Pamiętacie pewnego znanego, albo nieznanego jeszcze wtedy krakowskiego prawnika, który jeszcze 5 lat temu był być może całkiem sensownym materiałem na lidera, a którego partyjna maszyna, partyjna machineria zamieniła w maskotkę. Zamieniła w kogoś, kto opowiadał przecież piękne słowa na samym początku, o naszej narodowej wspólnocie, o tym że on będzie odpowiadał przed obywatelami, a będzie stronił od bycia rzecznikiem władzy, i ile wytrwał? 3 miesiące, do października 2015 roku, kiedy okazało się, że jest elementem tego właśnie systemu. To opowieść o tym, co potrafi dzisiaj zrobić ta partyjna polityka nawet z człowiekiem, który ma dobre intencje. I doprowadzić go do tego, żeby niezłomny dekomunizator stał się kimś, kto wprowadzał do TK komunistycznego prokuratora. Stanie się kimś, kto opowiada o wspólnocie, a głęboko wspólnotę dzieli. Stanie się kimś kto oszukuje frankowiczów, kto oszukał tych, którzy mieli nadzieję na jakąkolwiek reformę NFZ-u. To obrońca naszej wspólnoty narodowej, który nie widzi protestu rodziców niepełnosprawnych dzieci. To festiwal złamanych obietnic i mówię to ja, który nie głosowałem na Dude, ale byłem człowiekiem, który mówił: dajcie szanse, przyszedł młody człowiek, może chce odbudować wspólnotę, chce rzeczywiście zrobić coś innego, spoza tego całego zaklętego kręgu, w którym tkwimy. Ale nie udało się. Okazało się, że dostaliśmy prezydenta maskotkę – stwierdził Szymon Hołownia w Krakowie.