy nikogo nie obrażając, po prostu rozmawialiśmy ze sobą. Także to były pierwsze głosy, które słyszałam, że skandal, dlaczego rozmawiamy. Te głosy słyszałam przede wszystkim. No a jest akcja, jest reakcja i później te pokrzykiwania w Sejmie to ostatnio, myślę, powszechna praktyka. Przypomnijmy, że wczoraj w czasie wystąpienia premiera Morawieckiego te pokrzykiwania było słychać w mniej więcej do 1/3 wystąpienia i to były pokrzykiwania ze strony opozycji – stwierdziła Jadwiga Emilewicz w rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim w „Jeden na jeden” TVN24.

Nie słyszałam. Zaczęło głośniej mówić, kilku ministrów i towarzyszących mi tej rozmowie, więc nie wiem, co dokładnie powiedział pan prezes [Jarosław Kaczyński podczas wieczornej debaty nad odwołaniem ministra zdrowia]. Myśmy przede wszystkim rozmawialiśmy z Łukaszem Szumowskim o tym, co będzie za chwilę mówił z trybuny sejmowej i na tym się koncentrowaliśmy – mówiła dalej wicepremier.