Jeżeli Rafał Trzaskowski nie wiedział, a co więcej, jak twierdzi czy to on, czy jego otoczenie, takie podpisy nie były zbierane, to chyba niczym nie powinien się przejmować. We wspomnianej debacie sejmowej wielokrotnie padało z ust przedstawicieli wszystkich stron sporu politycznego twierdzenie o istotnej roli PKW, o zaufaniu do tego ciała. Trudno mi wchodzić w kompetencje PKW, która uznała, że jest taka potrzeba, że w jakiś sposób ten wzór zaktualizować. Być może miały na to wpływ doniesienia medialne, jakoby jacyś źli ludzie, których Rafał Trzaskowski nie zna, zbierają podpisy pod jego kandydaturą. Być może była to ostrożność PKW, która chciała w jasny sposób umożliwić rozróżnienie kart przed ogłoszeniem wyborów i po, żeby przypadkiem Rafał Trzaskowski nie złożył podpisów zebranych w sposób nielegalny” – mówił w rozmowie z Adrianem Klarenbachem w Polskim Radiu 24 wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.